Autor: Jacek Ostrowski
Tytuł: Ostatnia wizyta
Wydawnictwo: Od deski do deski
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 300
Gatunek: literatura faktu
Prowadziła zupełnie normalne życie. Nie wspominała
przeszłości. Cieszyła się szacunkiem. Doceniała ludzką przyjaźń. A potem
nieoczekiwanie zniknęła. Chciała pomóc, a skończyło się to dla niej tragicznie.
Bo trafiła na potwora.
Po książkowe serie sięgam rzadko, a jeszcze rzadziej z
ich lektur czerpię satysfakcję. Niedawno jednak trafiłam na taką, którą poznać
chcę od deski do deski, a mianowicie cykl historii opartych na faktach. Przekonałam
się już, że autorzy poszczególnych książek, które się do niej zaliczają,
opowiadają swoje historie w oparciu o sumiennie zdobytą wiedzę, dostępne
materiały archiwistyczne, rozmowy z ludźmi w te opowieści zaangażowanymi. Przyszedł
czas na „Ostatnią wizytę”.
Od pierwszych stron Ostrowski przekonał mnie kreacją
głównego bohatera. Dawno nie miałam do czynienia z tak antypatyczną, wrogą i
brutalną postacią. Mam świadomość, że stworzenie kogoś takiego nie należy do
łatwych zadań, zwłaszcza, gdy pamiętać trzeba o faktycznych wydarzeniach, w
których miała ona swój udział, a idzie za tym potrzeba wyobrażenia sobie tych
koszmarów, próba utożsamienia się. Istnienie takich ludzi zawsze przyprawia o
dreszcze, więc i tym razem nie mogło być inaczej.
Kolejne rozdziały obfitują w smutne i zaskakujące
wydarzenia, rozpoczynając od szantaży u wyłudzeń, a na przemocy i pozbawianiu życia
kończąc. Ostrowski z niebywałą wnikliwością przedstawia życie Zbigniewa
Pielacha, w bardzo realistyczny sposób opowiadając o jego podłych uczynkach,
kiepskich wyborach, mrokach przeszłości i decyzjach, które położyły się cieniem
na jego życiu. Poznając takiego bohatera świetnie zdajemy sobie sprawę, na jak
wiele go stać, czekamy, aż odkryje pozostałe karty, wiemy, że to jeszcze nie
koniec.
Autor prezentuje nam zaskakującą mieszanka niecnych postępków
w niewiarygodny sposób rzutujących na życie bohatera i jego rodziny. Każdy
rozdział pobudza wyobraźnię, wprowadza napięcie, sprawia, że czekamy na więcej.
Bo zbliżanie się punktu kulminacyjnego w pewnym momencie staje się
oczywistością. Pielach bardzo długo balansował na krawędzi, unikał
odpowiedzialności, mieszał w swoje sprawki innych ludzi i wykorzystywał
koneksje. Nie można w ten sposób żyć wiecznie. Aż przyszedł ten dzień, gdy los
się od niego odwrócił.
Ostrowski bierze na tapetę wydarzenie, którym wiele
lat temu żyła cała Polska. Opowiada o porwaniu i o tym, że człowiek może z dnia
na dzień tak po prostu zniknąć bez śladu za sprawą okrucieństwa i brutalności,
a także konsekwencji wyborów, na które nie miał wpływu. Autor analizuje, pyta,
sprawdza, wykorzystuje źródła, opiera się na potwierdzonych informacjach. Czerpie
ze scenariusza napisanego przez życie i wykreowanego przez ludzi. A tłem dla
książkowych wydarzeń ustanawia czasy, zupełnie inne od dzisiejszych, choć o tej
przeszłości i historycznych zaszłościach nie sposób zapomnieć.
Autor pisze ciekawie, a w tekście czuć zainteresowanie
tematem, głębokie przygotowanie i umiejętność docierania do prawdy. Czyta się dobrze,
szybko, niecierpliwie. Choć razi brutalność, zaskakuje okrucieństwo, to realizm
i prawdziwość tej historii magnetycznie przyciągają i nie pozwalają zapomnieć.
Bez wątpienia Ostrowski poświęcił tej książce dużo
czasu i dużo siebie. Głęboko wniknął w powieściowe wydarzenia, stając się nie
tylko narratorem, ale w pewien sposób również ich świadkiem.
Za przesłanie powieści do recenzji dziękuję Wydawnictwu Od deski do deski.
Niesamowita jest ta seria, czytałam jak dotąd dwie książki, a trzy, w tym właśnie "Ostatnia wizyta", czekają na półce. :) Nie znam omawianej tu sprawy, niemniej z wielką chęcią ją poznam, zapowiada się dobra lektura. ;)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką. Bardzo chętnie przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńLiteratura faktu jest tą po którą bardzo chętnie sięgam. Tę książkę również chcę przeczytać.:)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałam się. Fakty o psychopatach już czytałam, były to 'Martwe ciała'. Faktycznie, to są ciekawe książki.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznać tej serii, ale lubię takie lektury, zatem mam nadzieję, że szybko nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuńTen tytuł jeszcze nie trafił do mnie na półkę, ale serię znam doskonale. Trudne, mocne - osobiście muszę je sobie dawkować. Tutaj już nawet okładka jakoś niepokoi...
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, jednak literatura faktu to nie do końca moja bajka, więc nie sięgnęłam póki co po żadną z tych pozycji :) Z Twojej recenzji wynika, że jest to mocna lektura, więc nie wykluczam, że w końcu sama się nią zainteresuję ;)
OdpowiedzUsuńshe__vvolf 🍂🐺
aż ciarki mnie przeszły po plecach jak czytałam twoją recenzję...
OdpowiedzUsuńale to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto po tą serię jak i po tę książkę sięgnąć.
zaczytanamona.blogspot.com
Ooooooo dobra lektura się szykuje!
OdpowiedzUsuńZapowiada się tutaj mocna lektura...
OdpowiedzUsuń