Autor: Wojciech Kuczok
Tytuł: Czarna
Wydawnictwo: Od deski do deski
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 260
Gatunek: literatura współczesna
Beata- żona i matka jego dzieci.
Kilkanaście lat po ślubie. Utyła. Przestała na niego działać. Maryśka- młoda, ładna,
ambitna, zakochana do szaleństwa. Nigdy nie wyobrażał sobie, ze jego wybór
doprowadzi do tragedii.
Uwielbiam historie prawdziwe lub
oparte na faktach, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok „Czarnej”.
Opowieści o ludzkich błędach, wielkich namiętnościach, złych wyborach i jeszcze
gorszych ludziach. Historii napisanej przez samo życie.
Wojciech Kuczok pisze naprawdę
fantastycznie. Stworzona przez niego powieść intryguje od pierwszych stron.
Głęboka, zaskakująca, pełna pasji. I opowiedziana w sposób, do którego ciężko
mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Pięknie operuje słowem, potrafi pisać lekko o
rzeczach niełatwych, sprawnie prowadzi czytelnika od rozdziału do rozdziału,
sprawiając, że szybko zaczynamy się od jego pióra uzależniać, że ciężko nam się
oderwać do samego końca.
Ja nie potrafiłam z tej historii
zrezygnować. Starałam się przerywać lekturę tylko wtedy, kiedy musiałam. Emocje
czytelników zostały na mnie przelane, a ich świat stał się na chwilę moim
światem. Co ciekawe, tak naprawdę to przecież opowieść o miłości.
Nieposkromionej, dominującej, silniejszej niż wszystko inne. Ale jednak
miłości, która odgrywa w tej opowieści rolę pierwszorzędną. Ja takich nie
lubię. Unikam. Trzymam się od nich z daleka. Ale tym razem nie umiałam.
Wspaniały styl, umiejętność wczucia się w sytuację bohaterów, wyzwolenie emocji
w czytelniku- te elementy sprawiły, że ta opowieść nabrała zupełnie innego
charakteru, wciągnęła mnie niczym najlepszy thriller.
Bo może trochę tak było. W
powietrzu czuć było tragedię. Każde ich spotkanie do niej prowadziło. Ten
zapał, namiętność, niezdrowa siła tego uczucia. Z każdym kolejnym rozdziałem
narastało napięcie, budziły się nowe wątpliwości i pytania. Czuć było, że coś w
końcu wydarzyć się musi! Że to nie może pozostać bez echa. I nie pozostało. Coś
się wydarzyło. Przelała się czara goryczy, ludzkich słabości, zawiedzionych nadziei
i straconych szans. Wiele w tym utworze prawdy, realizmu, uczuć, których nie
można tak po prostu wymyślić. Z kart powieści wylewa się samo życie. Nie
można by jednak tego dostrzec, poczuć i pochwalić, gdyby nie ten styl. Tak
dojrzały, dopracowany, zaangażowany w tę historię.
Kuczok przedstawia dzieje ludzi
faktycznie żyjących, a co najważniejsze, oni żyją także w jego utworze. Łatwo
wyczuć ich bolesny realizm, szaloną szczerość, niejednoznaczne pobudki.
Podejmowane przez nich decyzje są zrozumiałe i dość uzasadnione, a wybory choć
nie budzące aprobaty, to jednak w pewien sposób oczywiste. Bo pojawia się w
nich to co ludzkie- chęć podążania za sercem i namiętnością, odpuszczanie sobie,
uleganie słabościom. Autor ożywił ich swoją wyobraźnią, ale prawdziwość tej
historii zdaje się odrzucać twórczą inwencję. Jego umiejętność oddania ludzkich
charakterów robi wielkie wrażenie.
Kartki powieści zapisane zostały
tematami popularnymi i dość powszechnymi. Miłość, przyjaźń, relacje rodzinne,
samotność, pieniądze... Nic niebanalnego. Z drugiej strony czy można mieć o to
do niego pretensje? Przecież o tym właśnie opowiada życie, na nich się opiera.
Wojciech Kuczok dobrze wie, jak
opowiedzieć historię, by przekazać to, co w niej najważniejsze, a przy tym
zainteresować czytelnika. A jego opowieść z pewnością zostaje z nami na dłużej.
Za przesłanie powieści do recenzji dziękuję Wydawnictwu Od deski do deski.
Z Twojej recenzji wnioskuję, że jest to naprawdę wartościowa lektura, a takich w życiu każdego człowieka nigdy nie powinno być za wiele.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się taka minimalistyczna okładka.
OdpowiedzUsuńRównież stronię od książek, w których miłość gra pierwsze skrzypce, ale ta publikacja to coś innego. Tutaj mamy do czynienia z historią zbudowaną na prawdziwych zdarzeniach, ludziach żyjących gdzieś obok nas. Na dodatek kunszt pisarza również zachęca. Mnie to wystarczy, by sięgnąć po "Czarną".
OdpowiedzUsuńLubię prozę Kuczoka i chętnie sięgnę po ,,Czarną".
OdpowiedzUsuńKiedyś przeczytałam dwie książki Kuczoka. "Senność" nie przypadła mi do gustu, ale "Gnój" bardzo się podobał. Z chęcią poznam "Czarną" :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale Twoja recenzja bardzo mnie zaintrygowała. Chętnie przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńO Kuczoku słyszałam dużo dobrego, choć nie miałam jeszcze przyjemności zapoznania się z jego powieścią. Nie wiem tylko, czy sięgnę akurat po tę konkretną - taka tematyka strasznie zużywa mnie psychicznie, choć nie przeczę, ze Twoja recenzja zachęca...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Cześć. Ostatnio miałem okazję czytać recenzję tej właśnie książki, przygotowaną przez Monikę Ochędowską. Po lekturze jej tekstu wiem już, że "Czarną" sobie daruje ;) Troszkę szkoda, że nie pokusiłaś się o liczbowe podsumwoanie książki - miałbym wtedy pełniejszy obraz Twoich wrażeń. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKsiążki tego wydawnictwa kuszą mnie od dłuższego czasu. "Czarna" mnie interesuje, chociaż wcześniej miałam wątpliwości czy rzeczywiście chcę po nią sięgnąć. Po Twojej recenzji jestem bliższa stwierdzenia, że mogłaby mi ta pozycja przypaść do gustu.
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco, chętnie sięgnę po książkę. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina