Tytuł: Czyste zło
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 444
Gatunek: thriller/ kryminał
Ludzkie szczątki rozwleczone przez padlinożerców na
górskich szczytach. Kolejne ofiary zapowiadające wyjątkowo paskudną historię. Teraźniejszość
zdominowana przez przykrą przeszłość. Ludzie i miejsce, które nigdy nie zostaną
zapomniane. Historia próbująca ujrzeć światło dzienne.
“Czyste zło” przedostało się do mojego serca i zaraziło
mój umysł. Czytałam pospiesznie, niecierpliwie, pragnąc jak najszybciej poznać
wszystkie szczegóły mrocznej intrygi, która przez lata rozgrywała się na
ulicach niedużego miasteczka. Jego mieszkańcy woleli mieć zamknięte oczy i nie
wiedzieć, co się dzieje. Ja natomiast wprost przeciwnie. Każdy element
niepokojącej układanki działał na mnie niczym maleńki magnes, który przyciągał
i nie pozwalał ani na chwilę się oddalić. Chciałam wiedzieć i widzieć wszystko,
co rozgrywało się kartach książki, historia bowiem okazała się zaskakująco
ponura, a takie zawsze są mile widziane.
Z ogromną przyjemnością i wielką satysfakcją śledziłam losy głównych bohaterek. Warto już w tym miejscu zaznaczyć, że w swoim kryminalnym cyklu autorka dużo miejsca poświęca kobietom- agentkom, śledczym, ofiarom, sprawczyniom. Takim rozwiązaniem zasłużyła na szacunek i uznanie, nieczęsto niestety zdarza się, by to bohaterki wiodły prym w tego typu opowieściach. W tym przypadku jednak to one odgrywają pierwszoplanowe role, pokazują swą siłę, imponują doświadczeniem, ujmują inteligencją. Cieszę się, że powracają w kolejnych odsłonach cyklu. Choć niezbyt często sięgam po serie, właśnie ta szczególnie przypadła mi do gustu.
Kolejne rozdziały książki to kolejne punkty dla jej
autorki. Gardner stworzyła cudownie mroczną opowieść, którą całkowicie mnie
przekonała. Każdy jej element składa się na wspaniałą, dopracowaną i
przekonującą całość. Dużą wartość mają bohaterzy tej historii. Oprócz wspomnianych
już kobiet, miałam okazję obserwować mieszkańców miasteczka. Małomówni, tajemniczy,
chroniący swoich. Z krwią na rękach, trupami w szafie, listą ofiar na sumieniu.
Cudownie wpisywali się w obraz niedużego, ale niespokojnego miasteczka i olbrzymich,
przerażających gór. Podczas lektury wyczuwałam zapach zatęchłych piwnic, smród
zgniłych dusz, trzeszczenie starych domów, a przed oczami jak żywe malowały mi
się sylwetki bohaterów i miejscowe krajobrazy.
Gardner w ujmujący sposób łączy ze sobą bieżące
wydarzenia i przeszłość. Na kartkach książki rozgrywają się ludzkie dramaty w
najgorszej odsłonie. Autorka nie szczędzi ofiar i szokuje brutalnością, ciężko
jednak oprzeć się przekonaniu, że nie stanowi to jej głównego celu. Napięcie w
dużej mierze wywołane zostaje poprzez odwołanie do ludzkich instynktów,
najgorszych cech, najmroczniejszych pragnień. Dzięki temu przedstawiona
historia wydaje się jeszcze bardziej paskudna, potworna i zatrważająca. Ale przy
tym wybrzmiewa niepokojąco realistycznym wydźwiękiem.
Autorka potrafi budować napięcie, tak, by zatrzymać
czytelnika przy lekturze i pogłębić jego ciekawość. Rozwój akcji zrobił na mnie
duże wrażenie i sprawił, że pragnęłam jak najszybciej poznać zakończenie, by
każdy szczegół trafił w końcu na swoje miejsce. Wielokrotnie poczułam się
zaskoczona, a za każdym razem to zaskoczenie miało bardzo pozytywną wymowę. Mroczne
niespodzianki lubię w takich lekturach najbardziej.
„Czyste zło” to klimatyczne połączenie thrillera i
kryminału, czerpiące z tego, co w tych dwóch gatunkach najlepsze. Fantastycznie
bawiłam się przy tej lekturze. Śmiało mogę ją polecić.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Bardzo chcę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka już jakiś czas temu mnie zainteresowała. Widzę, że warto przeczytać.
OdpowiedzUsuń