Autor: Wojciech Chmielarz
Tytuł: Rana
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 414
Gatunek: literatura współczesna
Pod kołami pociągu ginie uczennica renomowanej szkoły.
Nauczycielka, która bada ten incydent, staje się kolejną ofiarą. Co przydarzyło
się kobietom? Jak wiele ich śmierci mają ze sobą wspólnego?
“Rana” to powieść, która wzbudziła we mnie nieco
mieszane uczucia. Nie mogę powiedzieć, by była złą powieścią lub żeby mi się
nie podobała. Miałam z nią jednak jeden, spory problem. Ta książka, moim
zdaniem, nijak ma się do kryminału, a może raczej kryminał zajmuje w niej tak
naprawdę niewiele miejsca. Można by powiedzieć, że to słaby zarzut, skoro
książka okazała się w moim odczuciu wartościowa. Może tak, może nie. Sama nie
wiem.
Do tej pory czytałam tylko jedną książkę autora.
Zrobiła ona na mnie wspaniałe wrażenie i tego samego oczekiwałam po kolejnej
pozycji, po jaką sięgnęłam. Tymczasem czegoś zabrakło. No tak, zabrakło
kryminału w kryminale czy thrillera w thrillerze. „Rana” w moim odczuciu to
powieść obyczajowa, w której występują mocniejsze i mroczniejsze wątki. I jako
taka literatura sprawdza się znakomicie. Chmielarz sięgnął bowiem po motywy,
jakie wywołują u czytelnika ogrom różnorodnych odczuć. Bo tam, gdzie mowa o
krzywdzonych dzieciach, zawsze tych emocji jest sporo.
Choć żadna ze mnie specjalistka w sprawach twórczości
Chmielarza, ta książka jakoś mi do niego nie pasuje. Liczyłam bardziej na
kolejną powieść podobną do tej z serii z Mortką. Tymczasem nie jestem pewna, co
tym razem autor dokładnie miał na myśli. Skupiając się tak bardzo na kwestiach
obyczajowych, koncentrując na tle społecznym i sięgając po tego typu tematykę,
gdzieś po drodze nieco stracił na rozmachu, taką problematyką wyhamowując
napięcie i przerzucając czytelniczą uwagę na inny tor.
Moim zdaniem kryminał w tej powieści zaczął się
dopiero w drugiej części. Wtedy działo się więcej, strony powieści pięknie
pokryły się krwią, a i ofiar pojawiło się sporo. Tylko, że dla mnie było już
wtedy za późno, bo wcześniej dopadło mnie pewne znużenie i ciężko mi było
pozbyć się przekonania, że Chmielarz jednak nie wykorzystał swojego potencjału.
Ten wątek kryminalny rzeczywiście okazał się ciekawy, ale potraktowany jednak
po macoszemu, zepchnięty na bok, za bardzo złagodzony poprzez obecność innych
tematów, a w konsekwencji chyba przeze mnie niedoceniony.
Autorowi nie można natomiast niczego zarzucić w
kwestii budowania sylwetek bohaterów. W tym temacie się wykazał i pokazał, na
co go stać. Stworzył postacie prawdziwe, ludzkie, autentyczne, pełne emocji.
Widać wyraźnie, że to coś więcej niż ludzie z papieru, a ich uczuciom blisko
jest do tych, jakimi sami kierujemy się na co dzień. To zdecydowanie
najmocniejszy punkt powieści.
„Rana” mnie trochę zabolała. I tym, co w niej
najmocniejsze, i tym, co w niej najsłabsze. Mocno odczułam ciężar tematu,
opisywaną problematykę, historie bohaterów. I mocno wpłynął na mnie także
ciężar wygórowanych wymagań, które nie znalazły dla siebie ujścia. Mogę ją polecić
jako mocniejszą historię obyczajową. Nie wskazałabym jednak tego tytułu osobom
liczącym na dobry kryminał lub pełen napięcia thriller.
Książkę otrzymałam w ramach współpracy w portalem www.czytampierwszy.pl.
Dopiero zaczynam moją przygodę z tym autorem, ale podoba mi się jego pióro. Do "Rany" jeszcze nie dotarłam, więc nie wiem czy mnie zawiedzie czy nie. Ale sprawdzę to!
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości autora, ale od tej książki chciałam to zmienić, licząc właśnie na pełen napięcia thriller. No cóż, przeczytam na początek inną Jego książkę. 😊
OdpowiedzUsuńLubię tego typu klimaty, więc z miłą chęcią je przeczytam.
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńŚrednia książka, trochę mnie jednak zawiodła ;/
OdpowiedzUsuń