Autor: Drauzio Varella
Tytuł: Klawisze
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 224
Gatunek: literatura faktu
Jeśli komukolwiek wydaje się, że praca strażnika
więziennego to lekkie zajęcie, powinien jak najszybciej sięgnąć po tę lekturę. Nieustanny
stres, konieczność narażania życia, potrzeba odreagowania, niemożność
zamknięcia oczu na ludzką krzywdę i zmiana podejścia do życia to tylko kilka
elementów, pozwalających pokrótce opisać to zajęcie. A to dopiero początek
koszmaru.
„Wpływ więziennego środowiska powoduje nieodwracalne zmiany
w osobowości strażników”.
Varella przedstawia nam wstrząsającą relację, będącą
wynikiem przeżytych przez niego chwil i wysłuchanych historii. Każde zdanie
przesiąknięte jest emocjami, nawet suche fakty, których akurat w książce jest
niewiele, napawają czytelnikami przerażeniem, trwogą i odrazą. Opowieść autora
jest realistyczna i obrazowa, niezmiernie łatwo jest wyobrazić sobie sceny, o
których wspomina. I bardzo ciężko uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się
naprawdę.
Wielokrotnie podczas czytania czułam się dogłębnie
poruszona. Prawdę mówiąc chciałabym móc dalej wierzyć, że takie rzeczy mają
miejsce jedynie w filmach. Niestety. To podła i krwawa mieszanka brutalności,
okrucieństwa, przemocy, zmieniająca spojrzenie czytelnika na wiele kwestii. Nie
uwierzę, że ktoś byłby skłonny po jej przeczytaniu, zwyczajnie odłożyć
„Klawiszy” na półkę i przejść nad nią do porządku dziennego.
To jedna z tych książek, których realizm i szczerość
nas przytłacza i otumania. Powala nas na kolana swoją prawdziwością, a
przytaczane wydarzenia działają odurzająco niczym uderzenia obuchem w głowę.
Choć uważam, że każdy powinien ją przeczytać, nie jestem pewna, czy każdy sobie
z nią poradzi. To nie jest lektura dla czytelników o słabych nerwach.
Jak już wspomniałam, życie strażnika więziennego to
bardzo ciężka praca, od której niełatwo uwolnić się po przepracowaniu ośmiu
godzin. Varella przytacza historie ludzi, z którymi pracował. Opowiada nam, jak
oni radzili sobie z tym ponurym światkiem. Albo raczej jak sobie nie radzili.
Nie spodziewałam się co prawda, że łatwo z tym żyć, nie brałam jednak pod
uwagę, że taka praca może całkowicie człowieka sponiewierać i wpłynąć na całe
jego życie. Jesteśmy tylko ludźmi. Ciężko wierzyć w dobro codziennie oglądając
tyle zła. Ciężko się nie ugiąć, kiedy robią to wszyscy wokół ciebie.
„Doświadczenie zdobyte podczas obcowania ze skazanymi
kobietami i mężczyznami, z historiami ich życia, z brazylijskimi realiami
społecznymi oraz ze sposobem życia i myślenia służby więziennej radykalnie
zmieniło mój sposób postrzegania kraju, w którym żyję, i rozumienia zawiłych
meandrów ludzkiej kondycji”.
Bardzo ważną kwestię, o której autor na szczęście nie
zapomniał są sami skazani. W swojej relacji wskazuje, że nie każdy z nich
powinien przebywać w takim miejscu i że to kara często niewspółmierna do
przewinień. Chętnie opowiada także o warunkach panujących w więzieniu-
przeludnieniu, słabej opiece zdrowotnej, niedoborach personelu, problemach z
resocjalizacją. Nie boi się szukać winnych takiej sytuacji, mówi wprost, gdzie
popełniono błąd i co należałoby zmienić.
„Aby tak niewielu mogło kontrolować tak wielu,
niezbędna jest znajomość zasad przestępczego świata i praw rządzących
więziennym życiem, jego dynamiki i wpływu, jaki wywiera przymusowa izolacja na
ludzki umysł”.
Bardzo podoba mi się, że autor z jednej strony pokusił
się na przedstawienie ciężkich warunków pracy, jaką jest bycie strażnikiem
więziennym, a z drugiej przybliżył wszystkie niedogodności związane z
przebywaniem skazanych w brazylijskich więzieniach. Dzięki temu reportaż ten
wydaje się pełny, składny i dopracowany.
Książkę czyta się zaskakująco lekko. Mimo ciężkiej
tematyki nie mogłam się od niej wprost oderwać. Kilka rzeczy mnie zabolało, co
nieco wryło mi się w pamięć, ale z pewnością był to dobrze zagospodarowany
czas. Polecanym szczególnie tym, którzy nie boją się zmierzyć z inną, choć jakże
prawdziwą, rzeczywistością i tym, którzy chcieliby sięgnąć głębiej i zobaczyć
więcej.
Za możliwość przeniesienia się na chwilę do więziennego świata dziękuję Wydawnictwu Czarnemu.
Tego typu książki jeszcze nie czytałam. Na pewno mocna lektura, ale z chęcią bym się z nią zmierzyła.
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś tę książkę w premierach, ale nie zwróciłam na nią uwagi, a tu taka lektura!
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jeszcze nie miałam okazji przeczytać książki o takiej tematyce, może być naprawdę bardzo ciekawie, ten świat znam jedynie z filmów NG. Rozejrzę się za nią. :)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie, jak zawsze to, co naprawdę lubię! Uwielbiam literaturę faktu, której w ostatnim czasie czytam zdecydowanie za mało ;). Książka ukazuje więziennictwo, z którym poniekąd jestem związana, zawsze lubiłam sięgać po publikacje i filmy, w których akcja toczy się wśród osób skazanych - książka natychmiast ląduje na mojej liście! Bardzo dziękuję, że zwróciłaś moją uwagę na ten tytuł, recenzja świetna, muszę ja mieć! Pozdrawiam cieplutko, buziaki <3
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam książki o takiej tematyce, ale wydaje mi się, że nie do końca by mi się podobała, więc teraz ją sobie odpuszczę, ale może kiedyś do niej powrócę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Ostatnio przychylniej patrzę w kierunku literatury faktu, więc na pewno zwrócę uwagę również na tę książkę. Nie wątpię, że praca w więzieniu jest trudna i wyczerpująca, ale mam mgliste pojęcie o niej, dlatego tym chętniej sięgnę po publikację Varelli.
OdpowiedzUsuńOdkąd tylko ujrzałam tę książkę, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Bardzo intryguje mnie ten temat, a do tego lubię reportaże wydawane przez Czarne. Znam osobiście dwóch (trzeciego z widzenia i słyszenia) strażników więziennych. Co prawda pracują w niezbyt znanych, dość "grzecznych" więzieniach, ale mimo to, z historii, których byli świadkami, mogliby snuć opowieści i snuć...
OdpowiedzUsuńPomimo tego że jak napisałaś, lekko czyta się tę ksiażkę ja trochę obawiam się jej. Nie wiem czy mój obecny stan psychiczny pozwoli mi na jej przeczytanie, chociaż mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńGdy tylko zobaczyłam ksiązkę w zapowiedziach, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest bardzo ciekawy i mimo tego, że nie lubię reportaży, to z chęcią bym przeczytałam relację strażnika więziennego.
OdpowiedzUsuńKsiążka ciekawa, ale strasznie boję się tej tematyki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs! :) www.odslonkulture.pl
Nie, nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka jak najbardziej zasługuje na danie jej szansy ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio postanowiłam sobie, że chcę poznawać świat lepiej, a że nie mam w sobie duszy prawdziwego podróżnika, to chcę sięgać częściej po literaturę faktu. Publikacja o której piszesz wydaje mi się bardzo ciekawa, ale wiem też, że nie będzie łatwo ją czytać. Mimo to chętnie spróbuję.
OdpowiedzUsuń