Autor: Robyn Harding
Tytuł: Złe towarzystwo
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 360
Gatunek: literatura współczesna
Harding napisała powieść przewrotną i zastanawiającą,
podkreślająca prawdę kryjącą się w powiedzeniu, że „Znamy siebie na tyle, na
ile nas sprawdzono”. Wydawało się, że Sandersowie mają wszystko. Pieniądze,
wymarzony dom, szacunek społeczeństwa, grzeczne dzieci. Tymczasem jeden
wieczór, chwila nierozwagi, chęć zaimponowania innym, potrzeba udowodnienia
dojrzałości i samodzielności, zmieniają ten sielankowy obraz na zawsze. Autorka
w zaskakująco realistyczny sposób pokazuje dramat rodzinny, który rozgrywa się
na naszych oczach. Stajemy się uczestnikami, próbujemy zrozumieć decyzje
poszczególnych bohaterów, pospiesznie czytamy, by przekonać się, czym
zostaniemy jeszcze zaskoczeni.
Bo ciężko oprzeć się przekonaniu, że Harding zachowała
co nieco dla siebie. Kolejne rozdziały to nowe szczegóły, zwroty akcji,
atmosfera niepewności. Autorska tworzyła niepokojący klimat, czerpiąc z
dramatyzmu wydarzeń, rodzinnych tajemnic i gęstych niedopowiedzeń. I mimo że
lektura wspaniale wpisuje się w gatunek obyczajowy, to cała ta otoczka mocno
przypomina subtelny kobiecy thriller. Bohaterzy powieści gubią się w
narastających problemach, błędnymi decyzjami sprowadzając na siebie coraz większe
kłopoty. Staramy się wniknąć w ich psychikę, nie mając pewności, co ona tak
naprawdę skrywa. Czekamy, by przekonać się, do czego są zdolni, by sprawdzić
ich wytrzymałość, a przygotowując się jednocześnie na ostateczność.
„Złe towarzystwo” nie pozwoliło mi na zaczerpnięcie
tchu. Fakt, że autorka podzieliła książkowe rozdziały sprawiedliwie między
poszczególnych bohaterów, sprawił, że moje zaciekawienie wzrosło, tym samym
podkręcając jeszcze tempo lektury. Ta powieść to dramat wielowątkowy, a każda z
postaci stanowi istotny element tego przedstawienia. Dzięki temu, że możemy
poznać perspektywę wielu bohaterów, ich problemy stają się nam bliższe, a
towarzyszące lekturze emocje ani na chwilę nie opadają. Szczególnie, że wśród
obecnych ciężko doszukać się niewinnych…
Harding przedstawiła to rodzinne zamieszanie w sposób
bardzo realistyczny. Umiejętnie oddała tę skomplikowaną naturę relacji między
krewnymi, poczucie osamotnienia, problem ze znalezieniem sojuszników w sytuacji
bez wyjścia. Świat jej bohaterów zawalił im się na głowę, całe ich życie
zmieniło się z dnia na dzień, a rozwiązanie problemu nie było wcale takie
oczywiste. Tę niepewność, desperację, wrogość czuć na książkowych stronach. Ta
gęsta atmosfera otula nas podczas lektury. Charyzma bohaterów, ich być
albo nie być, walka o przetrwanie- te elementy nie pozwalają odłożyć powieści
ani na moment.
Książka autorstwa Harding przyniosła mi wiele
czytelniczej satysfakcji. Odnalazłam się w świecie bohaterów, poczułam
towarzyszące im emocje, zrozumiałam, o jak wysoką stawkę toczy się ta gra.
Czytało mi się przyjemnie, szybko, na jednych oddechu. Autorka pisze mądrze,
wykorzystuje tematy ważne, ale nie można jej odmówić lekkości stylu, który
świetnie te trudne kwestie odciąża. Nie mam żadnych wątpliwości, że powinniście
po tę powieść sięgnąć.
Gdyby ktoś zapytał mnie o ulubioną książkową serię,
bez wahania wskazałabym na „Kobiety to czytają!”. Nie przypominam sobie, bym
kiedykolwiek czuła się rozczarowana po lekturze powieści klubowych, które
dostarczają emocji, skłaniają do refleksji, nie pozwalają na obojętność. Krótko
mówiąc- czytają się właściwie same. Tym razem nie mogło być inaczej.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Oczywiście, że muszę przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowała mnie ta powieść :)
OdpowiedzUsuńCzuję się jak najbardziej zachęcona ;) Do tego ta intrygująca okładka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja również uwielbiam tą serię :)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię tą serię!
OdpowiedzUsuń