Tytuł: Wielkie kłamstewka
Autor: Liane Moriarty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 496
Gatunek: literatura współczesna
Madeline, Celeste i Jane to trzy niezwykłe kobiety.
Każda z nich żyje w swoim własnym świecie, poświęcając wiele energii na
zachowanie pozorów. Wydaje się, że jedynym kluczem mogącym otworzyć ich serca
jest przyjaźń. W rzeczywistości przyjaciółki tracą czas, wciąż stojąc przed
furtką. Za nią natomiast znajduje się wszystko, co kobiety mają do ukrycia-
tajemnice, manipulacje, trudną przeszłość- niepokojący świat utkany z pajęczyny
kłamstw.
Na premierę książki „Wielkie kłamstewka” czekałam z
dużą niecierpliwością. Wiele sobie obiecywałam po najnowszej powieści
oferowanej przez klub „Kobiety to czytają”. Przekonałam się już, że po ich
książki mogę sięgać w ciemno, dostając to, co kocham najbardziej- dreszczyk
emocji, garść niedopowiedzeń, szczyptę thrillera i cudowne tło obyczajowe.
Liane Moriarty stworzyła niesamowitą książkę o
kobietach i dla kobiet. Wydaje się, że jak nikt inny potrafi oddać przewrotność
i skomplikowaną istotę kobiecego charakteru. Autorka nie boi się poruszać
trudnych tematów i zadawać niełatwych pytań. W swojej najnowszej książce
ustawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko, skupiając się na kilku kluczowych i
niebanalnych zagadnieniach. Poruszane przez nią tematy są ponadczasowe i wciąż
aktualne, a sposób w jaki o nich mówi niepowtarzalny i chwytający za serce.
„Każdy związek ma swoje rysy. Upadki i wzloty. Jak
macierzyństwo”.
Każda z tych kobiet zmaga się z własnymi problemami.
Choć teoretycznie może każdego dnia wspomóc się ramieniem przyjaciółki, to dla
siebie zachowuje sekrety i prawdziwe uczucia, przesadnie chroniąc swoją
prywatność i rodzinę, która nie zawsze zasługuje na ochronę. Tematem, który w
powieści rozpycha się na pierwszym planie jest kwestia przemocy domowej, a
konkretnie brutalności wobec kobiet. Wydaje się, że w dzisiejszych czasach mówi
się o tym coraz głośniej i coraz chętniej, nie zmienia to jednak faktu, że
nigdy nie wiemy, co dzieje się u kogoś za zamkniętymi drzwiami. Być może ten
idealny na pozór obrazek wcale nie jest taki piękny? Być może musimy trochę
poszukać i lepiej się przyjrzeć, by dostrzec pęknięcia i rysy?
A jeśli już faktycznie jest dobrze, ale dopiero za
drugim razem? Jeśli w swoim życiorysie mamy rozwód, a na koncie samotne
wychowywanie dziecka, jak się z tym uporać? Jak sprawić, żeby przeszłość nie
zdeterminowała teraźniejszości, a problemy nie przesłoniły naszego szczęścia?
Moriarty stawia swoje czytelniczki przed wieloma problematycznymi pytaniami, z
każdą kolejną stroną dorzucając niełatwych refleksji i tematów do przemyśleń.
Sprytnie i umiejętnie miksuje ze sobą wiele trudnych, ale dobrze nam znanych
kwestii, zmuszając do tego, żebyśmy rozprawiły się z nimi także poza kartkami
książki. W tej powieści znalazłam samo życie i odniosłam wrażenie, że to życie
mnie dopadło i przygniotło swoim realizmem i prawdziwością. No ale nie zawsze
może być przecież pięknie i kolorowo, nie zawsze może świecić słońce.
„Jeśli nie możesz powiedzieć czegoś miłego, lepiej nic
nie mów”.
Mam wrażenie, że sięgając po tę powieść trzeba sobie
przede wszystkim zadać pytanie, jakie jest miejsce kobiety we współczesnym
świecie. Kim jest, albo raczej kim powinna być, dla dzieci, męża, a przede
wszystkim dla siebie. Momentami miałam wrażenie, że bohaterki wykreowane przez
Moriarty nie do końca wiedzą, czego oczekują od życia i swojego otoczenia. Wydawało
mi się, że w kłopotliwych zmaganiach z codziennością zatraciły siebie i swój
charakter, zapominając o tym, co naprawdę powinno być ważne. Każda książkowa
kwestia skupia się wokół problematyki bycia sobą i granic, które sobie sami
wyznaczamy, regulując w ten sposób przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Granice te wyznaczane były przez bohaterki niecierpliwie, burzliwie, emocjonalnie.
Nie obyło się bez tajemnic i kłamstw, co przełożyło się na intrygującą i
zapadającą w pamięć powieść.
„Dzieci mają coś takiego w sobie, że ściągają nas do
swojego poziomu”.
Ważne miejsce w powieści zajmuje wątek sensacyjno-
kryminalny. Czytelnik od początku wie, że na końcu może spodziewać się
prawdziwej bomby, jednak mimo drobnych wskazówek, nie potrafi odgadnąć co
przygotowała dla niego autorka. Szalenie podobało mi się takie rozwiązanie i
powolne dążenie do poznania zagadki, które jeszcze mocniej trzymało mnie przy
tej książce, dodając kolejnego plusa do długiej listy zalet.
Tych plusów zgromadziło się całe mnóstwo. Oprócz
dobrego pomysłu i świetnej realizacji na uwagę zasługuje również lekkie pióro
autorki i umiejętność trzymania napięcia. Bez wątpienia Moriarty wie, jak
utrzymać czytelnika przy sobie i co zrobić, żeby książka została z nim na długo
po przeczytaniu.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi Sztukater.
Moje jedno z ulubionych wydawnictw. <3 Jednak ta książka jakoś nie przemawia do mnie.
OdpowiedzUsuńzaczytanabella
Ja tez uwielbiam zarówno wydawnictwo, jak i ten klub :) A mnie się podobała, bardzo :)
UsuńJuż sporo dobrego czytałam o tej pozycji i muszę przyznać, że po Twojej recenzji nie mam żadnych wątpliwości czy chciałabym ją przeczytać!Oczywiście nie tylko dlatego, że ta historia przeraziła samego Kinga :3
OdpowiedzUsuńHistoria jest naprawdę interesująca, a książka stanowi niebanalne połączenie kryminału i obyczajówki :)
UsuńCzytałam już kilka pozytywnych opinii na temat tej książki, dlatego też na pewno ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z żadną negatywną opinią :)
UsuńJa również jestem pod wrażeniem książki. Autorka ciekawie splotła losy trzech kobiet i zaskoczyła w finale. Spodziewałam się innego zestawu ofiara- sprawca, ale ten zaproponowany przez Moriarty o wiele bardziej do mnie przemówił
OdpowiedzUsuńKsiążka jest naprawdę niezwykła, a zakończenie fantastyczne :) Ja też trochę inaczej je sobie wyobrażałam, ale takie pasuje mi jak najbardziej :)
UsuńMam w takim razie ciekawą książkę na półce, którą niebawem pewnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa to za mało powiedziane :)
UsuńCzytałam mnóstwo pozytywnych recenzji, a na dodatek podobno ta książka przeraziła samego Stephena Kinga, więc koniecznie muszę się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że musisz :)
UsuńMam już tę książkę w swoim koszyku w księgarni internetowej, nie mogę się doczekać kiedy zacznę czytać ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie mogłam się doczekać :)
UsuńJa dopiero mam tę książkę w planach:)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
A ja na szczęście już przeczytałam :)
UsuńAutorka ma niebywały talent :) i takich pisarzy jak ona nie ma na pęczki, dlatego delektuje się każdą jej powieścią :)
OdpowiedzUsuńA ja przeczytałam jedynie tę najnowszą, teraz pora się cofnąć :)
UsuńUwielbiam książki z Prószńskiego oznaczone naklejką "Kobiety to czytają!" ;). Powieści te są taaakie wzruszające, chwytające za serce z całą mocą. O tej książce też czytałam wiele pozytywnych recenzji i jestem coraz bliższa skuszenia się na nią ;).
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam te książki, ostatnio dostałam lekkiej obsesji na ich punkcie :)
UsuńCzytałam całkiem niedawno i książka też wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Masz rację, że Moriarty potrafi idealnie oddać skomplikowaną naturę kobiet. Było to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością, ale na pewno nie ostatnie. :-)
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie, cudowna książka o kobietach i dla kobiet. Ja też dopiero zaczynam przygodę z tą autorką ale zdecydowanie mam ochotę na więcej :)
UsuńBardzo chętnie przeczytam. Ciekawe, czy mnie również zachwyci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Na pewno :)
UsuńTa pozycja wydaje się bardzo interesująca, szkoda tylko, że okładka do mnie nie przemawia ;) mimo wszystko z przyjemnością ją przeczytam jeśli tylko przydarzy się okazja
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie skupiam się na okładkach, ta akurat mi nie przeszkadza :)
Usuń