Tytuł: Z dala od zgiełku
Autor: Thomas Hardy
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 480
Gatunek: literatura piękna
„Miłość jest niesłychanie chciwym lichwiarzem”
Betsaba Everdene to kobieta wyjątkowa- odważna,
pracowita i silna. Z przyjemnością podejmuje się zajęć, którymi zwykle zajmują
się mężczyźni, praca w polu i zarządzanie farmą nie są jej straszne. Te niespotykane
u kobiet cechy charakteru przyciągają do niej kolejnych adoratorów, chętnych
podjąć walkę o jej względy. Dla którego z nich Betsaba okaże się łaskawa?
Któremu da szansę? A przede wszystkim którego pokocha?
Mimo że Thomas Hardy napisał „Z dala od zgiełku” w
1874 roku, nie jest ciężko odnaleźć się w tej historii. Przede wszystkim
dlatego, że skupia się ona na problemach, które są nam znane również
współcześnie. Dylematy dnia codziennego nie zmieniły się przez lata, choć z
pewnością zmieniło się ludzkie spojrzenie na wiele spraw. Wydaje się jednak, że
jest coś co nie zmieni się nigdy i zawsze będzie męczyć i znienacka uwierać-
miłosne wybory. O rękę panny Everdene stara się trzech kawalerów. Każdy z nich
reprezentuje inną klasę społeczną i kieruje się innymi zasadami. Każdy próbuje na
swój sposób oczarować naszą damę. Czy Betsabę interesuje zawartość portfela?
Zdecydowanie nie. Czy faworyzuje kandydatów ze względu na wiek i wygląd? Także
nie. Czy ocenia ich przez pryzmat tego, czego już się dorobili? Również muszę
zaprzeczyć. Dla niej liczy się tylko to, którego z nich pokocha i który obudzi
w niej nieznane dotąd uczucia.
„Człowiek zakochany zdobywa się czasem na siłę, której
mu brak wtedy, gdy jeszcze jest wolny, natomiast człowiek wolny posiada bystrość
sądu, jakiej daremnie moglibyśmy się doszukać w zakochanym. Miłość potęguje
zdolność odczuwania, ale jednocześnie ogranicza bystrość umysłu”.
Z dużą przyjemnością zagłębiałam się w ten urokliwy
klimat angielskiej XIX- wiecznej wsi, kolejno przyglądając się wszystkim
uczestnikom tego przedstawienia. Hardy pozwala nam dobrze poznać konkurentów,
nie ukrywając przed nami także ich wad oraz słabych stron. Sprawia, że sami
zaczynamy aktywnie uczestniczyć w wyborze tego najlepszego- tak, jakby miało to
dotyczyć nas i naszej przyszłości. Swojego faworyta miałam niemal od początku,
choć z czasem zaczęłam się wahać. Może tak naprawdę to nie on byłby dla niej
najlepszy?- pytałam samej siebie. Może to nie ten, który pokocha ją najmocniej
i bezwarunkowo? Szybko przestałam się więc dziwić, że Betsaba również nie może
zdecydować, bo decyzja nie należała do łatwych. Tam, gdzie w grę wchodzi zdrowy
rozsądek i porywy serca nigdy nie może być lekko i bez konsekwencji.
„Najczęściej postanawiamy unikać złego dopiero wtedy,
gdy zło poczyniło już takie postępy, że niemożliwością jest go uniknąć”.
„Łatwość, z jaką nawet najbardziej nieśmiałe kobiety
znajdują upodobanie w niebezpieczeństwie, o ile towarzyszy im lekka domieszka
triumfu, jest doprawdy zdumiewająca”.
„Kobiety nie przestają narzekać na niestałość
mężczyzn, natomiast wierność ich traktują z lekceważeniem”.
