Autor: Pam Fluttert
Tytuł: Aż do dziś
Wydawnictwo: Linia
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 244
Gatunek: literatura młodzieżowa
Kat była wykorzystywana przez
wiele lat. Przez jedną z najbliższych jej osób. Z tym sekretem musiała uporać
się sama. Każdego dnia towarzyszył jej strach, a widok oprawcy wyciskał z oczu
łzy. Aż nadszedł dzień, kiedy postanowiła coś zmienić. Aż do dziś.
Bardzo lubię literaturę
młodzieżową. Jednak sięgam wyłącznie po książki skupiające się na tematach
ważnych i aktualnych. Dokładnie tak jak „Aż do dziś”- powieść o tym, w jaki
sposób mogą nas skrzywdzić ludzie bliscy, o problemach z zaufaniem oraz o
molestowaniu.
Bardzo dawno nie spotkałam się z
takim tematem w literaturze. A może nigdy. Dlatego cieszę się, że autorka
zdecydowała się sięgnąć po ten motyw, trudny, bolesny, ale jakże istotny. Temat
ten zawsze robi duże wrażenie, szokuje, wzrusza, wywołuje ogrom emocji. Bo
przecież nie można przejść obojętnie obok sytuacji, w której nastolatka jest
wykorzystywana, szczególnie, gdy tak, jak w przypadku Kat, problem pojawia się ze
strony bliskiej osoby.
Fluttert opowiada tę historię
niespiesznie, swoim tempem wprowadza nas w świat Kat. Mogłoby się wydawać, że w
powieści niewiele się dzieje, w rzeczywistości jednak kolejne strony aż kipią
od nagromadzonych emocji, ukrywania mrocznej tajemnicy, niekończących się
sekretów. Autorka bardzo dobrze oddała charakter świata mąconego przez
konieczność mierzenia się ze złem w ludzkiej postaci. Udało się jej idealnie
wyczuć moment, kiedy tych faktów i kolejnych wydarzeń, byłoby dla nas za dużo.
Ona ukazuje nam ważny temat, zaprasza nas do świata osoby skrzywdzonej,
zarysowuje problem z różnych perspektyw, ale dawkuje nam tę przykrą wiedzę. Nie
stara się na siłę szokować, po prostu ma świadomość, że to, o czym pisze, jest
ważne, potrzebne, wciąż się zdarza. Przecież ona również to przeżyła...
Trzeba dodać, że problem
molestowania pociąga za sobą wiele innych. W parze z nim idzie strach przed
reakcją bliskich, brak zaufania, dystans wobec otoczenia, problemy z normalnym
funkcjonowaniem. I to wszystko udało się Fluttert pokazać w tej niewielkiej
objętościowo książeczce. To wszystko zamknęła w niedługiej historii, która
jednak towarzyszy nam przez dług czas po zakończeniu lektury. Dlaczego? Bo bije
z niej prawda, realizm, samo życie. Bo zaskakuje, szokuje, skłania do refleksji
i sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, czy może ktoś w naszym otoczeniu
również nie próbuje czegoś ukryć, czy ktoś nam bliski także nie potrzebuje
pomocy.
Podoba mi się, w jaki sposób
autorka opowiedziała tę historię. Bieżącą akcję połączyła z pamiętnikiem
skrzywdzonej dziewczynki. Dziś umiejętnie przeplotła z wczoraj, pokazując nam
początki tej historii, jej rozwój na przestrzeni lat oraz kres, do jakiego
dotarła bohaterka. Następne rozdziały pokazują nam jej walkę ze sobą, przekraczanie
granic, próbę zmiany świata, którego częścią była przez tyle lat. Mimo że temat
powieści jest trudny, autorce ukazało się opowiedzieć o nim lekkim językiem,
subtelnie podkreślając rzeczy istotne i bolesne. Krótkie rozdziały, umiejętne
operowanie piórem, forma pamiętnikowa- dzięki tym elementom lektura upływa nam
szybko, zbliżając nas do wyczekiwanego zakończenia.
Na naszych oczach dokonuje się
przemiana głównej bohaterki. Kat przez wiele lat była zastraszana,
wykorzystywana, milcząca. Obawiała się podzielić swoja tajemnicą. Przekraczała
kolejne granice wytrzymałości. Aż do dziś. Do momentu, kiedy zdała sobie
sprawę, że już dłużej tak nie można. Kat to niezwykła dziewczynka, której nie
sposób nie lubić. A kolejne rozdziały sprawiają, że emocje towarzyszące
czytelnikowi przybierają na sile. Zaczynamy ją rozumieć, kibicujemy jej i liczymy,
że jej los w końcu się poprawi.
„Aż do dziś” to lektura istotna,
ponadczasowa, po którą powinno się sięgnąć niezależnie od płci, wieku czy
czytelniczych upodobań. To literatura młodzieżowa, ale poruszana w niej
tematyka sięga znacznie dalej i głębiej. Warto poświęcić jej wolny wieczór.
Za przesłanie powieści do recenzji dziękuję Wydawnictwu Linia.
