Autor: Harlan Coben
Tytuł: Już mnie nie oszukasz
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 416
Gatunek: kryminał/thriller
Śmierć nie opuszcza Mayi na krok- najpierw w wojsku,
potem w życiu prywatnym. Jej bliscy zaczynają ginąć, a ona postanawia rozwiązać
zagadki ich śmierci na własną rękę. Czy doprowadziły do tego jej decyzje? A
może to wina przeszłości, której echa powróciły by dopaść dawnych zbrodniarzy?
Coben to jeden z moich ulubionych pisarzy. Po kolejne
powieści jego autorstwa sięgam w ciemno, z jednej strony dając mu ogromny
kredyt zaufania, z drugiej stawiając mu większe wymagania, niż pozostałym
autorom.
Na kilka słów zasłużyła przede wszystkim główna
bohaterka książki. Maya to silna, niezależna i pewna siebie kobieta, która na
własną rękę postanowiła rozwikłać zagadkę śmierci męża. Na każdym kroku
wykazuje się ona życiowym doświadczeniem i umiejętnościami nabytymi podczas
służby wojskowej. Bardzo się cieszę, że Coben zdecydował się pokazać nam tę
historię z jej perspektywy. Lubię śledztwa prowadzone przez kobiety, z dala od
policyjnego zgiełku i większego zamieszania. Umiejętnie, z napięciem, po cichu,
ale z dużymi emocjami. Trzeba też przyznać, że prowadzenie akcji z kobiecego
punktu widzenia nie sprawiło mu żadnych problemów- mam na myśli nie tylko samo
śledztwo, ale także wątki dotyczące rodziny i macierzyństwa.
Powieściowych emocji nie brakuje na żadnym etapie, a
im dalej, tym więcej zamieszania spowodowanego kolejnymi wątkami i nowymi
tropami. Autor umiejętnie połączył przeszłość z teraźniejszością, kolejny raz
udowadniając, że świetnie czuje się w świecie rodzinnych tajemnic,
niewyjaśnionych zaszłości, mrocznych sekretów, a pisanie kryminałów to dla
niego nic innego, jak bułka z masłem. Z wielką przyjemnością wodzi nas za nos,
w ostatniej chwili pozwalając sobie na zmianę biegu wydarzeń i przerzucenie
podejrzeń na innych bohaterów. A czy może być w kryminale coś lepszego niż
morderca, którego osoby nie braliśmy pod uwagę?
Pomysł wykorzystany w tej książce okazał się jak
najbardziej trafiony, a jego potencjał wykorzystany. W kryminałach przeszłość
zawsze upomina się o swoje i tym razem nie mogło być inaczej, zwłaszcza w
przypadku autora, który lubuje się w łączeniu różnych czasowych perspektyw.
Powolutku podążamy za główną bohaterką, zagłębiając się w nieprzyjemnych
okolicznościach, pełnych napięcia i mroku tajemnicach, zatuszowanych sprawach,
które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. W tej powieści niezwykle łatwo
jest się zatracić, próbując na własną rękę rozwikłać wszystkie niejasności
przed momentem, kiedy to autor odsłoni wszystkie karty. Ale nie jest łatwo, bo
Coben chowa w rękawie kilka asów.
Przygotowana przez niego intryga nie należy do
banalnych czy przesadnie łatwych, ale autor nie stara się na siłę komplikować
czy utrudniać. Powoli i metodycznie odsłania karty, zachowując kilka
niespodzianek na koniec. Pisze lekko, przyjemnie i na tyle zrozumiale, by
książka nie sprawiła problemu nawet osobom zazwyczaj trzymającym się od
kryminałów z daleka. W tego typu powieściach obowiązkowo powinno pojawiać się
kilka punktów, jak chociażby inteligentni bohaterzy stanowiący wyzwanie dla
czytelnika, interesująca zbrodnia ze zrozumiałymi motywami, kilka sekretów i
garść napięcia, a przede wszystkim zaskakujące zakończenie, które zmienia nasze
spojrzenie na całą sprawę, a może także na książkę. W tym przypadku nie
zabrakło mi żadnego z tych elementów, a wielki finał okazał się wielkim wow.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Albatros.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu OLIMPIADA CZYTELNICZA.
od jakiegoś czasu nie czytałam książek autora. też stawiam Cobenowi wysokie wymagania:) Może za jakiś czas sięgnę po tę historię:)
OdpowiedzUsuńCzas wrócić do książek pisarza :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś jedną powieść Cobena i byłam zachwycona jego nietuzinkowymi pomysłami na fabułę. W sumie nie wiem, dlaczego już więcej do niego nie wróciłam, muszę to koniecznie przy okazji nadrobić. Jego nowa powieść brzmi świetnie, a szczególnie główna bohaterka. Dobrze się czyta o silnych, pewnych siebie kobietach, które biorą rozwiązanie problemów we własne ręce ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna okładka :> Nie czytałam nic tego autora ale myślę, że pierwszą książką będzie właśnie ta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/02/12-recenzja-girl-online-zoe-sugg.html
O rany, ale się nakręciłam na tę powieść. Dawno nie czytałam żadnej książki Cobena i raz, że mam ochotę na którąś, a dwa, że ten tytuł zbiera w większości pozytywne recenzje. Muszę go zdobyć :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu poznać twórczość Cobena.. :)
OdpowiedzUsuńPlanuję przeczytać. Ja lubię książki Cobena, ale niestety nie zapadają one głęboko w moją pamięć. Często gdy patrzę na okładkę, to nie wiem, czy czytałam tę powieść, czy jednak nie.
OdpowiedzUsuńMuszę podesłać mojej koleżance. Jest wielką fanką autora, ale nie wiem, czy wie, że wyszła kolejna.
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na spotkanie ze mną, a ja nie mogę się jego doczekać, ale wszystko po kolei, niech idzie swoim rytmem. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Czytałam tylko jedną książkę Cobena i nie zrobiła ona na mnie szczególnego wrażenia. W zeszłym roku sięgnęłam po "Nieznajomego" - nie wzbudził we mnie emocji i niespecjalnie mnie wciągnął. "Już mnie nie oszukasz" brzmi zdecydowanie ciekawiej, może dam mu drugą szansę :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze, że potencjał został wykorzystany, ponieważ mam tę książkę w planach.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny Coben - zresztą jak zawsze!
OdpowiedzUsuńCzytałam chyba dwie jego książki i podobały mi się, więc na pewno sięgnę po więcej :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, więc jestem :) Widzę, że i Ty doceniłaś postać głównej bohaterki :) Przeszłość nigdy nie znika zasypia na zawsze, to prawda. Ciągle gdybam sobie nad tym zakończeniem, ale tak czy inaczej świetnie się przy książce bawiłam.
OdpowiedzUsuńPS Świetnie zdjęcia, lubię takie połączenie książki i natury.
Tak, Harlan Coben to autor dla którego zawsze znajdę czas :-)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic Cobena, trochę wstyd :)
OdpowiedzUsuń