Autor: Laetitia Colombani
Tytuł: Warkocz
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 208
Gatunek: literatura współczesna
Jedna z nich żyje w Indiach poza kastą. Najbiedniejsza
i najbardziej odrzucona. Druga na Sycylii walczy o przyszłość rodzinnego
biznesu i lepsze jutro dla swych krewnych. Trzecia mierzy się w Kanadzie z
codziennością, która miała być tą wymarzoną, a zawiodła w najbardziej bolesny
sposób. Ich losy w niezwykły sposób zostają połączone dzięki włosom, które
odegrają pierwszoplanową rolę w życiu każdej z nich.
„Warkocz” to historia trzech kobiet, których losy
zostają ze sobą splecione niczym pasemka warkocza. Ich życia nie mają ze sobą
zbyt wiele wspólnego, wręcz przeciwnie- właściwie nic ich nie łączy. A jednak
autorka zestawiła je ze sobą w sposób zaskakujący i niebanalny, podkreślając,
że coś, o czym na co dzień nie myślimy, często nie przykładając do tego
większej wagi, może mieć dla innych niebagatelne znaczenie. Włosy stają się dla
bohaterek symbolem życia, kobiecości, oddania.
Trzy niezwykle istotne sprawy i trzy wspaniałe
bohaterki. Colomboni naprzemiennie ukazuje czytelnikowi świat każdej z nich.
Już na wstępie zaskakuje mnogość dzielących ich różnic, przepaść oddzielająca
ich światy. W oryginalny sposób igrają ze sobą różne miejsca, losy, płaszczyzny
czasowe. Każda z tych opowieści urzeka swą wiarygodnością i realizmem. Można by
odnieść wrażenie, że autorka poznała swoje bohaterki lub spisała dzieje
znajomych czy krewnych. Tyle w tym smutnej prawdy, zadziwiającej szczerości,
sprawiedliwości dla bohaterek i zaangażowania w te krótkie historie.
W „Warkoczu” autorka raz po raz udowadnia, że książki
nie musi być długa i spisana drobną czcionką, by można było umieścić w niej
mnóstwo emocji i informacji. Przekazana przez nią treść jest dość oszczędna, a
opowieści dość krótkie- całość liczy zaledwie 200 stron. A jednak powieść ta
wielokrotnie mnie zaskoczyła i bardzo poruszyła. Rzadko mam chęć rozmawiać o
czytanych książkach, wyrażać opinie na temat poznanych tematów. Tym razem
bardzo chciałam podzielić się z kimś refleksjami, uwierzyć, że faktycznie takie
rzeczy się zdarzają. Mocno uderzyła we mnie ta historia, zapadając w pamięć i
skłaniając do przemyśleń.
To jedna z tych książek, w której wiele ukryte zostało
między wersami. Pozostawia miejsce dla wyobraźni, zachęca do rozmowy, pozwala
na wzruszenia, zmusza do oceny bohaterek. Siłą rzeczy podczas czytania nie
potrafimy pozostać obojętni, wyrabiamy sobie opinię na tematy, nad istnieniem
których wcześniej w ogóle się nie zastanawialiśmy. To historia, która wdziera
się głęboko w umysł i nie chce opuścić naszych myśli przez długi czas. To splot
niezwykle ważnych kwestii, które w takim wydaniu robią na czytelniku jeszcze
mocniejsze wrażenie.
Uwielbiam takie bohaterki. Kobiety Colomboni są silne,
zdeterminowane i gotowe, by zawalczyć o swój los, wręcz wszystkim
przeciwnościom. Odwaga to cecha, która zawsze w moim mniemaniu wypada
pozytywnie, to coś, obok czego nie mogę przejść obojętnie. Takie sylwetki dają
nam przykład, uczą jak postępować, motywują do podejmowania istotnych decyzji i
nie poddawania się. Autorka wykreowała charyzmatyczne i wartościowe bohaterki,
chętnie stanęłabym na miejscu jednej z nich.
Colomboni pisze lekko o sprawach trudnych. Łącząc
subtelność i odwagę opowiada o tematach, jakie wielu z nas wolałoby przemilczeć.
Jej styl jest oszczędny, a jednak miejscami wyraża więcej niż tysiąc słów.
W tym tekście kryje się wiele smutku, melancholii i
powagi, które niepokojąco podkreślają istotę dzisiejszych czasów. To wyjątkowa
i cenna opowieść. Warto poświęcić jej jeden wieczór.
Brzmi bardzo poważnie, ale i zachęcająco.
OdpowiedzUsuńLubię czytać książki o trudnych tematach. Chętnie się zapoznam!
OdpowiedzUsuńGdzieś z tyłu głowy mam takie przeświadczenie, że wartościowa lektura powinna być obszerna, rozbudowana, jakby więcej słów miało budować lepszą historię. Ale to oczywiście nieprawda, więc cieszę się, że napisałaś o ciekawej książce, która pomimo niewielkiej objętości pobudza do refleksji.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że gdzieś jużcoś podobnego czytałam, ale niestety nie pamiętam tytułu. Chętnie poznam "Warkocz" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
Słyszałam o tej książce, miałam chyba nawet propozycję jej zrecenzowania, ale jakoś nie zainteresowała mnie na tyle, by się po nią zgłosić. Tematyka raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Boję się, że to nie jest książka dla mnie. Ale nie skreślam jej, tylko czekam na odpowiedni moment dla takiej tematyki.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę powieść i zgadzam się z Twoją opinią:)
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać, to wiem na pewno :)
OdpowiedzUsuńTakie kobiety przez ciebie wspomniane trzeba tylko podziwiać, ja bardzo takie szanuję. Książkę myślę, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuń