Tytuł: Dziewczyna z ogrodu
Autor: Parnaz Foroutan
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 240
Gatunek: literatura współczesna
Największym pragnieniem Ashera jest posiadanie syna, a
największym marzeniem Rachel jest mu go urodzić. Kolejne nieudane próby
sprawiają, że w obojgu zaczyna rodzić się złość, frustracja i pretensje w
stosunku do małżonka. Dzień, w którym dowiadują się o ciąży szwagierki kobiety
na zawsze zmienia ich życie. Od tej pory nic nie będzie już takie samo, a
wydarzenia przybiorą dramatyczny obrót.
Bazę dla tej opowieści stanowi XIX-wieczny Iran, w
którym role mężczyzn i kobiet są bardzo łatwe do określenia. Zadaniem tych
pierwszych jest praca i zapewnienie rodzinie bytu na jak najwyższym poziomie,
przeznaczeniem tych drugich natomiast jest rodzenie dzieci, a najlepiej
chłopców. Dla mężczyzn jest absolutnie nie do przyjęcia, że ich małżonki
mogłyby nie obdarzyć ich potomkiem, a tym samym nie wywiązać się ze swojego
jedynego obowiązku. Komu mieliby przekazać swoje dziedzictwo? W czyich rysach
mogliby ujrzeć swoje cechy? Kogo nauczyliby wszystkiego, co jest niezbędnym do
życia? Czy w takich okolicznościach gniew Aszera może nas dziwić?
„Mężczyzna, który nie ma syna, matko, to w ogóle nie
jest mężczyzna”.
Bardzo trudno było mi przebrnąć przez tę historię. Nie
dlatego, że autorce zabrakło talentu. Problemu nie stanowił skomplikowany język
czy jakieś niedopowiedzenia w opowieści. Po prostu przesłanie tej książki
niesie ze sobą wielki emocjonalny ciężar, który przygniata barki czytelnika i
uwiera go do samego końca. Ciężko było mi pogodzić się z faktem, że w tej
kulturze kobieta znaczy tak niewiele, będąc w całości podległą swojemu
mężczyźnie. Dla mnie to niesamowite marginalizowanie i upodlenie, którego nie
można tłumaczyć czy usprawiedliwiać obyczajowością i kulturą.
Na naszych oczach młoda kobieta niemalże umiera. Nie
cierpi na żadne poważne schorzenie, nie dotknęła jej śmiertelna choroba. A
jednak chęć posiadania dziecka i zadowolenia męża wykańcza ją na kolejnych
stronach. Momentami zastanawiałam się, czy ta gra rzeczywiście jest warta
stawki, choć z drugiej strony- co pozostało tym kobietom? Jak już wspomniałam,
ich miejsce w kulturze i rodzinie zostało precyzyjnie określone i nikogo nie
obchodzi, czy im to odpowiada.
„Panie, daj mi dziecko. Proszę, daj mi dziecko. Syna,
Panie. Tylko syna, tak żeby mąż był ze mnie zadowolony. Tak żebym zawsze miała
miejsce w jego domu”.
Autorce udało się wspaniale przedstawić ten upadek
bohaterów i zmiany, jakie pod wpływem bieżących wydarzeń, zachodziły w ich
życiu. Obserwujemy kobietę, która choć bardzo chce, nie potrafi wywalczyć sobie
odpowiedniej pozycji w rodzinie i małżeństwie. Bo nie może dać mężczyźnie
wymarzonego dziecka. Czujemy jej rozgoryczenie, żal i smutek, które
przekształcają się w zawiść i zazdrość, stopniowo zatruwające jej wnętrze. I
podążamy za jej mężem, którego tak naprawdę ciężko winić za zaistniałą
sytuację. Skoro nie potrafi począć syna, to co z niego za mężczyzna? Po co
żyje, skoro nie może doczekać się potomka? Czym zawinił?
„Samotność to uczucie, którego można dotknąć. To
obecność nieobecności”.
Opowieść Foroutan przesycona jest gwałtownymi emocjami,
udzielającymi się czytelnikowi podczas czytania. Poznając losy Rachel i Aszera
czujemy złość i niedowierzanie, ale także współczucie i przygnębienie.
Zastanawiamy się, co się z nimi dzieje oraz co się z nimi stanie. Tragizm tej
sytuacji sprawia, że ta książka jest niczym gorzka pigułka- nawet po
przeczytaniu nie pozwala długo o sobie zapomnieć, pozostawiając nieprzyjemny
posmak. Czy to źle? Nie, oczywiście, że nie. Prawdziwość i realizm często
przybierają właśnie taką, kwaśną formę. A w życiu nie zawsze może być tak,
jakbyśmy sobie tego zażyczyli.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Nie spodziewałam się, że książka "Dziewczyna z ogrodu" aż tak mi się spodoba. Jednak emocje i tragizm, o których wspominasz, były tak prawdziwe i przekonujące, że nawet do dziś je pamiętam. To straszne, że gdzieś na świecie takie historie mogą mieć miejsce naprawdę...
OdpowiedzUsuńChętnie ją przeczytam. Czytając recenzję nasunęła mi się na myśl książka "Źródła miłości", nie wiem czy czytałaś, ale polecam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czytałam książkę już jakiś czas temu, wzbudziła we mnie morze emocji. Spodziewałam się, że książka będzie dobra, ale nie myślałam, że tak bardzo mnie pochłonie. Wiem, ze będę częściej sięgała po tego typu lektury :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna:)
Moja mama już mi od pewnego czasu narzeka, że jej nie zamówiłam tej książki :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że ta książka niesie ze sobą niezły bagaż emocji. Podziwiam Cię, że czytasz tak wiele książek o takiej, trudnej dla kobiet tematyce. Mi to od razu się ryczeć chce i muszę po takiej cięższej lekturze robić sobie przerwy.
OdpowiedzUsuńTrudna, ale ważna tematyka. Emocje płynące z lektury mogą przytłoczyć, ale mimo to chciałabym poznać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, myślę, że wcześniej czy później sama się z nią zapoznam
OdpowiedzUsuńBędę czytać w następnym tygodniu, jestem ciekawa, czy moja ocena będzie zbliżona do Twojej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, tym bardziej, że już trochę się o niej naczytałam ;)
OdpowiedzUsuńSpotkałam już wiele pozytywnych opinii o ,,Dziewczynie z ogrodu", i ja mam ją w planach :)
OdpowiedzUsuń