Autor: Danka Braun
Tytuł: Krew na sutannie
Wydawnictwo: Prozami
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 352
Gatunek: literatura współczesna
W Zgromadzeniu Księży Katechetów ginie jeden z nich. Kto zabił
prowincjała? Jeden z mieszkańców czy może ktoś spośród odwiedzających? A może dotyczy
to sprawy sprzed 30 lat?
Rozpoczynając lekturę „Krwi na sutannie” spodziewałam
się subtelnego thrillera albo kobiecego kryminału. Bardzo lubię takie klimaty,
łączące moje ulubione gatunki z wątkami obyczajowymi, uzupełniającymi lekturę i
łagodzącymi mocną akcję. Tymczasem nowa powieść Danki Braun okazała się
skierowana bardziej w stronę literatury kobiecej, wątek morderstwa spychając
jednak nieco na boczny tor. Co ciekawe, nie mam akurat o to do autorki żalu.
Bardzo podoba mi się zabieg, jaki zastosowała Braun
prowadząc akcję książki dwutorowo. Z jednej strony podążamy za kolejnymi
wątkami prowadzonego śledztwa i wraz ze wskazanymi detektywami poszukujemy
mordercy. Z drugiej zaś mamy okazję skupić się na pamiętniku jednej z bohaterek
powieści. Choć przyznaję to z zaskoczeniem, ten dziennik przypadł mi do gustu o
wiele bardziej, mocniej oddziałując na moje emocje i skierowując moje myśli na
inne tory.
Wskazany dziennik to literatura obyczajowa w
najlepszym wydaniu. Zapis bardzo osobisty, intymny, intrygujący. Z wielką
niecierpliwością wyczekiwałam kolejnych wpisów, licząc, że poznane szczegóły
pozwolą mi zrozumieć, czemu te zapiski służą, przy okazji jednak zwyczajnie
ciesząc się lekturą. W tym pamiętniku Braun opowiada prostą, a przy tym bardzo
życiową i realistyczną historię, opierając ją na emocjach i instynktach.
Znaczące miejsce zajmują w niej ludzkie namiętności, które choć żarliwe,
zostały opisane w sposób nienachlany i dający do myślenia.
Samo śledztwo okazało się dość proste. Choć ciężko
jest dotrzeć do mordercy przed finałem, to jednak sprawa w rzeczywistości nie
należy do skomplikowanych. Gratką
okazuje się osadzenie akcji w Zgromadzeniu Księży. Mam wrażenie, że wciąż
niewiele się mówi o tym, co w takich miejscach się wyprawia, do czego jego
mieszkańcy i działacze są zdolni. Braun natomiast przedstawia całą sprawę
bezkompromisowo, nie chowa się za żadnym tabu. Jasno i wyraźnie opowiada o
wszystkich błędach i problemach stanu duchownego.
Wiele w tej powieści doszukać się można realizmu i
szczerości. Książkowa historia wydaje się bardzo życiowa, poznając kolejne
wydarzenia można by odnieść wrażenie, że wydarzyła się naprawdę. Ten realizm
widać również w sposobie kreowania bohaterów. Bardzo lubię takie mocne
podejście do tematu ludzkich ułomności, ukazanie postaci pod różnym kątem.
Sztuka nie polega bowiem na tym, że bohaterów koniecznie trzeba polubić i
obdarzyć sympatią. Nie. Moim zdaniem lepiej jest, gdy nie zostają oni na siłę
wybielani, a my możemy odnaleźć w nich trochę siebie i się z nimi utożsamić.
Braun pisze w bardzo lekki i przystępny sposób. Skupia
się na opisach sytuacji i przemyśleniach bohaterów, nieco ignorując rolę
dialogów. Mnie akurat w ogóle to nie przeszkadza, uważam, że skonstruowanie
takiej historii wcale nie jest łatwiejsze, a może nawet trudniejsze. Czytało mi
się naprawdę dobrze, a lektura przyniosła mi kilka sympatycznie spędzonych
godzin. Serdecznie polecam.
Za możliwość przeczytania powieści serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prozami.
Mam dwie książki autorki na półce :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kusi.:)
OdpowiedzUsuńU mnie czeka w kolejce:)
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości przeczytam. Również lubię thrillery, kryminały z wątkiem obyczajowym, ale mam od tego Lackberg 😊 jednakże teraz mam ochotę na sam mocny thriller 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Twórczość tej autorki chodzi za mną od długiego czasu, ale oczywiście nadal nie sięgnęłam po nią. Mam nadzieję, że w końcu to nadrobię.
OdpowiedzUsuńDoskonała lektura :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Dankę Braun. Kocham miłością absolutną i już czekam na najnowszą książkę;) A "Krew na sutannie" czytałam w okolicach premiery i byłam pod wrażeniem tematyki, za jaką wzięła się autorka bo nie spodziewałam się tego po niej, a nie oszukujmy się temat kleru był, jest i pewnie jeszcze przez długi czas będzie kontrowersyjny;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
O książce wcześniej nie słyszałam - cieszę się, że o niej napisałaś :) Zgadzam się co do stosunku wobec bohaterów - uważam, że wcale nie trzeba ich lubić - grunt, żeby wzbudzali jakieś emocje.
OdpowiedzUsuńPoszukam e booka - nie mieszczę się z papierowymi książkami w mieszkaniu. Szkoda tylko, że w Polsce ceny e booków dorównują cenom książkom papierowym. Ja męczę virtualo.pl, ale nie traktuj tego jak reklamę. Pozdrawiam wieczornie !
OdpowiedzUsuńA może jednak gdzieś tam wydarzyła się podobna sytuacja... Ale jeśli historia przedstawiona jest realistycznie, to lektura tym bardziej wciąga...
OdpowiedzUsuń