Zazwyczaj nie przywiązuje większej wagi do książkowych okładek. Ani nie przekonują mnie one do sięgnięcia po daną pozycję, ani nie odrzucają, najczęściej nie przykuwają także mojej uwagi na dłużej. Wyjątek stanowią jednak "twarzowe" okładki- czyli mówiąc najprościej te, na których umieszczono ludzkie twarze. Takie okładki naprawdę do mnie przemawiają i sprawiają, że zapamiętuję je najdłużej. Moich ulubieńców znajdziecie poniżej.
A Wy doceniacie okładki?
Jaki typ lubicie najbardziej?
Wiem,że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale ja jestem typową okładkową sroką. Z tych prezentowanych przez Ciebie najbardziej podoba mi się okładka pierwsza i szósta.:)
OdpowiedzUsuńJa staram się nie oceniać książek po ich okładce, bo wielokrotnie zdając się tylko na nią trafiałam na złe lektury :( Teraz to zanim kupię jakąś książkę, to najpierw zapiszę sobie jej tytuł i poczytam o niej na necie, na blogach, czy w ogóle warto :P Okładka nie ma dla mnie znaczenia.
OdpowiedzUsuńNie oceniam po okładkach! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Ja nie lubię okładek z ludźmi, przynajmniej do niedawna bardzo nie lubiłam. Z wymienionych przez Ciebie podoba mi się okładka "Nieobecnej". Poza tym, z takich twarzowych okładek podobają mi się okładki "Kobiety ciężkich obyczajów", "Obsesji" Miszczuk, "Dziewczyna z porcelany" Olejnik czy "Panika" Oliver.
OdpowiedzUsuńNiestety, ja jestem okładkową sroką i często zwracam uwagę jak książka wygląda, a później po nią sięgam :/ Dobrze jednak, że teraz dużo książek ma śliczne okładki :) Natomiast szczerze przyznam, że nie podobają mi się okładki z ludzkimi twarzami. Jakoś wolę te, które mają jakieś rysunki, czy grafiki z wymyślonymi postaciami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Dolina Książek
Ja niestety zwracam uwagę na okładkę. Potrafi mnie przyciągnąć, a gdy jest kiepska to nie mam, nieraz, nawet ochoty przeczytać opisu z tyłu o czym dana powieść jest. Jednak preferuje okładki na których nie ma twarzy, albo nie są ukazane w dosadny sposób.
OdpowiedzUsuńJa jestem sroką okładkową. Zawsze patrzę na te najładniejsze :) Chociaż najbardziej lubię minimalizm :)
OdpowiedzUsuńJa lubię okładki mroczne :) albo "kwiatowe", więc rozstrzał jest dość duży :)
OdpowiedzUsuńZwracam uwagę na okładki, oczywiście. Im ładniejsza, tym bardziej chcę mieć książkę. Jednak nie skupiam się na tym. Już wiele razy się przekonałam, że te książki z pięknymi okładkami okazywały się słabe, a te które nie zwracają uwagi, bądź są zwyczajnie brzydkie, zachwycają treścią. Wiadomo, że najlepiej by były gdyby okładki dorównywały treści, jednak tak się niestety nigdy nie stanie :)
OdpowiedzUsuńTo są prawdziwe, piękne okładki.., które od razu przyciągają mój wzrok. Twarze dużo mówią o człowieku, szczególnie zwracam uwagę na oczy.
OdpowiedzUsuńKsiążka Olejnik ma ładną twarzową okładkę. ;P
OdpowiedzUsuńJa zawsze zwracam uwagę na okładkę. Musi mieć w sobie to "coś", co sprawi, że nabiorę ochoty przyjrzeć się bliżej książce :) Czasem oczywiście zdarza się, że oprawa jest tylko pięknym opakowaniem niestety nieciekawej opowieści.
OdpowiedzUsuń