Tytuł: Sekret hiszpańskiej pensjonarki
Autor: Eduardo Mendoza
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 160
Z internatu prowadzonego przez siostry zakonne znika
młoda pensjonariuszka. Podobne zaginięcie miało miejsce 6 lat wcześniej, jednak
niewiele osób wie, co tak naprawdę się wówczas wydarzyło. Policja zwraca się z
prośbą o pomoc do drobnego przestępcy, które obecnie przebywa w szpitalu
psychiatrycznym. Czy w tym szaleństwie znajdzie się metoda?
Pokonanie pierwszych kilku stron powieści było dla
mnie nie lada wyzwaniem. Narracja prowadzona przez wychowanka nietypowego
sanatorium, była dosyć oryginalna, a nawet nieco trudna. Wielokrotnie złożone
zdania i wtrącenia skutecznie utrudniały czytanie, ale świetnie oddawały refleksje
tego mężczyzny, mającego, zdaje się, sto myśli na minutę. Trochę opowiadał o
swoim pobycie w szpitalu, trochę o przeszłości, zagadką jednak pozostawała jego
tożsamość.
Historia Mendozy dość szybko mnie wciągnęła i
zaintrygowała. Dziwna narracja przestała mi przeszkadzać, a pokonanie kolejnych
stron przychodziło lekko i bez wysiłku. Szybko również przekonałam się, że
autor zwyczajnie igra z czytelnikiem tą oryginalną formą, momentami
bezpośrednio zapraszając nas do zapoznania się z kolejnym rozdziałem. Być może
zabiegi te miały związek z faktem, że historię opowiada człowiek z problemami
umysłowymi, chociaż i tutaj Mendoza zachowuje się dosyć przekornie.
W końcu, czy to możliwe, żeby pacjent sam
przeprowadził dochodzenie i żeby tak sprytnie wszystkich podszedł? Wydaje się
zupełnie nieprawdopodobne, że dokonał tego, z czym nie mogli poradzić sobie wyszkoleni
policjanci. Ten detektyw z przypadku zbadał zaś po kolei wszystkie aspekty
sprawy, przesłuchał światków. I oczywiście rozwiązał zagadkę. Dużą frajdę
sprawiło mi czytanie o stosowanych przez niego „nowoczesnych” metodach-
zaskakujących, niemoralnych, ale przede wszystkim zabawnych. Fabuła oparta
została troszeczkę na paradoksie, a troszeczkę na czarnej komedii. W końcu
detektyw obdartus to dosyć niecodzienna postać.
Intryga zaproponowana czytelnikowi jest interesująca,
chociaż moim zdaniem dosyć daleko jej do bycia oryginalną. Odniosłam wrażenie,
że czytałam już coś w podobnym stylu, a może oglądałam, w każdym razie wydawała
mi się w pewien sposób znajoma. Grubość książki sugeruje jednak, że to po
prostu świetna propozycja na zimowy wieczór, taka przy której się nie zmęczymy,
a także nie będziemy musieli czekać na rozwój wypadków aż do następnego dnia.
Bo kiedy już sięgniemy po dzieło Mendozy nie oderwiemy się, aż do końca. A na
końcu będziemy szczerze zdziwieni, że on już nastąpił.
Rany julek, przeczytałam tytuł "Stare hiszpańskie pensjonarki", cos ze mna nie tak.
OdpowiedzUsuńAle całość brzmi specyficznie, czyli zachęcająco.
Stare chyba nie byłyby takie interesujące :D
UsuńBrzmi nawet ciekawie. Idealna książka na raz i na kilka wolnych godzin :) Nawet ta trudna narracja mnie nie zniechęca, skoro warto się trochę pomęczyć.
OdpowiedzUsuńNo tak, na wolny wieczór, kiedy czytelnik ma chęć na coś innego :)
UsuńTrochę te zdania wielokrotnie zbudowane mnie odstraszają, ale może się jednak zastanowię jeszcze i książkę przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNajtrudniej przebrnąć przez początek, później jest naprawdę przyjemnie :)
UsuńW ogóle nie mogę przełamać się do twórczości tego autora. Coś mnie po prostu zniechęca, ale nawet nie wiem co,chyba jednak ta trudna narracja.
OdpowiedzUsuńCzasami warto zaryzykować :)
UsuńBrzmi ciekawie, szczególnie intryguje mnie ta pogmatwana narracja, bo lubię od czasu do czasu zafundować sobie wieczór z taką lekturą. Kiedyś z pewnością przeczytam!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Zachęcam :)
UsuńUwielbiam zabawne pozycje, z takim detektywem się jeszcze w żadnym kryminale nie spotkałam, byłoby ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zawsze to coś innego, mi bardzo przypadła do gustu ta postać :)
UsuńA, mimo wszystko się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto, zwłaszcza, że powieść nie jest długa :)
UsuńMendoza jest specyficzny nie tylko dlatego, że pisze jednym ciągiem ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak, to autor niezwykle oryginalny, kreatywny i zabawny :)
UsuńKażdy przeczytany akapit Twojej recenzji wywoływał w mojej głowie wahanie: czytam, nie czytam, czytam, nie... Ostatecznie stanęło bardziej na czytam, więc jeśli uda mi się znaleźć tę powieść w bibliotece to czemu nie? Zawsze lubiłam w książkach i filmach psychopatów, bo zawsze byli nieprzewidywalni, co bardzo sobie w utworach cenię. :D
OdpowiedzUsuńTo dobra propozycja na jeden wieczór, świetna możliwość chwilowego oderwania się od rzeczywistości :)
Usuń