środa, 6 czerwca 2018

Karen Cleveland "Muszę to wiedzieć" [recenzja premierowa]



Autor: Karen Cleveland
Tytuł: Muszę to wiedzieć
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 352
Gatunek: thriller 







Vivian myślała, że ma idealne życie. Wymarzoną pracę, kochającego męża i cudowne dzieci. Jej kariera w CIA nie mogła kształtować się lepiej, w końcu trafiła do najlepszej z sekcji- rosyjskiej. Wszystko zmienia się, kiedy przygotowany przez nią program wśród uśpionych agentów pokazuje kobiecie zdjęcia jej męża.


Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że „Muszę to wiedzieć” to jeden z tego typu thrillerów, które każdego dnia zalewają czytelniczy rynek. Kobiecy, subtelny, łatwy w odbiorze, napisany lekko, z przewidywalną fabułą. W mojej opinii- nic bardziej mylnego. Choć większość tych cech spokojnie można by do tej książki dopasować, to jednak daleko jej do przewidywalnej, dawno też nie czytałam tak naprawdę podobnej fabularnie powieści.



Przede wszystkim Cleveland rewelacyjnie spisała się przy kreacji głównej bohaterki. Vivian to analityczka CIA, która na co dzień zajmuje się kontrwywiadem. Tajne operacje, sekrety pozostające w czterech ścianach biura, liczne próby odkrycia głównych postaci skomplikowanej rosyjskiej siatki wywiadowczej. Jak można się spodziewać kobieta realizująca się w takiej pracy musi być silna, nastawiona na realizację celu, nieprzeciętnie inteligentna. Ta krótka charakterystyka świetnie pasuje do Viv. Główna bohaterka tej historii zaskoczyła mnie wielokrotnie, a kiedy dodam, że do tego zestawu świetnie pasuje także jej nieprzewidywalność- tylko spróbujcie to sobie wyobrazić.

Autorce umiejętnie udało się oddać atmosferę panującą w CIA. Osadzenie akcji powieści w takim miejscu sprawia, że po prostu nie może zabraknąć w niej napięcia. Pilnie strzeżone tajemnice, daleko posunięte szyfrowanie, ochrona na najwyższym poziomie, taki klimat to uczta dla czytelniczej wyobraźni i możliwość poczucia się jakbyśmy faktycznie w tej historii uczestniczyli. Dawno nie miałam do czynienia z podobną fabułą, dlatego moja ciekawość była olbrzymia, a w momencie kiedy zrozumiałam, jak wielki potencjał kryje się na kartach tej historii, moje wymagania ogromnie wzrosły. Na szczęście nie zawiodłam się na żadnym etapie lektury.

„Muszę to wiedzieć” to historia, którą poznaje się szybko i przyjemnie. Cleveland od początku nie pozwala czytelnikowi na nudę i obojętność, już w pierwszym rozdziale utwierdzając nas w przekonaniu, że zaplanowała dla nas prawdziwą jazdę bez trzymanki. Autorka zaczyna swą opowieść mocnym akcentem, a dalej jest już tylko lepiej. Utrzymuje szybkie tempo, zapewnia zwroty akcji, wprowadza nowe wątki, przez cały czas zapewniając czytelnikowi rozrywkę na najwyższym poziomie.

Powieść przeczytałam jednym tchem, wprost nie mogąc się od niej oderwać. Zaintrygowanie treścią i wszechogarniająca ciekawość towarzyszyły mi od samego początku do samego końca. Autorka kilkakrotnie dała mi do zrozumienia, że całość wcale nie jest tak oczywista, jak można by pomyśleć. A kiedy miałam pewność, że dobrze wiem, co właśnie się wydarzy, gwałtownie zmieniała bieg akcji. Szybkie tempo i krótkie rozdziały sprawiają, że przez tę książkę po prostu się płynie. Nie zmienia to jednak faktu, że w tym tempie i tak mamy chwilę na refleksje i kilka przemyśleń, bo autorka nieco złagodziła klimat obecnością typowo kobiecych zagadnień, co również uznałam jej na plus.

Nie ma ani jednego elementu, który w tej powieści by mi przeszkadzał czy mnie uwierał. Całość została dobrze przemyślana, świetnie dopracowana i rewelacyjnie napisana. Każdy szczegół znalazł się dokładnie w tym miejscu, w jakim powinien być, nic nie można dodać i nic ująć. To jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam  tym roku. Serdecznie polecam.   

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu W.A.B. 

6 komentarzy:

  1. Cieszy mnie Twoja recenzja, bo mam tę książkę w planach, ale mam też trochę obaw. Udało Ci się trochę z nich rozwiać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chcę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie również ten tytuł zachwycił i cieszę się, ze po niego sięgnęłam. Tak jak wspominasz w recenzji, trudno oderwać się od lektury. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie zaczynam czytać i cieszę się, że była taka dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, nie jestem pewna czy to dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. CIA - to ciekawa sprawa. Na swoim wskrzeszonym blogu, pod nazwą Imperium Lektur 2 opisywałem książkę o Mossadzie, który miał liczne powiązania z CIA. Jak chcesz, to zapraszam na Imperium Lektur 2. Pozdrawiam weekendowo, jardian :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)