O samej Betsabie można by mówić dużo i barwnie. Nie
jestem tylko pewna, czy jest tego warta. Podobała mi się ta jej hardość ducha i
charakterek, ale moim zdaniem zbyt często zadzierała nosa. Czy faktycznie mogła
sobie na tyle pozwalać, będąc tak ładną kobietą? Przecież mówi się, że uroda to
nie wszystko. Zresztą nie zawsze zgadzałam się z jej postępowaniem i wyborami
budzącymi poważne skutki. Wciąż odnosiłam wrażenie, że igra z ogniem i nie może
się to dla niej dobrze skończyć. Na naszych oczach przyszło jej w końcu dojrzeć
i spokornieć. Odmieniona, nieco skromniejsza i skruszona, potrafiła wzbudzić
sympatię i cieplejsze uczucia.
„Wiadomo powszechnie, że pochlebstwo i komplementy
mają nad kobietami cudowną moc”.
„Kobieta silna wyrzekająca się lekkomyślnie swej siły
gorsza jest od kobiety słabej, która nigdy tej siły nie posiadała”.
Najbardziej w tym wszystkim urzekł mnie jednak wiejski
klimat. Spokój i harmonia obecne w życiu mieszkańców, o których dzisiaj tak
często się zapomina. Czas by popracować i zarobić, ale także odpocząć i
zastanowić się chwilę nad swoim losem. Wszyscy bohaterowie mieli swoje miejsce
i doceniali to, co otrzymali od losu, przypominając, że często do szczęścia
niewiele potrzeba.
W trakcie czytania zastanawiałam się, jak to możliwe,
że tak wiele się zmieniło. Sposób postrzegania kobiet, ich relacje z
mężczyznami, styl ubierania i wysławiania. Przecież wcale nie minęło tak wiele
lat. Choć jestem zadowolona z tego, że żyję w takich, a nie innych czasach, nie
mogę się oprzeć wrażeniu, że to na tej angielskiej wsi wszystko było dokładnie
tak, jak powinno. Kobiety mogły oczekiwać od mężczyzn szacunku i uwielbienia.
Dzisiejsze telefony i smsy zastępowane były przez spacery i
powłóczyste spojrzenia. W powietrzu czuć było romantyzm, zdaje się obecnie już
całkiem zapomniany.
„Z dala od zgiełku” nie jest jednym z klasycznych
romansów, przynajmniej ja go tak nie postrzegam. Tak, jak wspomniałam, mimo
upływu lat książka dalej jest aktualna, a problemy, którym poświęcił uwagę
autor, dalej zaprzątają umysły ludzi. Bo tu nie chodzi wyłącznie o miłość, ale
o to, jacy stajemy się dzięki niej, albo czego nam brakuje, kiedy i jej zabraknie.
Przez kolejne strony gwałtownie przetaczają się fale emocji i uczuć, które
czasami ciężko jednoznacznie określić. W tym szalonym tańcu spotyka się radość
z melancholią, miłość z samotnością i namiętność ze śmiercią. A wszystko to
opowiedziane zostało przepięknym, kwiecistym językiem.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi Sztukater.
Jestem ciekawa tej książki, na pewno kiedyś przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkowyŚwiat
Cieszę się, że Cię zainteresowałam :)
UsuńWłaśnie mam zamiar zabrać się za czytanie tej książki, a Twoja recenzja utwierdziła mnie w tym, że powinnam się pospieszyć, bo jestem szalenie ciekawa tej historii :D
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię, ja też byłam bardzo zaintrygowana :)
UsuńMam nadzieję, że kiedyś uda mi się przeczytać ten tytuł. Zainteresowałaś mnie:)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest niezwykle interesująca, więc nie mogło być inaczej :)
UsuńCo prawda wolę książki które są osadzone w czasach współczesnych, ale i tak skuszę się na ten tytuł. Może akurat mi się spodoba :).
