Autor: Magda Louis
Tytuł: Chcę wierzyć w waszą niewinność
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 352
Gatunek: literatura faktu
Magda Louis przez kilka lat sprawowała funkcję
tłumacza w Wielkiej Brytanii. Każdego dnia spotykała się z okrucieństwem i
przemocą, którą kierowali się jej rodacy. Ta praca odcisnęła na niej wielkie
piętno.
Nigdy nie zastanawiałam się, jak wygląda praca
tłumacza. Nie pamiętam również, bym spotkała się z pojęciem „tłumacz w służbie
publicznej”. A jednak opowieść Magdy Louis wydała mi się na tyle interesująca,
bym zapragnęła ją bliżej poznać. Przede wszystkim dzięki możliwości lepszego
poznania tematu życia Polaków na emigracji, w Wielkiej Brytanii.
Do książki tej podeszłam dość osobiście, ze względu na
fakt, że ja również, od przeszło dwóch lat, mieszkam na terytorium brytyjskim. Każdego
dnia obcuję z rodakami, mijając ich na ulicy, wpadając na nich w sklepie, wspólnie
pracując. Niektórzy z nich żyją tu od wielu lat, inni są nowicjuszami. Jedni
mają poukładane życie, odnaleźli się w tym świecie i wiedzą, czego chcą. Drudzy
żyją na krawędzi, łamią prawo, pokazują się z jak najgorszej strony. I to o
tych drugich jest w dużym stopniu ta opowieść.
Autorka książki przez wiele lat uczestniczyła w życiu
tych ludzi, jako tłumacz. Brała na swoje barki najgorsze przypadki, spotykała
ich na posterunkach policji, w sądach, na akcjach wyjazdowych. Jej zadaniem
było umożliwienie im porozumienia się, pomoc w wysłowieniu się oraz
przyswojeniu faktów dotyczących ich sytuacji. Ciężko jednak nie podejść do tego
zadanie emocjonalnie, nie potraktować go osobiście. Kiedy słuchasz o
brutalności, obserwujesz przemoc, masz do czynienia z ludźmi, którzy są za nią
odpowiedzialni oraz z ofiarami, które jej doświadczyły, nie możesz przejść obok
tego tematu obojętnie. Coś zawsze w tobie zostaje. A autorka powieści wie o tym
najlepiej.
Magda Louis opowiada o naszych rodakach z różnych
perspektyw. W jej książce mieszają się sprawcy i ofiary, zło wypiera dobroć,
normalność zostaje zastąpiona przez patologię. To studium zła w najczystszej
postaci, i to w postaci polskiej. Wiele się mówi o tym, jak wygląda życie
Polaków za granicą. I wiele się widzi, kiedy człowiek w tym uczestniczy. Wiem,
o czym pisze Louis, bo ja również miałam z rodakami różne doświadczenia, choć
bez wątpienia nie na takim szczeblu, jak autorka. Jej opowieści szokują,
zasmucają, stawiają nas w nieciekawej sytuacji i zmuszają do refleksji. Czy to
to miejsce tak wpływa na ludzi czy oni po prostu tacy są?
Autorka przedstawia nam kilka skomplikowanych
historii, które stanowią jedynie namiastkę tego, z czym zmierzyła się przez
lata pracy jako tłumacz w służbie publicznej. Każda z tych spraw jest na swój
sposób interesująca, angażuje czytelnika, wywołuje morze emocji. Niewątpliwie jednak
nie jest to książka dla osób o słabych nerwach, ze względu na brutalność tych
opowieści. Ciężko czyta o się o złu, które jeden człowiek może wyrządzić
drugiemu, a czasami przybiera ono przerażającą formę.
Louis pisze bardzo ciekawie, jej styl i opisywane
sytuacje sprawiają, że czyta się dobrze i szybko, choć niełatwo. W swojej
opowieści zawarła wiele faktów dotyczących życia Polaków w Wielkiej Brytanii,
wiele informacji na temat pomocy jaką otrzymują oni od Brytyjczyków, oraz
zorganizowania brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości i konkretne liczby
wskazujące wykroczenia i przestępstwa popełniane przez rodaków w tym miejscu.
Moim zdaniem to bardzo cenna lektura. I nie mówię tego
wyłącznie z perspektywy osoby, która tutaj mieszka. Warto wiedzieć, co się
dzieje, czasami wystarczy mieć szeroko otwarte oczy i odpowiednio zareagować,
by uniknąć przemocy, by uratować życie. A można to uczynić wszędzie.
Za możliwość poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Cenię sobie tak wartościową literaturę.
OdpowiedzUsuńNa pewno pozycja zasługująca za poświęcenie czasu i uwagę. Może w niedalekiej przyszłości sama się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Nie moje klimaty, ale widzę, że dla zainteresowanych tematem będzie to dobra książka.
OdpowiedzUsuńGdyby nie Ty, pewnie nigdy nie zwróciłabym uwagi na tę książkę. Okładka w sumie nie za bardzo sugeruje, co jest w środku. Nie wiedziałam, że jesteś w Wielkiej Brytanii. Jak Ci się tam żyje? :-)
OdpowiedzUsuńLubię historie oparte na realiach. Jeśli tyczą się natomiast Polaków, tym bardziej. Z chęcią bliżej przyjrzałabym się tej książce ;)
OdpowiedzUsuńTym razem zrezygnuję z lektury. O przemocy, brutalności i patologicznych sytuacjach wolę czytać w powieściach fikcyjnych. Te z życia wzięte zbyt mocno leżą mi później na sercu.
OdpowiedzUsuńBrzmi nie najgorzej, ale jakoś nie mam na nią ochoty. ;/
OdpowiedzUsuńSama mieszkam poza granicami naszego kraju więc muszę przyznać że jestem dość zainteresowana tą książką. Doskonale wiem jak to czasem bywa z naszymi rodakami, z chęcią poczytam o tym z perspektywy tłumaczki :)
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę się jakoś do niej przekonać ;)
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam w planach tej książki, ale jeśli kiedyś przypadkiem trafi w moje ręce, to dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńCzasem lubię sięgnąć po literaturę faktu, także może się na nią skuszę. Wszak brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńkasiaiksiazki.blogspot.com
Cenię takie książki. Dziękuję
OdpowiedzUsuńNie, ja sobie odpuszczę. To nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na tę książkę z dużym zainteresowaniem. Myślę że niedługo po nią sięgnę. Pozwoliłem sobie dodać bloga do obserwowanych. Pozdrawiam, Paweł z http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń