Tytuł: Jedyna szansa
Autor: Harlan Coben
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2003
Liczba stron: 416
Gatunek: kryminał
Marc Seidman to znakomity chirurg plastyczny. Magia
jego działań nie polega jednak na tym, że pomaga kobietom w upiększaniu swojej
urody. Doktor zajmuje się pomocą biednym i poszkodowanym dzieciom z krajów
trzeciego świata, które najczęściej odnoszą poważne obrażenia w wyniku działań
wojennych, a powstałe zniekształcenia utrudniają im normalne funkcjonowanie.
Seidman oddaje swojej pracy całe serce, a po wypełnieniu zawodowych powinności
chętnie wraca do domu- do pięknej żony Monici i małej córeczki Tary, będącej
dla niego całą resztą świata.
Lekarza poznajemy w momencie, kiedy jego poukładane
życie przestaje być takie idealne. Coben przedstawia nam bowiem doktora, który
w wyniku strzelaniny, sam musi wcielić się w rolę pacjenta.
Fabuła skupia się na próbach odnalezienia wielu
niełatwych odpowiedzi.
Kto chciałby skrzywdzić doktora w jego własnym domu?
Dlaczego tylko on wyszedł cało ze strzelaniny?
Gdzie podziała się jego mała córeczka?
Była czwarta
rano, kiedy zadzwonił telefon. Wyrwał mnie ze stanu, jaki obecnie nazywam snem.
Teraz nigdy nie zasypiam naprawdę. Po prostu leżę z zamkniętymi oczami. Noce
niewiele różnią się od dni. Oddziela je najcieńsza z granic.
Jedyna szansa to jedna z tych powieści, w których
główny bohater szybko zmienia się w ofiary w podejrzanego. Chociaż Seidman
ledwo przeżył, jego największym problemem stało się udowodnienie swojej
niewinności. A gra toczy się o wielką stawkę, bowiem sprawą zaczyna interesować
się FBI.
Autor oferuje nam dosyć klasyczną historię o tym, jak
dobrze planują wszystko przestępcy i jak słabo radzą sobie funkcjonariusze
prawa. A tytułowa jedyna szansa to tylko jedna możliwość przekazania okupu i
odzyskania córki.
Główny bohater zostaje podstawiony przed całym
szeregiem różnego rodzaju dylematów. Mimo pomocy przyjaciół i teścia tak
naprawdę jest zdany jedynie na siebie. Zagłębiając się w jego wybory, czytelnik
zastanawia się, jaką on podjąłby decyzję, zwłaszcza znajdując się w sytuacji,
gdzie każdy wybór wydaje się kiepski. A tutaj chodzi przecież o życie małej,
niewinnej istotki, której dobro było dla mężczyzny najważniejsze.
Decydującym czynnikiem w całej historii jest czas.
Porywacze nie dają go Marcowi zbyt wiele, wiedzą, że każda godzina otwiera
przed nim nowe możliwości i pogrąża go w kolejnych wahaniach. Ponadto, momentami
przeszłość zaczyna dominować nad teraźniejszością, co jak się okazuje na końcu,
może mieć bardzo zgubne konsekwencje.
Coben oferuje nam sprawnie napisaną i dosyć ciekawą
książkę. Świetnie pokazuje dylematy bohaterów, lekko zagłębiając się w sferę
psychologiczną. Interesująco przeplata losy postaci, pokazując ich wzajemną
zależność.
Mimo że szczerze uwielbiam Cobena, postaram się tym
razem nie idealizować. Ciężko zaliczyć tę powieść do jego najlepszych. Całkiem
interesująca fabuła jest przecież dosyć banalna, a zakończenie do przewidzenia.
Mimo że sama nie odgadłam, co w rzeczywistości się wydarzyło, to po zakończeniu
doszłam do wniosku, że było to przecież takie oczywiste. Poza tym wydaje mi
się, że mimo wszystko bohater miał za wiele rzeczy podanych mu prosto na tacy-
przyjaciel prawnik i przyjaciółka z FBI, to za dużo pomocników jak na jeden
raz. No i jednak ciężko uwierzyć, że tajemnicy nie rozwiązał cały sztab
funkcjonariuszy, a udało się to zupełnemu laikowi.
No cóż, jakoś nie mam ochoty na takie książki - po Harlana będę sięgać tylko przy najlepszych powieściach... Wolę, jak fabuła jest bardziej, nie wiem, nieprzewidywalna? W każdym razie, raczej tak sobie by mi się spodobało.
OdpowiedzUsuń