Autor: Marta Sapała
Tytuł: Na marne
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 288
Gatunek: literatura faktu
„Na marne” okazało się dla mnie tytułem obowiązkowym,
z racji tego, że sama do tematu wyrzucania żywności podchodzę wręcz obsesyjnie.
Żyję w duchu zasady, że nic w mojej lodówce się nie marnuje, jestem wdzięczna
za to, co mam, dziękując w duchu, że nigdy nie zaznałam głodu. Tymczasem każdego
roku na świecie marnowane i wrzucane są tony jedzenia. Dlaczego? Czy to
rzeczywiście jest konieczne?
Marta Sapała na problem marnowania żywności spogląda z
wielu perspektyw. Jej reportaż to dogłębna analiza tej kwestii, traktowana z
pewnym dystansem, dzięki czemu podejście jest bardzo rzeczowe i dające do
myślenia. Śmiało można by powiedzieć, że autorka wycisnęła z tego tematu, tyle,
ile można było, kolejno analizując, pytając, zastanawiając się, a w końcu
przekazując zebrane informacje.
Nigdy nie zastanawiałam się, co rzeczywiście oznacza
data ważności.
Nigdy nie byłam w jadłodzielni.
Nigdy nie poznałam żadnego freeweganina i nie wzięłam
pod uwagę, że żywność można pozyskiwać inaczej niż ze sklepu.
Choć sama rzeczywiście tym marnowaniem żywności się
interesowałam, to nigdy nie przyszłoby mi do głowy, jak wiele spraw, postaw i
zjawisk się z tym wiąże. Nie sięgnęłam głębiej, dopóki nie poznałam treści tej
książki. A po jej lekturze mam wrażenie, że autorka otworzyła mi oczy i
umożliwiła dzielenie się tą wiedzą, jeszcze rozsądniejsze gospodarowanie oraz
robienie zakupów.
Sapała nie ocenia. Nie umoralnia. Nie osądza. Próbuje zrozumieć.
Dzieli się wnioskami. Sugeruje rozwiązania. Widać, że ten temat jej również
stał się bliski, że te kwestie są dla niej ważne. Co jednak najbardziej mnie w
tej lekturze zastanowiło i poruszyło? Wskazanie, że to nasz wybór. Pokazanie palcem
na każdego z nas, nieco przykre, ale potrzebne. I ta konieczność wyboru wracała
do mnie na każdej stronie.
„Na marne” to nie tylko reportaż. To trochę lekcja
życia, a trochę poradnik. To tekst o problemie aktualnym i istotnym. A co z tym
zrobimy, to już sprawa każdego z nas…
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarnemu.
Warto przeczytać. Książka otwiera oczy na ważny temat. 😊
OdpowiedzUsuń