Autor: Amy Harmon
Tytuł: Prawo Mojżesza
Wydawnictwo: Editio
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 360
Gatunek: literatura młodzieżowa
Zły chłopiec i dobra dziewczyna w świecie, w którym
reguły przestały obowiązywać.
Sięgałam po tę powieść zachwycona pozytywnymi opiniami
czytelników. Przygotowałam się na wzruszenia, emocje, łzy. Z emocjami poszło
średnio, wzruszeń było kilka, żadnych łez.
Najmocniejszą stroną tej powieści jest w moim odczuciu wątek paranormalny. Obecność
duchów, ich niemały wpływ na rozwój akcji, nuta tajemniczości, lekko duszna
atmosfera i zagadka w tle. Dawno nie spotkałam się z takim motywem w
literaturze, a interesujące rozwinięcie przez autorkę tego tematu, policzyłam
jej na największy plus.
Podobały mi się także fragmenty związane z rodziną,
macierzyństwem i przyjaźnią. Harmon pozwoliła sobie na popularne tematy, ale
tło akcji pozwoliło nam uniknąć nudy. W tych miejscach czułam, że ta powieść
faktycznie może być wartościowa, piękna, zapadająca w pamięć. Ale…
Pierwsze kilka rozdziałów nie poruszyło mnie w ogóle.
Podążałam za Georgią i Mojżeszem obserwując rozkwit ich uczucia. Pocałunki,
muśnięcia rąk, oczekiwania, zaangażowanie. Przypomniałam sobie swoją pierwszą
miłość i zrobiło mi się cieplej na sercu. Spodziewałam się chyba, że ten
związek będzie wyglądał nieco inaczej. Miałam wrażenie, że ta relacja rozwinęła
się za szybko, dla mnie autorka nieco rozdmuchała to wszystko. Nie podoba mi
się, że Georgia tak łatwo padła Mojżeszowi w ramiona, lecąc do niego jak ćma do
ognia. Taka młodzieńcza miłość to motyw niemalże obowiązkowy w przypadku
literatury młodzieżowej, stąd też często banalny i oklepany. Moim zdaniem w tym
przypadku w dużej mierze właśnie taki był.
Uwielbiam literaturę młodzieżową i spodziewałam się,
że to elementy dla niej charakterystyczne będą tutaj odgrywały pierwsze
skrzypce. Jednak zostały one zdominowane przez romans bohaterów, który oprócz
wątku paranormalnego niczym specjalnym się dla mnie nie wyróżniał. A szkoda.
Takie słodko- gorzkie opowieści o miłości to niestety nie moje klimaty, choć z
pewnością mogą spodobać się czytelniczkom lubującym się w tego typu
powieściach.
Książkę czyta się lekko i szybko. Autorka posługuje
się prostym językiem, który w przypadku tej dosyć prostej opowieści jest jak
najbardziej odpowiedni. W moich oczach książka jest nieco nierówna. Fragmenty
„poza romansem” interesowały mnie najbardziej, jednak było ich najmniej. Zostały
one złapane klamrą buchającej miłości bohaterów. W tym uczuciu wyczuć można
było dużą namiętność, na szczęście obyło się bez scen intymnych, co także muszę
docenić.
Nadziei dla siebie i książki doszukiwałam się w
elementach kryminalnych. W pewnym momencie łatwo poczuć, że coś jest nie tak.
Atmosfera tajemnicy osnuwa bohaterów, sprawiając, ze powieść nabiera nieco
innego wymiaru. Niestety łatwo jest rozgryźć winnego, ja przynajmniej nie
miałam z tym problemu. Szkoda, że autorka nie wysiliła się w tej sprawie
bardziej. Wiem, ze to nie o tym miała być ta książka, ale dodała jej trochę
charakteru.
Bohaterzy? Mojżesz zrobił na mnie świetne wrażenie.
Tajemniczy, mroczny, niegrzeczny. Artysta malarz. Cudo. Taki typ złego chłopaka
jak najbardziej mnie interesuje. Co do Georgii mam mieszane uczucia. Z jednej
strony autorka kreuje ją na postać silną, z drugiej pokazuje nam dziewczynę,
która ulega chłopakowi łatwo i chętnie, nie zwracając uwagi na wcześniejsze
zawody i rozczarowania.
Ta powieść na pewno nie jest zła. Ale nie doszukałam
się w niej bestsellera. Spośród książek, które czytałam w ostatnim czasie
okazała się najsłabsza. Mam wrażenie, ze autorka nie wykorzystała do końca
potencjału i pozwoliła by interesujące wątki zostały przesłonięte dosyć
banalnym romansem. Po cichu liczyłam jeszcze na zakończenie, które jednak tę
łezkę wyciśnie. Najlepiej smutne. Niestety, nie doczekałam się.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję portalowi Sztukater.
