Tytuł: Zamilknij na zawsze
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 480
Gatunek: literatura współczesna
Wypadek samochodowy, niepokojący nieznajomy i
tajemnica zaginionego medalionu. Emocje, namiętności i wzruszenia. Czy takie
zestawienie niesie korzyści czy rozczarowanie?
“Zamilknij na zawsze” to lekkie połączenie elementów
charakterystycznych dla thrillera psychologicznego i idealnego na lato romansu.
Z jednej strony czytelnik otrzymuje intrygującą możliwość podążania śladem
głównych bohaterów i obserwowania rozwoju ich amatorskiego śledztwa. Z drugiej
zaś strony podczas lektury mamy okazję spoglądać na uczucie wybuchające między
nimi i porywy namiętności. Z pewnością takie rozwiązanie znajdzie swoich
zwolenników. Często przecież zdarza się, że dodatkowe wątki wzbogacają historię
i dodają jej głębi. Mnie natomiast nie do końca przypadło do gustu.
Nie mam na myśli samego połączenia gatunków, z każdej mieszanki może powstać intrygująca treść. Po prostu nie spodziewałam się, że romans bohaterów rozgości się na pierwszym planie i przyćmi mroczną stronę książki, która interesowała mnie o wiele bardziej. Być może problem stanowi mój brak przesadnego zainteresowania historiami miłosnymi i stąd ta krytyka. Myślę jednak, że lepiej byłoby przekuć zapał bohaterów do miłosnych igraszek na rzecz wątku kryminalnego.
Temu z kolei nie można nic zarzucić. Miłośniczka fotografii
i autor powieści próbują wspólnie zrozumieć, dlaczego życie kobiety stało się
zagrożone i wyjaśnić tajemnicę starego zdjęcia skrytego w pięknym medalionie. Choć
zagadka kryminalna nie jest zanadto skomplikowana, to jednak łatwo jest poczuć
pogłębiające się napięcie oraz atmosferę niepewności i zagrożenia. Autorka świetnie
radzi sobie z budowaniem mrocznych, ale dających do myślenia scen, które
wywołują niepokój i ciekawość czytelnika, skłaniając go do zaangażowania się w
lekturę i samodzielnego szukania odpowiedzi.
Bardzo podoba mi się pomysł poprowadzenia takiego
śledztwa przez bohaterów niezwiązanych ze światem policji i detektywów. Zawsze daje
to autorowi nowe, interesujące możliwości, wprowadzając przy tym do lektury
powiew świeżości. Jak wspomniałam całość nie jest przesadnie rozbudowana, czy
skomplikowana, ale już na początku historii zostajemy ostrzeżeni czy też
poinformowani, że śledztwo prowadzone przez głównych bohaterów ma charakter
amatorski. Dzięki temu nie mamy wygórowanych wymagań, które często pojawiają
się w przypadku sięgania po kryminały czy thrillery.
Beevis wykorzystuje proste rozwiązania i nie
przesadza. Nie szuka sensacji, a skupia się bardziej na emocjach. Fabuła powieści
jest interesująca i ma swój urok, ale to raczej prosta historia z drugim dnem. Łatwo
znaleźć w niej coś dla siebie, ale nie uważam, żeby spodobała się bardziej
wymagającym czytelnikom, którzy po thrillery czy kryminały sięgają na co dzień.
Ja wolę sytuacje, kiedy to wątek kryminalny jest na pierwszym planie, a romanse
rozwijają się na stronach innych książek.
Wciągnęła mnie od razu. Bardzo podobał mi się klimat :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńPołączenie romansu z thrillerem może być ciekawe. Nie wykluczam, że dam się skusić.
OdpowiedzUsuńOkładka intrygująca, ale to połączenie z romansem nie za bardzo mnie przekuje ;)
OdpowiedzUsuń