Tytuł: Król Pozwów
Autor: John Grisham
Rok wydania: 2004
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 412
Gatunek: Powieść sensacyjna
Clay Carter to jeden z 80 pracowników Biura Obrońców z
Urzędu. Mimo że skończył dobre studia prawnicze, a dużym doświadczeniem
podzielił się z nim ojciec adwokat, nie ma widoków na lepszą pracę, ani
możliwości zatrudnienia w jednej z prywatnych kancelarii. Carter utrzymuje się
z minimalnego wynagrodzenia, którego wysokość skutecznie zniechęciłaby większość
osób do tak ciężkiej pracy. Dużym problemem mężczyzny jest także perspektywa
wejścia do znanej i bogatej rodziny swojej narzeczonej oraz wieczne utarczki z
przyszłym teściem, który traktuje go, jak kogoś niższej kategorii.
Mówi się, że zawsze może być gorzej, a określenie to
idealnie pasuje do naszego adwokata. Zupełnie niespodziewanie zostaje mu
przydzielona beznadziejna sprawa morderstwa ciemnoskórego przechodnia. Sprawa nie
należy do łatwych i zachęcających, zresztą Carter ma świadomość, że nawet gdyby
się postarał, prawdopodobnie nie poprawi to jego zawodowej sytuacji. Może w
takim wypadku nie warto się wysilać?
W tym miejscu Grisham zaczyna wprowadzać nas w
niesamowitą historię, której główny bohater szybko pokonuje drogę od pucybuta
do milionera. Kiedy Carter przyjmuje ofertę tajemniczego nieznajomego, dostaje
możliwość spełnienia swojego amerykańskiego snu. Ciężko więc się dziwić, że
wbrew wątpliwościom i zdrowemu rozsądkowi zgadza się przejść na drugą stronę
balustrady, w końcu na jego koncie szybko pojawiają się pierwsze duże
pieniądze, a przed nim możliwość zdobycia okrągłej sumy 15 mln dolarów.
Autor porusza w tej powieści kwestie kilku niezwykle
istotnych spraw. Przede wszystkim skupia się zaś na tym, jak łatwo zatracamy
się w bogactwie i jak szybko zapominamy o innych wartościach. Pokazuje
czytelnikowi, jak bardzo zmieniło się życie Cartera i jego punkt widzenia, jak
zachłanny stał się na każdy grosz. łatwo pozbył się wszelkich skrupułów, zasady
moralne spychając na dalszy plan. Grisham stara się odpowiedzieć na pytanie,
czy rzeczywiście było warto podjąć taką, a nie inną decyzję.
Clay poddał się typowej żądzy pieniądza, stając się
kimś, kim nigdy nie chciał być. I nie chodzi tu bynajmniej o bycie bogatym. Z
dnia na dzień pożegnał się ze zdrowym rozsądkiem, a zachłysnął sławą, która
niestety szybko przerodziła się w złą sławę.
Komu próbował coś udowodnić? Sobie, narzeczonej, czy może jej rodzicom? A może po prostu zwyczajnie wykorzystał okazję?
Powieść przedstawia szereg spraw, którymi kolejno
zajmował się Carter- nowy specjalista od powództwa grupowego i najbogatszy
prawnik Waszyngtonu. Przyglądamy się kolejnym skokom na coraz głębszą wodę i
podliczamy każdy wydany przez niego grosz (a raczej milion), przekonując się, że
szybko można wzbić się na szczyt, ale jeszcze szybciej z niego spaść.
Książkę napisano bardzo sprawnie, nie skupiając się na
niepotrzebnych wątkach. Kwestie przygotowywania pozwów i zdobywania kolejnych
klientów nie są nużące i nie ciągną się w nieskończoność. Mimo że nie jest to typowa
książka sensacyjna, nie zdarzają się tu zaskakujące intrygi i morderstwa,
bardzo dobrze ją oceniam.
Przede wszystkim zaś zależało mi na poznaniu
zakończenia. Zastanawiałam się bowiem, czy bohater dostanie szansę na
rehabilitację, czy jego marzenia zostaną pogrzebane razem z nim.
Z Grishamem spotkałam się po raz pierwszy, jednak
chętnie sięgnę po którąś z jego pozostałych powieści przy kolejnej okazji.
O Grishamie słyszałam przy czytaniu innego thrillera prawniczego - "Nikt nie wygrywa" Marka Gimeneza i powiem, że gatunek spodobał mi się bardzo, toteż z tym bardzo chętnie się zapoznam.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń