Autor: Madeline Miller
Tytuł: Pieśń o Achillesie
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 384
Gatunek: literatura współczesna
Mitologia zawsze robiła na mnie ogromne wrażenie.
Splatanie się losów ludzi i bogów budziło duże zainteresowanie i wywoływało
mnóstwo emocji. Opowieści te działały na wyobraźnię i skłaniały do snucia
refleksji. Możliwość powrócenia do nich po latach, odświeżenia i przypomnienia sobie
niektórych z nich, przyjęłam z uśmiechem i wdzięcznością.
Z dużą ciekawością rozpoczęłam lekturę „Pieśni o
Achillesie”, do napisania której zainspirowały autorkę „Iliada” i „Odyseja”.
Już pierwsze rozdziały utwierdziły mnie w przekonaniu, że dokonałam słusznego
wyboru i nie zmarnuję swego czasu przy tej książce. Miller pozwala nam poznać
dzieje Achillesa z perspektywy jego przyjaciela Patroklosa. Chłopcy wychowywali
się i dojrzewali razem, by następnie wspólnie udać się na wojnę trojańską.
Opowieść snuta przez Patroklosa jest przepełniona
emocjami i przemyśleniami. Taki sposób prowadzenia narracji sprawia, że możemy
lepiej wczuć się w sytuację bohatera, zrozumieć jego odczucia, inaczej spojrzeć
na tytułową postać, a przede wszystkim łatwiej i głębiej zaangażować się w
lekturę. Narracja ma charakter bardzo osobisty i szczery, dzięki czemu całość
jeszcze mocniej wpływa na czytelnika. Nie spodziewałam się, że ta lektura może
podziałać na mnie tak bardzo, tak silnie poruszyć i (choć dalej nie mogę w to
uwierzyć) doprowadzić do łez.
Miller w swej opowieści przywołuje znane nam z lekcji historii sceny i wydarzenia oraz postacie, o których nie zapominamy mimo upływu lat. W mojej pamięci nigdy nie zatarła się sylwetka Odyseusza czy wizja wojny trojańskiej. A jednak słowa pisarki przywołują zupełnie inne wrażenia i odczucia. Pozwalają spojrzeć na przedstawionych bohaterów i ich działania w nowy i świeży sposób. W czasie lektury nie tylko sobie co nieco przypominamy i z pewną nutką melancholii wracamy do cennych opowieści, ale przeżywamy opisywane wydarzenia, czujemy emocje bohaterów, wraz z nimi udajemy się na wojenny front, przywdziewamy ciężką zbroję i mierzymy włócznią w nieprzyjaciół.
Opowieść Miller podziałała na mnie tak bardzo, że
postanowiłam powrócić do mitów greckich i ponownie obejrzeć „Troję”. Jej
książka intryguje i inspiruje. Pozwala oderwać się od własnych spraw i
codziennych obowiązków, całkowicie zatracając się w świecie powieściowych
bohaterów. Z dużym zaskoczeniem myślę teraz o tym, że nie byłam zainteresowana poprzednią
książką autorki, a jej tytuł przeszedł obok mnie bez echa. Jak to możliwe, że
pozwoliłam, by ominęła mnie taka przygoda?
Właśnie tak bywa często z książkami. Nie zdajemy sobie
sprawy, jak wiele przygód może na nas czekać na ich stronach. „Pieśń o
Achillesie” dostarczyła mi wspaniałej rozrywki i mnóstwo emocji. Szalenie się
cieszę, że poznałam tę opowieść i za jej sprawą zwróciłam uwagę na jej autorkę.
Miller przełożyła na kartki książki wiedzę, doświadczenie i przygotowanie, co
stanowi znakomite połączenie. I nawet jeśli w pierwszym momencie pomyślicie, że
nie jest to historia dla Was, spróbujcie się przemóc i dajcie jej szansę.
Inaczej może Was ominąć wspaniała zabawa.
Na pewno zainteresuje się nią wiele osób.
OdpowiedzUsuńAle ładne wydanie :) nawet zainteresowałaś mnie ta propozycją, chociaż na pierwszy rzut oka, już chciałam napisać niee to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała powieść :)
OdpowiedzUsuń