OdpowiedzUsuńJa też wolę współczesne realia, ale ta wyjątkowo mi się podobała :)
UsuńNarobiłaś mi chrapki na tę książkę! :) A cytaty cudowne, jeszcze bardziej potęgują moją chęć jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńTakich cytatów jest dużo więcej, autor pięknie pisze i ma taką zdolność dyskretnego komentowania :)
UsuńZachęciłaś mnie do poznania tej powieści i to bardzo. Jestem ogromnie ciekawa jak wyglądała angielska wieś ówcześnie, jak żyli bohaterowie i oczywiście czy Batsaba w końcu odnalazła miłość :)
OdpowiedzUsuńOch, powinnaś przeczytać :)
Usuńnieeee! Ja już nie wchodzę na wasze blogi :D Tyle wspaniałości do czytania a mój portfel mnie skutecznie powstrzymuje mówiąc "czekaj do wypłaty " :D
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/
Mam to samo, też zawsze wchodzę do kogoś i zaraz mu zazdroszczę :)
Usuńależ mnie zaintrygowałaś! uwielbiam książki z tego okresu,więc ta mnie po prostu urzekła! a stos książek do przeczytania rośnie i rośnie...ta książka musi do niego dołączyć! :)
OdpowiedzUsuńhttp://marcepanowerecenzje.blogspot.com/
Wiesz, ja dawno już nie czytałam nic starszego i to była świetna odmiana :)
UsuńMoże kiedyś.. :)
OdpowiedzUsuńMoże :)
UsuńNominowałyśmy Cię do Liebster Blog Award :). Zapraszamy i czekamy na odpowiedzi ;).
OdpowiedzUsuńhttp://zyjemyioddychamymarzeniami.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award-2.html
Bardzo dziękuję za nominację :)
UsuńCóż, chyba się skuszę :) chociaż boję się tego kwiecistego stylu autorki :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, on raczej nie komplikuje czytania :)
UsuńNie jestem pewna, czy to książka dla mnie, ten XIX-wieczny klimat trochę nie odstrasza, ale może kiedyś się skuszę;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Czasami warto dać szansę, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana :)
UsuńBardzo chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)
UsuńOd dłuższego czasu słyszę wiele dobrego o dziełach Hardy'ego, choć muszę przyznać, że zawsze kusiło mnie, żeby zacząć przygodę z tym autorem od Tess d'Urberville :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam Tess, ale znam jej historię i też chciałabym przeczytać :)
UsuńChętnie się zapoznam z nią :D Czasami taka urokliwa ksiażka naprawde potrafi człowiekowi otworzyć oczy. A ja mam jakiś taki sentyment do Anglii i to jeste XIX wiecznej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To powinnaś koniecznie ją poznać ;)
UsuńNie wiem czy przeczytam, ale chętnie obejrzę film :)
OdpowiedzUsuńJa też mam na niego dużą ochotę :)
UsuńO kurczę, a ja myślałam, że to całkiem nowa książka, a nie napisana w 1874 :o
OdpowiedzUsuńW każdym razie zapowiada się ciekawie, więc jak tylko będę miała okazję to ją przeczytam :)
Troszkę już ma :)
UsuńJak czytałam Twoją recenzję, już wyobraziłam sobie ten klimat. Rozglądnę się za książką :)
OdpowiedzUsuńKlimat jest boski :)
UsuńChociaż raczej nie sięgam po tego typu literaturę, to jednak zaciekawiłaś mnie tym tytułem i to bardzo:) Będę miała go na uwadze... :) Przyznam, że ni słyszałam o książce, widzę ją po raz pierwszy u Ciebie :) Piękne cytaty wybrałaś :) Pozdrawiam ciepło, miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńJa też o niej wcześniej nie słyszałam, ale spodobała mi się fabuła i postanowiłam zaryzykować :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu myślę o tej książce. Co jakiś czas pojawia się na czołowych stronach księgarń internetowych. Pomyślałam jednak, że piękna okładka to nie wszystko, bo niezbyt przepadam za klasykami. Ale skoro polecasz, najwyraźniej moje obawy były niesłuszne. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa lubię, choć dawno już nie czytałam :)
UsuńZaciekawił mnie zwiastun filmu ,,Z dala od zgiełku", a jak dowiedziałam się, że jest to ekranizacja książki to stwierdziłam, że muszę najpierw zabrać się za nią.
OdpowiedzUsuńBrzmi jak dobry plan :)
UsuńWiele dobrego o niej słyszałam. Mam nadzieję, że wkrótce i ja będę miała szansę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jeśli będziesz tylko miała okazję to koniecznie polecam :)
Usuń