sobota, 6 lipca 2019

Spencer Quinn "Po dobrej stronie"




Autor: Spencer Quinn
Tytuł: Po dobrej stronie
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 408
Gatunek: literatura współczesna







„Po dobrej stronie” to książka, po którą chciałam sięgnąć z kilku powodów. Jednym z nich, a może najważniejszym, była autentyczność i realizm związane z poruszanymi w niej kwestiami. Tematyka służby w armii, towarzyszące jej odwaga i poświęcenie, konsekwencje takich wyborów… Ciężko przejść obojętnie obok tych spraw, szczególnie, że są przecież aktualne i wciąż budzą żywe emocje. Mimo że historia opowiedziana przez Quinn nie jest pamiętnikiem czy autobiografią, to jednak została opowiedziana w taki sposób, jakby autor rzeczywiście doświadczył opisywanych wydarzeń.

W kolejnych rozdziałach powieści teraźniejszość LeAnne przeplata się ze wspomnieniami z dzieciństwa i urywkami z jej misji w Afganistanie. Taki pomysł na opowiedzenie tej historii bardzo przypadł mi do gustu, bowiem ten autorski chaos dobrze pasuje do bałaganu, w który zmieniło się życie kobiety. „Po dobrej stronie” zbudowane zostało z różnych kawałków, krótszych i dłuższych fragmentów, które wzajemnie się uzupełniają, składając się na zaskakującą i kompletną całość.


Najnowsza powieść Quinn to dramatyczna wędrówka śladem złamanej przez los kobiety. Kogoś, kto nie wie, kim jest i kim powinien być. Kogoś, kto nie pamięta i nie jest pewny, czy chciałby sobie przypomnieć. Błądząc wraz z nią próbujemy trochę to wszystko poukładać i zrozumieć, znaleźć na siebie nowy pomysł. I choć może zabrzmi to nieco naiwnie i przesadnie, myślę, że można się z tą bohaterką utożsamić. Mało kto spośród nas ma lub mógłby mieć podobne doświadczenia, za to każdy nie raz i nie dwa znalazł się na życiowym zakręcie i musiał podejmować najtrudniejsze decyzje.

Szczególnie zaś podoba mi się, że w tej książce wojnę poznajemy oczami kobiety, co przecież wcale nie zdarza się często. Zazwyczaj wojna przybiera bardziej męskie i bardziej oczywiste oblicze. A przecież my, kobiety, także potrafimy zaskoczyć, wykazać się odwagą i determinacją, podążać za marzeniami, realizować cele. Właśnie tak, jak LeAnne…

„Po dobrej stronie” to lektura, która nie jest łatwa i przyjemna. Nie czyta się jej ekspresowym tempem i nie przebiega z lekkością kolejnych wersów. Można z niej natomiast wiele wynieść. Ta książka może zaskoczyć. Podczas lektury dostarcza bowiem emocji, skłania do refleksji i wywołuje w głowie czytelnika wiele pytań, na które musi sobie odpowiedzieć. Ciężko tę powieść porównywać i ciężko ją oceniać. Bez wątpienia jednak trzeba sobie szczerze powiedzieć, że zostało w niej zawarte wiele cennych przemyśleń, informacji, a może i wskazówek. Tylko trzeba mieć dla niej trochę serca.

Na książkę zwróciłam uwagę dzięki portalowi www.czytampierwszy.pl.

6 komentarzy:

  1. Książka wydaje się ciekawa. Wprawdzie ja nie lubię tego typu książek lecz moja babcia uwielbia więc z chęcią jej podaruje.
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ja po opisie spodziewałam się czegoś innego... liczyłam na jakąś tajemnicę którą LeAnne odkryje, ale jej ustalenia wcale mnie nie zaskoczyły. Owszem nie mogę odmówić autorowi realizmu traumy z jaką zmaga się kobieta po takich wydarzeniach, ale książka nie spełniła moich oczekiwań, przez mylący opis fabuły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię często sięgać po właśnie takie wymagające, refleksyjne książki, więc tytuł trafia na listę książek do upolowania. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mimo wszystko się jej obawiam, nie wiem czy to lektura dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Choć nie jest to moja tematyka, okładka przyciąga :D
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. W przyszłym miesiącu planuję kupić i przeczytać :), bo wiele dobrego słyszałam o tej książce. [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)