Tytuł: Żar prawdy
Autor: Emilia Kubaszak
Wydawnictwo: Oficynka
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 314
Gatunek: literatura współczesna
Anita szuka swojego miejsca. Skończyła studia, ale nie
zdobyła jeszcze tytułu magistra. Kolejne dni upływają jej bezproduktywnie na
siedzeniu w domu i próbach wzięcia się w garść. Basia szuka informacji na temat
swojej przeszłości. Kilka niepasujących do siebie szczegółów sprawia, że
zaczyna analizować swoją codzienność i postanawia przekonać się, kim
rzeczywiście jest. Z dnia na dzień kobiety przewartościowują swoje życie i
próbują na nowo znaleźć siebie w tej rzeczywistości. Czy im się uda? Czy poradzą
sobie z żarem prawdy?
„Prawda nas wyzwoli, bo prawda to ogień. Jeśli jej nie
poznasz, strawi Cię bez litości. Natomiast prawda oswojona, ujarzmiona, poznana
i zgłębiona oczyszcza. I choćbyś miał budować wszystko na zgliszczach, będzie
to kamień węgielny pod nowe życie. Dlatego właśnie powinien palić się żar- żar
prawdy”.
Książka Emilii Kubaszak wciąga i zachęca już od
pierwszych stron. Czym przyciąga? Bezwzględną szczerością i zaproszeniem do
świata, w którym króluje realizm i … samo życie. Wszystkie elementy układanki,
choć pozornie do siebie niepasujące, w końcu wskakują na swoje miejsce,
sprawiając, że czytelnik wciąż na nowo jest zaskakiwany i szokowany. Ta powieść
to jedna z tych książek, które przypominają cały dzień w parku rozrywki-
królują emocje, a wspomnienia i refleksje wciąż do nas wracają.
Tym, co najbardziej ujęło mnie w tej książce jest
wątek poszukiwania prawdy na temat swojego miejsca i własnej tożsamości.
Posiadając rodzinę, pracę, udane życie, nie zastanawiamy się raczej nad tym, co
nas ukształtowało. Bo i po co? Żyjemy tu i teraz i tak jest nam dobrze. Nie ma
powodu, by wprowadzać zamieszanie i chaos, a intensywne przemyślenia zazwyczaj
nie niosą z sobą nic dobrego. Kilka niewinnych słów, garstka refleksji, przypadkowe
spotkania- to wszystko, o pozornie tak niewielkim znaczeniu wdarło się w umysł
bohaterek i nie pozwoliło łatwo o sobie zapomnieć. Zupełnie nieoczekiwanie ich
pozycja w życiu i świecie została zachwiana, a to, w co wierzyły wystawione na
próbę. Wiem, kim jestem i znam swoją przeszłość. Nie wyobrażam sobie, że
któregoś dnia mogłabym dowiedzieć się, że żyłam w kłamstwie, a ludzie, którym
wierzyłam i ufałam, nie zasługiwali na to. Bo co pozostaje, gdy ktoś odbierze
nam wiarę, nadzieję i wspomnienia?
„Bo życie w kłamstwie jest niczym klatka, która kurczy
się w zastraszającym tempie, ograniczając pole widzenia i dostępność powietrza”.
Autorka pokazuje jak łatwo się zatracić, gdy zapominamy
o tym, kim jesteśmy lub gdy po prostu tą pewność tracimy. Gdy wątpliwości i
pytania przygniatają nasze barki, nic nie może już być takie samo, a poszukując
odpowiedzi często błądzimy. Poszukiwania Basi i Anity okraszone są bólem i
tajemnicą, a mroczny klimat zaczyna wyzierać z kart powieści. Niezwykłe
połączenie trudnych i życiowych tematów zmusza nas do myślenia, a zagadki, z
którymi mierzą się bohaterki, stają się naszymi problemami. Nie jest łatwą
rzeczą podejmowanie właściwych decyzji i kierowanie się słusznymi wyborami,
zwłaszcza, gdy nie na wszystko mamy wpływ, nikt jednak nie może nam odebrać
woli walki i chęci poznania prawdy.
„Czasem do głosu muszą dojść uczucia, by wybaczyć to,
co z pozoru niewybaczalne, by zapomnieć to, co traumatyczne, i by przymknąć
oczy na to, co niewygodne”.
Książkowa prawda uparcie dręczy i zwodzi, zostawiając
za sobą zgliszcza. Można by odnieść wrażenie, że wcale nie jest tym, czego
kobiety w rzeczywistości oczekiwały, choć ja wierzę w to, że najgorsza prawda
jest lepsza od kłamstwa. Bo kim jesteśmy żyjąc w ułudzie i niepewności?
Kubaszak żąda od czytelnika, żeby zmierzył się z samym
sobą i wykazał odwagą w dążeniu do lepszego jutra. W swoim dziele przemyca
wiarę, nadzieję i motywację, będące świetną kontrą dla bólu i życiowych
zagadek. Namiętnie podążałam za bohaterkami, chcąc poznać ich prawdy. Może czas
na poznanie moich własnych?
Nie chcę i nie będę ukrywać, że miałam wobec niej
wielkie oczekiwanie, niewątpliwie wynikające z faktu, że polecała ją osoba, w
której gust czytelniczy wierzę bez zastrzeżeń. Dlatego też, od pierwszych stron
wymagałam i żądałam, nie biorąc nawet pod uwagę, że coś mogłoby zgrzytać czy
nie pasować. I wiecie, warto czasami zaufać i zmierzyć się z tematem.
Polubiłam tę powieść. Bardzo. Doceniłam pomysł,
rozwinięcie i dające do myślenia zakończenie. Nastrój tajemnicy i rozpaczy,
przenikający czasami do kości i wywołujący gęsią skórkę, zrobił na mnie
niebanalne wrażenie. I bohaterki- rzeczywiste, wyraziste, niczym nasze siostry
czy przyjaciółki. A w pewnym momencie zaczęłam żałować, że na polskim rynku nie
ma więcej takich książek.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.
WOw, świetna recenzja :) O książce chyba nie miałam okazji jeszcze czytać, a Ty przedstawiłaś ją w taki sposób, że teraz już bardzo chciałabym ją poznać.
OdpowiedzUsuńSzczerość? Realizm? Tak, z całą pewnością to coś dla mnie! Bardzo dobra recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
krainaksiazkazwana.blogspot.com ;)
Intrygująca okładka :). Fabuła też zaciekawia.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że już wiele recenzji o tej powieści czytałam i chociaż nie do końca jest to mój gatunek, to mam coraz większą ochotę na jej przeczytanie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to dość wyjątkowa pozycja na książkowym rynku :) taka ... inna, zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńZachęciła mnie już sama okładka (choć początkowo myślałam, że to jakiś erotyk), a Twoja recenzja tylko potwierdziła, iż warto sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i szaleni mi się podobała!
OdpowiedzUsuńOkładka jest taka, że wręcz nie mogę oderwać od niej wzroku, i coś mi się wydaję, że z jej zawartością też byłoby podobnie i nie mogłabym się oderwać ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia o istnieniu tej książki! Jak będę mieć okazję, to postaram się po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że na tę pozycję się skuszę, bo sama jestem teraz w podobnej sytuacji co jedna z bohaterek i przydałby mi się taki motywujący kop :)
OdpowiedzUsuń