Autor: Agnieszka Szygenda
Tytuł: Odnaleziony po latach
Wydawnictwo: Edipresse
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 184
Gatunek: literatura współczesna
Stracił pracę, syna i zdrowie. Mógł poddać się biegowi
wydarzeń albo zawalczyć i zmienić swoje życie. Z dnia na dzień zostawił
wszystko, porzucił znajome kąty dla miejsc pięknych lecz obcych. Ale to ta
obcość pozwoliła mu się sprawdzić, poznać i zrozumieć.
Moje zainteresowanie tym tytułem nakierowane było głównie
na wątek obiecanej tajemnicy z czasów II Wojny Światowej. Od czasu do czasu
lubię sięgnąć po powieści dotyczące tamtego okresu, choćby zostały one jedynie
luźno nim inspirowane. To dla mnie ważne, a nawet konieczne, zwyczajnie nie
potrafię przejść obok tego tematu obojętnie. W powieści Szygendy kwestie te nie
zajmują zbyt wiele miejsca, autorce rozchodzi się bardziej o konsekwencje
podjętych decyzji, następstwa ludzkich działań, a także odpowiedź na pytanie,
jak zachowamy się w obliczu konieczności dokonania ciężkich wyborów.
Bardzo się cieszę, że autorka umieściła w swej
powieści taki wątek. Tajemnice, powroty do przeszłości, historyczne zawiłości,
siła wspomnień- to motywy, które w literaturze bardzo sobie cenię.
Interesujące, skłaniające do refleksji, znajome. Popularne, a jednak wciąż
jeszcze nieograne. Szczególnie, gdy zostają połączone i, tak jak w tym
przypadku, stanowią punkt wyjścia dla innych wydarzeń. Nieco się obawiałam, że
kwestie dotyczące II Wojny Światowej zostaną zanadto zmarginalizowane i
zepchnięte na boczny tor, na rzecz tematyki mniej zajmującej. Moim zdaniem
Szygendzie udało się jednak zachować odpowiednie proporcje.
Zanim jednak do tych tajemnic dojdziemy i pozwolimy
przeszłości odgrywać pierwsze skrzypce, musimy nieco lepiej poznać głównego
bohatera i pomóc mu uporać się z codziennością. To mężczyzna po czterdziestce,
którego życie układa się zupełnie inaczej, niż by sobie tego zażyczył. Strata
pracy, wyprowadzka nastoletniego dziecka, poważna choroba. Wydaje się, że czas
nieszczęść nie chce dobiec końca. Co zrobić w takiej sytuacji? Poddać się czy
walczyć? Przyjąć rzeczywistość taką, jaka została nam oferowana czy zgodzić się
jedynie na własne warunki?
W dużej mierze to powieść o próbie pogodzenia się z
kłodami rzucanymi nam przez życie pod nogi. O ludzkich wyborach, konieczności
podejmowania decyzji, radzeniu sobie z dziś, walką o jutro. Nasz bohater znalazł
się na rozdrożu i tylko od niego zależało, co zrobi dalej. Przyznam szczerze,
że nie do końca mnie on przekonał, nie zapałałam do niego przesadną sympatią,
iskrzyło, ale nie w tym pozytywnym sensie. A jednak rozumiałam jego rozterki,
bo ja też nie zawsze jestem pewna, jak żyć, co zrobić i jakie decyzje podjąć.
Pod tym względem książka okazała się bardzo rzeczywista i do bólu realistyczna,
co zawsze jest dla mnie na duży plus.
Szygenda posługuje się prostym językiem. Więcej, ona
wyraźnie i chętnie korzysta z potocznego stylu. Pierwszoosobowa narracja
prowadzona przez mężczyznę po czterdziestce nie ma nas olśnić znajomością
trudnych słów. On prosto i na temat opowiada o tym, co go spotkało, dzieli się
swoimi refleksjami i spostrzeżeniami, kiedy ma ochotę przekląć, to po prostu to
robi. Narracja przypomina opowieść, jaką dzieli się z nami dobry znajomy. To
opowieść prosta, życiowa, naśladująca, a może oddająca rzeczywistość.
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z twórczością Agnieszki
Szygendy, dlatego możliwość poznania jej najnowszej książki wywoływała we mnie
przede wszystkim ciekawość. Dostrzegłam mieszankę tematów, które lubię i cenię
i podeszłam do niej z nieśmiałą nadzieją. Przeczytałam jednego wieczora. I choć
określenie tej książki bestsellerem, byłoby sporym nadużyciem, to nie żałuję
poświęconego jej czasu. Czyta się szybko, przyjemnie, a sama powieść jest
krótka i treściwa. Mnie to wystarczy.
Za możliwość poznania tej historii serdecznie dziękuję agencji BookSenso.
Jeszcze nie czytałam książek tej autorki, ale chętnie zapoznam się z ,,Odnalezionym po latach" :)
OdpowiedzUsuńTa książka również mnie zaciekawiła. Podobnie jak Ty nigdy wcześniej nie czytałam żadnej innej książki tej autorki, więc jestem ciekawa swoich odczuć i wrażeń po lekturze.
OdpowiedzUsuńOstatnio bardziej gustuję w trudniejszej literaturze, bardziej lirycznej. Prostota języka mnie nie zachęca aktualnie.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, no nic mi to nie urwało jak mam być szczera. Zresztą nie przepadam za naszym rodzimym poletkiem książkowym.
OdpowiedzUsuńZa to powtórzę się po raz kolejny. Piękne zdjęcia <3
Podrugiejstronieokładki
Nie czytałam ale myślę, że dam jej szanse :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2018/02/63-recenzja-blisko-ciebie-kasie-west.html
To książka zdecdowanie dla mnie, jestem nią zachwycona, i jeszcze twoja recenzja tylko zachęca :)
OdpowiedzUsuńDodaję Twojego bloga do obserwowanych.
Zapraszam do siebie: http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/dachoazy-kathriene-rundell.html
Jak znajdę wolniejszą chwilę, to nie omieszkam zajrzeć do tej książki.
OdpowiedzUsuńJa również lubię książki dotyczące wojny. Wydaje mi się, że nigdy nie wiemy tyle, by powiedzieć, że wiemy wystarczająco. Zawsze będzie jakaś historia warta zapamiętania. :)
OdpowiedzUsuń