Wielka szkoda. Zawsze mnie dopada taki jakiś żal, gdy książka ma potencjał, ale niewykorzystany. Takie odczucie miałam względem powieści "Projekt Mefisto" Marcina Mortka. Nie zła, ale mogłaby być znacznie lepsza.
OdpowiedzUsuńBardzo nakręciłam się na tę książkę czytając inne recenzje, teraz mam mieszane uczucia, bo jeśli jest zdominowana przez wątek romansowy, mogę również poczuć rozczarowanie, to także nie moje klimaty... ;) Jednak dam jej szansę, bo podobno pojawiają się w niej także moje kochane konie, no i chcę się przekonać, jakie będę miała refleksje po lekturze ;) tyle, że chyba wolałabym ją przeczytać latem, wtedy lepiej trafiają do mnie podobne historie :) Pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńPo licznych pozytywnych recenzjach nabrałam ochoty na poznanie tej książki, ale ostatecznie jej nie kupiłam i pewnie już tego nie zrobię. Jak widzę, nic specjalnego nie stracę.
OdpowiedzUsuńEch, również czytałam ostatnio te książkę, i druga część jest o niebo lepsza :)
OdpowiedzUsuńRecenzje na temat tej pozycji są różne, dlatego ja czekam, aż pojawi się u mnie w bibliotece i wtedy dam jej szanse! Kupować jej nie będę, bo boję się, że po prostu mi się nie spodoba, ale nie zmienia to faktu, że i tak chce ją kiedyś przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Jakoś nie przekonałaś mnie do tej książki :) Chyba jeszcze poczeka sobie zanim po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa.
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/
Ciekawa jestem, czy u mnie wywołałaby jakieś emocje :)
OdpowiedzUsuńMnie osobiście ta powieść przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńJa mam ten tytuł w swoich planach, ale mówiąc szczerze do tej pory spotykałam się tylko z "ochami" i "achami" na jej temat, a teraz mała, czerwona lampka mi się zapaliła. Jestem bardzo ciekawa jak książka wypadłaby dla mnie. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam na nią wielką chęć, jednak po przeczytaniu kolejnych recenzji, gdzieś zapał mi uciekł, pozostawiam ją na liście, ale odwołuję priorytet. :)
OdpowiedzUsuńAutorka i jej książki przede mną, zobaczymy co przyniesie przyszłość ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie była okej, momentami bardzo monotonna, ale były też ciekawe zwroty akcji w drugiej połowie xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Już od pewnego czasu seria ta mnie sobą zainteresowała, jednak nie wiedziałam wcześniej, że pojawia się w niej wątek duchów :) Jestem pewna, że w przyszłości po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ifeelonlyapathy.blogspot.com
Miałam już okazję przeczytać tę książkę i bardzo mi się podobała :D Zgadzam się! Wątek paranormalny był świetny <3 Bardzo podoba mi się również to, że autorka nie zrobiła z tego typowego romansu tylko wplotła tu również wątek kryminalny. Niestety zabrakło mi tu wzruszeń i tego smutnego zakończenia o którym głosi okładka. Książka bardzo fajna i nie mogę się doczekać, aż sięgnę po drugą część :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Z tego co piszesz, to książka nie zapowiada się zachwycająco...
OdpowiedzUsuńZa to podczas czytania przyszedł mi do głowy inny tytuł, który być może Cię zainteresuje: Widmo grzechu, który moim zdaniem WYMIATA ;)
No i teraz mam dylemat :D Uwielbiam kwestie paranormalne, wszystkie duchy, duszki, demony to jest to czym się interesuję i co lubię. Z drugiej jednak strony nie przepadam za romansami czy obyczajówkami, więc sama nie wiem czy to pozycja dla mnie. Chyba najlepiej będzie jak sama sprawdzę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Kiedy ta książka była w sztukaterze i czemu ja tego nie widziałam? :o
OdpowiedzUsuńDobra historia i zakończenie banalnym romansem? OMG, tak, to zdecydowanie coś dla mnie! Już się nie potrafię doczekać aż dorwę tą książkę! :D
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na najnowszą recenzję!
'Kocham bohaterów'
Trochę zapomniałam już o tej książce, żałuję, że wciąż nie mam o niej własnej opini, ale postaram się to zmienić przy następnej wizycie w księgarni ;).
OdpowiedzUsuńhttp://thebooksandclouds.blogspot.com/
Czytałam tą książkę, ale dużo bardziej podobała mi się jej kontynuacja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natalia z bloga http://ksiazkomoaniaczka.blogspot.com
Książkę właśnie sobie kupiłam i czytałam o niej wiele sprzecznych opinii. Mam nadzieje ze nie będzie dla mnie całkowitym rozczarowaniem :)
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to książka zbiera bardzo skrajne recenzje :) ale się ją kocha, albo nienawidzi :) ciekawe do której grupa ja się zakwalifikuję :)
OdpowiedzUsuń