niedziela, 2 października 2016

Pułapki rodzicielstwa




Autor: Herman Koch
Tytuł: Kolacja
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 280
Gatunek: literatura współczesna 






Kolacja. Jedno słowo o tak banalnym wydźwięku. Zwyczajnie kojarzona z jedzeniem. Nie przywołująca na myśl interesujących tematów, życiowych zmian, wielkich czynów. Kolacja. I jedzenie. Tak po prostu. Tym bardziej ciężko uwierzyć, że Koch przemycił pod tym tytułem tak wiele- emocji, ważnych tematów, aktualnych problemów.

Najbardziej w tej książce zainteresowała mnie właśnie ów kolacja, będąca dla mnie zarazem impulsem do sięgnięcia po tę pozycję. Dosyć ciężko było mi uwierzyć, że faktycznie dopatrzę się w niej czegoś dla siebie, bo dosyć enigmatyczny opis książki kojarzył mi się przede wszystkim z brakiem większej akcji i gratką dla intelektualistów. Przewrotnie zaś te czynniki rozbudziły moją ciekawość.

W pierwszej kolejności wypada, a nawet trzeba, wspomnieć o narratorze, Paulu. Mężczyzna niespiesznie opowiada o tytułowej kolacji, stopniowo zahaczając o tematy prywatne. W dosyć zawoalowany sposób przedstawia nam bohaterów tego spotkania, dość krytycznie oceniając każdego z nich. Jego oczami zagłębiamy się w towarzystwo specyficzne, zastanawiając się przy tym, o co właściwie chodzi tym ludziom i co sprawia, że, mimo wielkich różnic, postanowili spędzić ze sobą ten wieczór. Nie umknęło mi przy tym, że sam Paul jest postacią nietypową, a nietypowość ta wypływa na światło dzienne z każdą kolejną stroną. Jego decyzje i wybory zaskakują, choć z biegiem czasu zaczynamy lepiej je rozumieć. A co najważniejsze, nie sposób przejść obok nich obojętnie, koniecznie trzeba zająć stanowisko i opowiedzieć się na tak lub nie.

Bardzo podobał mi się taki sposób prowadzenia narracji, a tempo wyjawiania kolejnych szczegółów i sekretów intrygowało mnie i nie pozwalało oderwać się od książki. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że to tylko cisza przed burzą. I z wielką niecierpliwością czekałam na wybuch. Koch do perfekcji opanował umiejętność przeciągania i przetrzymywania czytelnika. W żadnym wypadku nie jest to jednak czymś złym, a wręcz przeciwnie- u niego wydaje się to zupełnie normalne i naturalne, to jego sposób wyrażania siebie i realizacji swojego pomysłu.

Sama kolacja przedstawiona została naprawdę… wybornie. Każdy element został tutaj dopracowany i dokładnie przemyślany. Nawet w tak pozornie błahej sytuacji, jak wybór dań, autorowi udało się upchnąć kilka cech charakterystycznych dla każdego bohatera, nieco emocji i garść dylematów. Co najważniejsze, fabuła książki nie zamyka się wokół restauracyjnego stołu, a Koch zwinnie przeskakuje między teraźniejszością i przeszłością, stopniowo przechodząc do dania głównego, a raczej tematu wieczoru.

I wtedy pada to zdanie: „Musimy porozmawiać o naszych dzieciach”. Motyw rodzicielstwa nie należy w powieściach do rzadkich. Autorzy chętnie się z nim mierzą, przedstawiając swoje poglądy na te sprawy i przekładając je na decyzje swoich bohaterów. Kiedy już dowiedziałam się, co zrobiły książkowe dzieci, kolokwialnie mówiąc opadła mi szczęka. Byłam zaskoczona w najgorszy możliwy sposób, zdruzgotana i przybita co najmniej tak, jakbym mogła temu w jakiś sposób zapobiec. A ich rodzice? Och, dużo by mówić. Autor w szczery i bezkompromisowy sposób przedstawił świat rodziców i ich dzieci oraz związane z nim koszmary. Nie jest łatwo być rodzicem, a i dzieckiem także nie- zdaje się krzyczeć w kolejnych rozdziałach. Koch przedstawił ten temat bardzo kontrowersyjnie, jestem przekonana, że każdy z nas zupełnie inaczej by się do niego odniósł. Niezależnie od tego, czy posiadamy potomstwo, czy nie. To coś więcej, kwestia moralności, zasad, naszego podejścia do życia. Rachunek sumienia. I konieczność odpowiedzenia na pytanie, jakimi jesteśmy ludźmi.

Ta krótka i pozornie błaha powieść naprawdę mnie zaszokowała. Ze ściśniętym gardłem poznawałam sekrety bohaterów i ich próby uporania się z niewygodną sytuacją. Pomysł i jego realizacja przyciągały mnie jak magnes, a lekkie pióro autora sprawiało, że zbliżałam się do zakończenia błyskawicznie. A kończyć było mi szkoda.  

Za możliwość poznania tego niezwykłego tytułu dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina. 

15 komentarzy:

  1. Naprawdę mnie zaintrygowałas. Ciekawe, co te dzieci nawywijaly. Trudno być rodzicem, ale dzieckiem wcale nie łatwiej, to fakt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi również bardzo spodobała się Twoja recenzja i kto wie czy w najbliższym czasie po nią nie sięgnę :)
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedźma
    ZaczytanaWiedźma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej książeczki, ale widzę, że wywarła na Tobie spore wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm przyznaję bez bicia, że to książka która nie jest w moim stylu pomimo twojej opinii. Musze jednak przyznać brawa dla autora za oryginalność tematu, bo pierwszy raz spotykam się z takim tematem (jak kolacja) aby wokół niej rozgrywała się cała akcja. Może jednak książka jest godna uwagi, zobaczymy.

    Pozdrawiam
    Kejt_Pe
    ukryte-miedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, sięgnęłabym po tą książkę ze względu na tytuł :) lubię takie niebanalne treści :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No powiem Ci, że szalenie mnie zaintrygowałaś! :) Niby taka niepozorna książka, a jednak perełka ;)!

    Pozdrawiam ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta pozycja raczej nie dla mnie ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy ja dobrze zrozumiałam i cała akcja rozgrywa się przy stole? Jeżeli nawet większa część akcji rozgrywa się w jednym miejscu to książka musi byc super. Historia musi być niezwykle ciekawie poprowadzona aby czytelnik się nie nudził. Zaintrygowana się czuję bardzo :o
    Pozdrawiam ;)
    Na planecie Małego Księcia

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem, dlaczego mnie jeszcze u Ciebie nie było, ale od teraz będę regularnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Intrygująca recenzja i intrygująca książka.

    OdpowiedzUsuń
  11. O kurczę, tego bym się nie spodziewała...

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem ciekawa dylematów, które wykazali bohaterowie podczas tytułowej kolacji :) Nie słyszałam o tej publikacji, a chętnie się z nią zapoznam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawa recenzja, książka faktycznie może zrobić wrażenie, zainteresowałam się nią i będę poszukiwać okazji do spotkania. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Brzmi bardzo ciekawie ;) pytanie, czy ja zdołam porównać to ze swoim życiem :D

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)