Tytuł: Śladów pobicia brak
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 392
Gatunek: literatura faktu
Nikt z nas nie wie, co dzieje się za zamkniętymi
drzwiami. Nie mamy pojęcia, ile dobranych i zgodnych par toczy wojny w domowym
zaciszu. A kiedy widzimy rodzinną kłótnię, mężczyznę szarpiącego swoją żonę czy
próbującego siłą wtargnąć do domu, czy reagujemy i podejmujemy właściwe kroki? Okazuje
się, że nie. Bo nie chcemy widzieć problemu, bo nie wiemy, co zrobić, bo
zwyczajnie nie jesteśmy wyczuleni na znaki świadczące o pogarszaniu się
sytuacji.
Autorka reportażu postanowiła zgłębić kwestie
składające się na pojęcie przemocy domowej w USA. Okazuje się, że problem ten
dotyka o wiele więcej kobiet, niż można by przypuszczać. Po prostu wygodnie
jest zamieść tę sprawę pod dywan, niż rozmawiać o tak nieprzyjemnych rzeczach i
dopuścić do świadomości przekonanie, że system niestety wciąż zawodzi. Wiele spośród
tych ofiar można było uratować, zapobiegając niepotrzebnym cierpieniom.
Snyder analizuje ten temat, wskazując, że jest on
bardzo trudny i złożony. Na stronach powieści porusza wiele zagadnień, które
składają się na fakt istnienia i rozwoju takiego rodzaju przemocy. Pozwala czytelnikom
zbliżyć się do rodzin dotkniętych taką niepotrzebną śmiercią. Wraz z nią
szukamy znaków, które pozwoliłyby przewidzieć zbliżającą się tragedię. Poznajemy
przepisy prawne, analizujemy regulacje, dowiadujemy się, w jaki sposób rozwija
się systemy zapobiegania i jakie fundusze zostały na ten cel przeznaczone. Zaglądamy
za mury więzienia, gdzie trafili ci, którzy przyczynili się do uszkodzeń ciała
i śmierci w wyniku przemocy domowej. Próbujemy zrozumieć, w jaki sposób do tego
wszystkiego w ogóle dochodzi.
Temat ten jest bardzo trudny, mocno obciążający i
naprawdę niewdzięczny. A jednak, w mojej opinii, naprawdę warty zgłębienia. Być
może ta lektura pozwoli rzeczywiście komuś pomóc lub spojrzeć inaczej na pewne
sprawy? Byłam pod wrażeniem, w jaki sposób autorka podeszła do realizacji tego
tematu. Jak wiele energii i czasu poświęciła na rozmowy, obserwacje,
uczestnictwo. Widać, że nie potraktowała tych kwestii pobieżnie, a praca nie
została wykonana pospiesznie. Za każdym razem znajdowała się na miejscu ofiary
lub w położeniu sprawcy. Zamieniała się z nimi, by lepiej zrozumieć. Bo o to w
dużej mierze w tym chodzi. Nie wystarczy poznawać statystyk czy zapamiętać
liczb, należy sięgnąć głębiej i zaangażować się bardziej.
„Śladów pobicia brak” to reportaż opisujący życie. Smutne,
niesprawiedliwe, zawodzące. Czyli niepokojąco prawdziwe w tym nieciekawych
obliczu. To fragmenty ludzkich historii, przykre losy tych, którzy na krzywdę w
żaden sposób nie zasłużyli, to opowieść o winie i karze, przejmująca droga
podjętych decyzji i poniesionych konsekwencji. To emocje, refleksje,
wspomnienia. To cała mieszanka składająca się na fakt, że książkę można nazwać
dobrym reportażem. Bardzo polecam ten tytuł.
Za możliwość przeczytania reportażu dziękuję Wydawnictwu Czarnemu.
Bardzo ciekawi mnie ten reportaż.
OdpowiedzUsuń