Cieszę się, że autorzy coraz częściej poruszają w powieściach młodzieżowych tematy, o których niełatwo jest mówić, jednak należy to robić.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty doceniam literaturę młodzieżową, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy porusza ona ważny temat taki jak na przykład molestowanie seksualne. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać książki, która mówiła by o tym problemie, dlatego jestem powyższą pozycją zaintrygowana, zwłaszcza, że autorka zrobiła to w umiejętny sposób.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna okładka. Sama fabuła także intryguje. Postaram się zatem mieć na uwadze ten tytuł.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że literatura dla młodzieży sięga po ważne tematem, zwłaszcza te trudne, o których z reguły głośno nie mówi się, narażając w ten sposób dzieci i młodych ludzi na niewiedzę i brak pomocy w sytuacji, kiedy ich samych dany problem zaczyna dotykać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
shevvolfxczyta.blogspot.com
Tematyka nie dla mnie i raczej nie sięgnę po tę książkę, ale podpisuję się pod wcześniejszymi komentarzami - cieszę się, że twórcy młodzieżówek nie boją się trudnych tematów. Jakiś czas temu skończyłam "Gwiazd naszych wina" - wydaje mi się, że "za moich czasów" takich książek nie było. Dobrze, że to się zmienia.
OdpowiedzUsuńMłodzieżówki trochę mnie zraziły i rzadko po nie sięgam - muszą być naprawdę dobre, żebym się do nich przekonała. Cóż, ten tytuł pretenduje :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo chcę przeczytać tę książkę. Ja też lubię gdy w literaturze młodzieżowej poruszane są poważne problemy. Chociaż czasami obawiam się jak autor sobie poradzi, to w tym przypadku widzę, że nie mam o co się bać. Zachęciłaś mnie jeszcze bardziej i nie mogę się doczekać, aż będę ją miała u siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki Tobie dowiedziałam się w ogóle, że istnieje takie wydawnictwo jak Linia. Nie słyszałam o nich wcześniej ;) Nie ukrywam, że Twoja recenzja bardzo mnie zaciekawiła - do tego stopnia, że wpisuję książkę na listę 'do przeczytania'. Temat rzeczywiście nie jest prosty, jednak ważne, że takie książki powstają. Być może jest to tytuł, który pomoże niejednej skrzywdzonej lub uświadomi ogrom emocji, tym którzy spotkają takie dziewczyny na swojej drodze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natalia
Niestety, to zupełnie nie jest książka dla mnie, z młodzieżówkami mi nie po drodze. Chociaż dobrze, że są poruszane takie tematy w powieściach dla, mimo wszystko, młodszego czytelnika, warto o nich mówić, a nie tylko zamiatać pod dywan.
OdpowiedzUsuńmedycy nie gęsi
Również gdy sięgam po młodzieżówki staram się wybierać te, które niosą za sobą jakiś głębszy przekaz. Chętnie sięgnę po tę pozycje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Trudna tematyka. Jestem bardzo ciekawa jak autorka poradziła sobie, tym bardziej, że jest to literatura młodzieżowa.
OdpowiedzUsuńLubię literaturę młodzieżową, jednak ta dość często skupia się wokół nastoletnich miłości, nie oferując niczego więcej. Widzę, że tutaj czytelnik zderza się z poważnym, ale ciekawym tematem. Dałabym tej powiesci szansę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinie. Komentarze potwierdzają tylko naszą intuicję, że książki dla młodzieży od trudnych tematach są potrzebne i jest ich zbyt mało.
OdpowiedzUsuńKilka słów wyjaśnienia. Wyd. Linia - specjalizuje się w książkach finansowych, ale w ramach wydawnictwa funkcjonuje seria Biała Plama (z oddzielną stroną www). W tej serii zajmujemy się tematami ważnymi społecznie - wykluczeniem, niepełnosprawnościami, napiętnowaniem. Mam nadzieję, że nasze kolejne (i wcześniejsze pozycje) będą budowały większą świadomość, a może nawet czasem pomogą zmienić świat.
Tytuł podsunę mojej młodzieży pod rozwagę, tematyka trudna, a to powinno ich przyciągnąć. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Oo, ciekawy temat na powieść młodzieżową, tak jak mówisz, rzadko spotykany i przez to niebanalny i nie oklepany. Młodzieżówki czytam rzadko, aczkolwiek bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńCiekawy temat. Kupię mojej córce książkę, gdyż uważam, że warto :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zauważyłam tendencje do tego, że młodzieżówki stały się jakieś inne... mniej infantylne i cukierkowe a właśnie coraz więcej w nich poruszanej jest trudnej tematyki. Wygląda na ciekawą pozycję. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
maykaok.blogspot.com
Skuszę się ;D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ogólny pomysł na te historię, więc zobaczymy czy spodoba mi się po samodzielnym przeczytaniu ;D
Buziaki
coraciemnosci.blogspot.com
Uwielbiam książki o poważnej tematyce. A szczególnie, kiedy jest to młodzieżówka :)
OdpowiedzUsuń