Tytuł: W cieniu
Autor: Asa Harrison
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2015
Gatunek: thriller psychologiczny
Liczba stron: 352
Jodi to psychoterapeutka, uwielbiająca swoje domowe
życie i związaną z nim stabilizację. Każdy kolejny dzień buduje na podobnym,
powtarzalnym schemacie. Kobieta bardzo ceni spokój, równowagę i kontrolę,
będące nieodłącznymi elementami życia, które wiedzie. Todd to znany w branży
developer. Uwielbia swoją żonę i ciepło domowego ogniska, jednak to dla niego
zdecydowanie za mało. Nie może już znieść tej monotonii, tego samego seksu od
lat. Jodi i Todd są małżeństwem, ale zamiast ze sobą, od wielu lat żyją jedynie
obok siebie. Kobieta wie o wiele więcej niż powinna, jednak dopiero perspektywa
zmian wyzwala w niej tak skomplikowane i głęboko skrywane emocje.
Nie ma żadnego znaczenia, że on ciągle się z tym
zdradza, bo oboje wiedzą, że romansuje. On wie, że ona wie, ale chodzi o to, że
pozory, te bardzo ważne pozory muszą zostać zachowane, trzeba stwarzać
złudzenie, że wszystko jest w porządku i nie ma żadnych problemów.
W cieniu to zwyczajna opowieść o rozpadającym się związku dwojga ludzi, znających się niczym łyse koniec. To historia, którą słyszał wielokrotnie każdy z nas. On i ona, obydwoje po 40, zatrzymani myślami na okresie świetności ich związku. Wypełnieni po brzegi wspomnieniami niemającymi już teraz wielkiej wartości. Szczęśliwi, choć w oczywisty, przewidywalny sposób. Może w rzeczywistości to nawet nie szczęście, tylko przyzwyczajenie pozwalające poczuć się bezpiecznie w miejscu, w którym przyszło im tkwić. I nagle to hasło, będące niczym wyrok- kryzys wieku średniego. Mąż zostawia wieloletnią partnerkę dla młodszej kobiety, ona zachodzi w ciążę, obydwoje chcą tego dziecka, jednak tak naprawdę każde z nich ma swoje powody. Banalnie? Powtarzalnie?
Monogamia nie jest dla mężczyzn. Albo raczej mężczyźni nie są stworzeni do monogamii. (…) W końcu każdy mężczyzna zdradza, w ten czy inny sposób.
Okazuje się, że to tylko pozory. Harrison oferuje nam niezwykłe przedstawienie. Jej sztuka została zrealizowana tylko przez dwoje aktorów, ale to naprawdę znakomity spektakl. Jego uczestnicy potrafią pokazać oblicze, którego istnienia nikt nigdy się nie spodziewał. Na początku dałam się nabrać, uważając tę historię za zupełnie zwyczajną i do bólu przewidywalną, ale kolejne strony krzyczały do mnie, że pozwoliłam wprowadzić się w błąd, bo autorka dopiero się rozkręca. Od początku w tym wszystkim oczywista była tylko obecność mroku. Jodi i Todda połączył wypadek samochodowy. Czy to mogło się skończyć dobrze? Mimo że to główna bohaterka jest terapeutką, to Ona i On stają się uczestnikami najważniejszej terapii, będącej szczegółową analizą ich życia, przeszłości, rodzinnych powiązań. Próbą zrozumienia przyczyn i konsekwencji prowadzących ich do tego zaskakującego, kulminacyjnego punktu.
Autorka przybliża nam ten świat, w którym dzieciom brakowało miłości, a rodzicom rozsądku. Przytacza pojedyncze sytuacje, rozmowy, cytaty, które powinny dać im domyślenia, a tymczasem niczego nie zmieniły. Jodi i Todd niewiele nauczyli się na błędach rodziców, a próbując ich uniknąć zabrnęli we własne kłopoty. W powieści ta obyczajowość odgrywa bardzo ważną rolę. Dogłębnie poznajemy dylematy, refleksje i oczekiwania bohaterów, niemalże czując ich rozterki.
Czy w każdym z nas tkwi instynkt mordercy? Potrzeba mordu? Czy w odpowiednich okolicznościach potrafilibyśmy wydobyć w siebie cechy niezbędne do realizacji zbrodni? Przed takim dylematem staje Jodi, doprowadzona do ostateczności. Obserwujemy fascynujące zjawisko przekuwania się niewinnej myśli w czyn, ale Harrison nie poświęca zbyt wiele miejsca na realizację tego planu. Woli opowiadać o tym, co było przed i po. Czuje się dużo lepiej analizując, pytając i niejako zastanawiając się nad tym, co by było gdyby. A wszystko tak prawdę sprowadza się do tego, jakimi jesteśmy ludźmi i co my zrobilibyśmy w takiej, a nie innej sytuacji.
Spodziewałam się dramatu i dostałam ten dramat, ale w zupełnie innym wydaniu. Dramatem okazała się konieczność podejmowania decyzji, na jakie żadne z nich nie było przygotowane. On i ona stanęli przed wyborami prowadzącymi na skraj przepaści. Doszli do momentu, kiedy należało zastosować ostateczne metody i środki. Skończył się czas nieszczerych uśmiechów i, nastał czas walki o siebie. Myślałam, że trzymam w ręku thriller psychologiczny i książka psychologiczna z pewnością to była, jednak tych emocji charakterystycznych dla thrillera trochę zabrakło. Podoba mi się pomysł, poprowadzenie fabuły. Język, jakim posługuje się autorka- prosty, bardzo obrazowy, a styl dobry i wyrównany, nie ma tutaj lepszych czy gorszych momentów. W mistrzowski sposób przedstawiła ona emocje, pomysły i trudności bohaterów, wykorzystując do tego bardzo lubiany przeze mnie pomysł przeplatania damsko- męskich kwestii. Bardzo doceniam także to zagłębienie się w emocje bohaterki i pokazanie jej dalszego życia po przekroczeniu granicy. Chciałabym jedynie, żeby wątek morderstwa był bardziej rozbudowany i zajmował w powieści więcej miejsca. Niczego bym nie pominęła, co nieco bym tylko dodała.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu ZNAK .
W cieniu to zwyczajna opowieść o rozpadającym się związku dwojga ludzi, znających się niczym łyse koniec. To historia, którą słyszał wielokrotnie każdy z nas. On i ona, obydwoje po 40, zatrzymani myślami na okresie świetności ich związku. Wypełnieni po brzegi wspomnieniami niemającymi już teraz wielkiej wartości. Szczęśliwi, choć w oczywisty, przewidywalny sposób. Może w rzeczywistości to nawet nie szczęście, tylko przyzwyczajenie pozwalające poczuć się bezpiecznie w miejscu, w którym przyszło im tkwić. I nagle to hasło, będące niczym wyrok- kryzys wieku średniego. Mąż zostawia wieloletnią partnerkę dla młodszej kobiety, ona zachodzi w ciążę, obydwoje chcą tego dziecka, jednak tak naprawdę każde z nich ma swoje powody. Banalnie? Powtarzalnie?
Monogamia nie jest dla mężczyzn. Albo raczej mężczyźni nie są stworzeni do monogamii. (…) W końcu każdy mężczyzna zdradza, w ten czy inny sposób.
Okazuje się, że to tylko pozory. Harrison oferuje nam niezwykłe przedstawienie. Jej sztuka została zrealizowana tylko przez dwoje aktorów, ale to naprawdę znakomity spektakl. Jego uczestnicy potrafią pokazać oblicze, którego istnienia nikt nigdy się nie spodziewał. Na początku dałam się nabrać, uważając tę historię za zupełnie zwyczajną i do bólu przewidywalną, ale kolejne strony krzyczały do mnie, że pozwoliłam wprowadzić się w błąd, bo autorka dopiero się rozkręca. Od początku w tym wszystkim oczywista była tylko obecność mroku. Jodi i Todda połączył wypadek samochodowy. Czy to mogło się skończyć dobrze? Mimo że to główna bohaterka jest terapeutką, to Ona i On stają się uczestnikami najważniejszej terapii, będącej szczegółową analizą ich życia, przeszłości, rodzinnych powiązań. Próbą zrozumienia przyczyn i konsekwencji prowadzących ich do tego zaskakującego, kulminacyjnego punktu.
Autorka przybliża nam ten świat, w którym dzieciom brakowało miłości, a rodzicom rozsądku. Przytacza pojedyncze sytuacje, rozmowy, cytaty, które powinny dać im domyślenia, a tymczasem niczego nie zmieniły. Jodi i Todd niewiele nauczyli się na błędach rodziców, a próbując ich uniknąć zabrnęli we własne kłopoty. W powieści ta obyczajowość odgrywa bardzo ważną rolę. Dogłębnie poznajemy dylematy, refleksje i oczekiwania bohaterów, niemalże czując ich rozterki.
Czy w każdym z nas tkwi instynkt mordercy? Potrzeba mordu? Czy w odpowiednich okolicznościach potrafilibyśmy wydobyć w siebie cechy niezbędne do realizacji zbrodni? Przed takim dylematem staje Jodi, doprowadzona do ostateczności. Obserwujemy fascynujące zjawisko przekuwania się niewinnej myśli w czyn, ale Harrison nie poświęca zbyt wiele miejsca na realizację tego planu. Woli opowiadać o tym, co było przed i po. Czuje się dużo lepiej analizując, pytając i niejako zastanawiając się nad tym, co by było gdyby. A wszystko tak prawdę sprowadza się do tego, jakimi jesteśmy ludźmi i co my zrobilibyśmy w takiej, a nie innej sytuacji.
Spodziewałam się dramatu i dostałam ten dramat, ale w zupełnie innym wydaniu. Dramatem okazała się konieczność podejmowania decyzji, na jakie żadne z nich nie było przygotowane. On i ona stanęli przed wyborami prowadzącymi na skraj przepaści. Doszli do momentu, kiedy należało zastosować ostateczne metody i środki. Skończył się czas nieszczerych uśmiechów i, nastał czas walki o siebie. Myślałam, że trzymam w ręku thriller psychologiczny i książka psychologiczna z pewnością to była, jednak tych emocji charakterystycznych dla thrillera trochę zabrakło. Podoba mi się pomysł, poprowadzenie fabuły. Język, jakim posługuje się autorka- prosty, bardzo obrazowy, a styl dobry i wyrównany, nie ma tutaj lepszych czy gorszych momentów. W mistrzowski sposób przedstawiła ona emocje, pomysły i trudności bohaterów, wykorzystując do tego bardzo lubiany przeze mnie pomysł przeplatania damsko- męskich kwestii. Bardzo doceniam także to zagłębienie się w emocje bohaterki i pokazanie jej dalszego życia po przekroczeniu granicy. Chciałabym jedynie, żeby wątek morderstwa był bardziej rozbudowany i zajmował w powieści więcej miejsca. Niczego bym nie pominęła, co nieco bym tylko dodała.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu ZNAK .
Może przeczytam jak najdzie mnie ochota na ten typ lektury:)
OdpowiedzUsuńTo dosyć specyficzna książka :)
UsuńLubię thrillery psychologiczne, dodaję do listy, może kiedyś sięgnę... jak ogarnę to, co mam aktualnie na półkach... ;)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, chyba wszyscy wciąż mamy te "zaległości" :)
Usuńnie moge sie zdecydowac ;] jakos mnie nie ciagnie
OdpowiedzUsuńMoże to przyjdzie z czasem :)
UsuńOkładka od razu mi się spodobała i widać, że też zawartość jest dobra.
OdpowiedzUsuńZawartość zdecydowanie niebanalna :)
Usuńpo thrillery sięgam obowiązkowo. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie ma na co czekać :)
UsuńJestem w połowie tej książki, mam na razie mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to zależy od naszego podejścia i nastawienia do tej lektury, ja na początku podchodziłam trochę nieufnie, ale szybko się wciągnęłam, choć też nie do końca było ta powieść tym, czego się spodziewałam :)
UsuńO tej książce trochę się już naczytałam i z każdą przeczytaną recenzją coraz bardziej mnie ona kusi :)
OdpowiedzUsuńKusi, zachęca, przyciąga... :)
UsuńLubię thrillery psychologiczne, więc i może ten kiedyś przeczytam. Obecnie mam przesyt, bo ciągle o nim czytam na blogach ;). Może jak minie na nią troche szał, to wtedy się zdecyduję.
OdpowiedzUsuńZnam ten stan, zazwyczaj jak widzę daną książkę wszędzie, to sama sobie odpuszczam :)
UsuńBrzmi ciekawie, ale szczerze to nie wiem czy kiedyś ją przeczytam bo mam przed nią jakiś opór.
OdpowiedzUsuńZachęcam, ale nie namawiam :)
UsuńKsiążka zapowiada się na prawdę nieźle. Nie wykluczone że w najbliższym czasie postanowię ją sobie zakupić :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
addictedtobooks.blog.pl
Świetny pomysł z tym zakupem :)
UsuńZ recenzji na recenzję mam coraz większą chętkę na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńPrawidłowa reakcja :)
Usuńświetna recenzja, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
UsuńO autorce słyszałam, ale nie czytałam jeszcze żadnej jej książki :). Może powinnam zacząć od tej.
OdpowiedzUsuńSpróbuj :)
UsuńMoże kiedyś, ale nie czuję się specjalnie przymuszona :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! Sporo się u mnie zmieniło :)
Chętnie zajrzę :)
UsuńDo tej powieści nie jestem jakoś przekonana..
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie.
Może z czasem :)
UsuńJakoś nie czuje się zainteresowany tą powieścią...
OdpowiedzUsuńSzkoda więc, żebyś tracił czas :)
UsuńJakoś zawiodłam się na tej powieści, spodziewałam się czegoś innego. Co nie znaczy, że zupełnie mi się nie podobała ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ruderude-czyta.blogspot.com/
Masz dużo racji, ja też wolałabym, żeby skupiała się bardziej na wątku morderstwa, no ale cóż :)
Usuń