Autor: John Grisham
Tytuł: Afera
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 224
Gatunek: literatura młodzieżowa
W tym tygodniu Theo Boone musi podejść do testów
standaryzowanych, których wyniki wpłyną na przyjęcie chłopca do szkoły
średniej. Wyniki okazują się zaskakujące zarówno dla niego, jak i jego
najbliższych, szczególnie, kiedy otrzymują oni wiadomość, że odpowiedzi do
testów sfałszowano. Co rzeczywiście wydarzyło się w szkolnych murach? Czy
przyszłość Theo została już przesądzona?
Choć cenię twórczość Grishama, nie miałam do tej pory
do czynienia z jego utworami dla młodszych czytelników. Możliwość przeczytania
„Afery” kojarzyła mi się więc przede wszystkim z poznaniem tego odmiennego
nurtu jego pisarstwa. Czy autor sprawdza się także w młodzieżowym wydaniu?
Główny bohater tej powieści to Theo Boone,
trzynastolatek, który od najmłodszych lat marzy o karierze prawnika. Rodzice
chłopca prowadzą kancelarię, gdzie we własnym gabinecie spędza on czas po
lekcjach. Nieobce są mu także posiedzenia sądu i wszelkiej maści przepisy
prawne. I choć Theo co nieco, a może nawet sporo, z tej wiedzy prawniczej już
przyswoił, to nie da się ukryć, że obecność nastolatka nadaje książce lekkości.
Młodzieżowy ton łagodzi trudne meandry prawa, sprawiając, że całość wydaje się
łatwiejsza w odbiorze i może przypaść do gustu nawet osobom, które zazwyczaj
unikają podobnych treści.
Grisham w dużej mierze kojarzy mi się z, często
skomplikowanymi, procesami sądowymi, głośnymi sprawami i ciężkimi tematami,
które stanowią także dobry punkt wyjścia dla refleksji nad kwestiami bieżącymi
i aktualnymi. I tym razem nie mogło być inaczej. Nieco krócej i w bardziej
okrojonym wydaniu, a jednak na ciekawy temat, sprawiający, że niejeden
czytelnik się zastanowi i weźmie sobie książkowy spór do serca. Prawdę mówiąc
byłam zdziwiona, że pozornie lekka tym razem sprawa, mogła wywołać we mnie tak
wiele sprzecznych uczuć.
„Afera” to także niewymagające spojrzenie na pracę
prawników i proces sądowy, ale z myślą o młodszych czytelnikach dość skromne.
Grisham napisał tę powieść w taki sposób, żeby tę młodzież zainteresować,
przekonać, zaproponować jej coś ciekawego, ale nie zmęczyć i nie znużyć. Trochę
przekornie i z przymrużeniem oka, lekko i przyjemnie. Nie znaczy to, że ta
książka nie może trafić w ręce dorosłych. Po prostu nie wydaje mi się, żeby oni
czerpali z niej taką samą czytelniczą radość i satysfakcję, ze względu właśnie
na to dość pobieżne potraktowanie prawniczych kwestii.
Powieść czyta się szybko, czemu służy swobodny styl,
stylizowany na młodzieżowy, nastoletni bohater, choć bystry, to jednak
pozostający dzieckiem, a także duża czcionka i mała ilość stron. Grisham
kierując swą książeczkę do młodszych
czytelników wiedział, że nie może ona przytłaczać oporną narracją, przydługimi
opisami czy trudnymi sformułowaniami i postarał się, by pominąć obecność tych
elementów.
„Afera” to lekka i przyjemna lektura w sam raz na
jeden wieczór. Odpowiednia raczej dla miłośników twórczości Grishama, którzy
jego książki akceptują w ciemno, nie krytykując przesadnie i nie doszukując się
braków. Mnie pasuje taka, jaka jest.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Nie znam jeszcze twórczości tego autora, ale myślę, że ten tytuł będzie idealny na początek mojej przygody z jego twórczością. 😊
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do Grishama, a i książki dla młodzieży jakoś mi nie pasują, więc raczej nie sięgnę po tę powieść... Niemniej, podoba mi się Twoja recenzja ;)
OdpowiedzUsuńJako fanka autora bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuńStrach się przyznać, ale jeszcze nie czytałam nic Grishama! Ale chyba jednak wolałabym w jego wykonaniu, przynajmniej na początek, powieść dla dorosłych czytelników. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam. Lubię czytać w wakacje takie lekkie książki! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze przyjemności poznać tego autorka, choć oczywiście nazwisko jest mi znane. Myślę, że kiedyś jeszcze nadrobię, ale nie przypuszczam, by "Afera" była moim pierwszym wyborem.
OdpowiedzUsuńŚciskam,
S.
Mnie żadna książka Grishama jeszcze nie zawiodła, więc wydaje mi się, że jestem idealnym odbiorcą:)
OdpowiedzUsuńSporo jego książek przeczytałam i nigdy sie nie zawiodłam. Najbardziej wymiotla mnie książka Czas zabijania. Klient również ekstra. Tej nie czytałam akurat.
OdpowiedzUsuń