Autor: Piotr Tymiński
Tytuł: Przybysz
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 158
Gatunek: literatura współczesna
Bronek został pojmany przez Niemców, wsadzony do
bydlęcego wagonu i wysłany na roboty przymusowe. W sercu chłopca zrodziła się
niezwykła wola przetrwania, potrzeba ucieczki i odnalezienia bliskich. Tęsknota
za rodziną okazała się silniejsza niż strach i lęk przed niepewną przyszłością.
„Przybysz” to tytuł, na który zwróciłam uwagę już
dobrych kilka tygodni temu, kiedy tylko ujrzałam go w zapowiedziach. Fabuła
powieści zaintrygowała mnie nawiązaniem do historii i autentycznych wydarzeń.
Takie połączenie wydało mi się niebanalne i intrygujące.
Bardzo cenię sobie książki dotyczące II Wojny
Światowej, zarówno te ściśle z nią związane, jak i jedynie nawiązujące do tego
istotnego okresu. To jeden z powodów, dla których najnowsza powieść Piotra
Tymińskiego była dla mnie lekturą obowiązkową. Z wielką ciekawością i jeszcze
większą przyjemnością zagłębiałam się w te dramatyczne czasy widziane oczami
dziecka. Taka perspektywa sprawiła, że książkowa historia okazała się jeszcze
smutniejsza i bardziej szokująca. Nie jest łatwo mierzyć się z taką tematyką,
ale warto się nad nią pochylić, a autor książki świetnie zdaje sobie z tego
sprawę.
Czuję wielką wdzięczność do autorów podejmujących się
pisania, a może raczej spisywania takich historii. Zajmując się takimi
kwestiami stawiają sobie oni poprzeczkę bardzo wysoko. Niewątpliwie jednak
Tymiński wspaniale sobie z tym tematem
poradził, tworząc piękne świadectwo i rzetelne podsumowanie tamtych czasów.
Wywózka na roboty do Niemiec, okrucieństwo okupanta, głód, bieda, strata
życiowego dorobku, tęsknota za rodziną- to jedynie namiastka tego, co
znajdziemy w tej książce. Zawsze wydaje mi się niesamowitym osiągnięciem, kiedy
autor publikacji potrafi zamieścić tak wiele tematów i uczuć w niewielkiej
rozmiarowo powieści. Tymiński w ujmujący sposób udowadnia, że nie liczy się
bowiem ilość, ale jakość.
Z wielkim przejęciem poznawałam historię Bronka,
któremu udało się uciec z pociągu wiozącego go, w okrutnych warunkach, na
roboty przymusowe do Niemiec. Opowieść chłopca napełniła mnie ogromem emocji,
sprawiając, że nie mogłam się od niej oderwać przez cały dzień. Od początku do
końca utrzymała mnie w napięciu, potęgując ciekawość, budząc ukryte w sercu
nutki. Podczas lektury towarzyszyło mi dojmujące wzruszenie, zatrważająca melancholia
i głęboki smutek, łagodzone miejscami podmuchami
nadziei i nieśmiałymi uśmiechami natchnionymi pozytywnymi wydarzeniami. Przez
całą tę podróż kibicowałam Bronkowi, którego polubiłam i podziwiałam.
Odwaga chłopca, jego determinacja, konsekwencja w
dążeniu do celu, niezwykły spryt… to tylko kilka zalet, które sprawiły, że
zapałałam do niego wielką sympatią. Nigdy nie przeżyłam niczego choćby
zbliżonego do wydarzeń, w jakich on sam brał udział, więc nie potrafię
powiedzieć, do czego byłabym zdolna. On jednak bardzo mi zaimponował. To taki
bohater, którego nie zatrze w naszej pamięci zakończenie lektury i odłożenie
jej na półkę.
Tymiński przekazał swoją opowieść za pomocą swobodnego
i lekkiego języka, stylizowanego na dziecięce opowieści. Pierwszoosobowa
narracja sprawia, że lepiej poznajemy głównego bohatera, mocniej angażujemy się
w tę historię, czujemy się bardziej związani z przedstawioną opowieścią. A
dodać muszę, że autor pisze naprawdę ciekawie i zajmująco. Taki gawędziarski,
przygodowy styl nieco odbiera tym wydarzeniom bólu i powagi.
„Przybysz” to wzruszające połączenie istotnych
historycznych wydarzeń, ludzkich odruchów i wielkich emocji. Podczas wojny
ludziom towarzyszyła nieznośna tęsknota, pragnienie bycia blisko rodziny,
strach przed kolejnym dniem, obawa o to, co jeszcze może nadejść. I Tymiński
pięknie to wszystko przekazał swojemu czytelnikowi.
Za możliwość poznania tego tytułu dziękuję Jego Autorowi.
Bardzo cenię sobie tego typu książki i mam nadzieję, że będę miała możliwość jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie, zapisuje i będę na nią polowała :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wartościowa, ale nie wiem czy dla mnie. Może kiedyś spróbuję po niąs sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńKsiążka w sam raz dla mnie, dużo czytam takich powieści.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńW gimnazjum zaczytywałam się w książkach o tematyce wojennej. I teraz, po prawie dziesięciu latach przerwy, chętnie bym do nich wróciła. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Może kiedyś się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony kusi, zwłaszcza przy tak ciekawej recenzji, ale z drugiej strony są to przeze mnie raczej unikane tematy. Muszę to przemyśleć, ale może mimo tego, że nie przepadam za tą tematyką, powinnam się skusić.
OdpowiedzUsuń