Autor: Alex Perry
Tytuł: Dobre matki
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 336
Gatunek: literatura faktu
Kobietami mafii stały się przypadkiem. Poprzez miejsce
urodzenia, więzi rodzinne, ślub i wydanie potomstwa. Nikt nigdy nie zapytał,
czy chcą tak żyć. A one z wielka odwagą udowodniły, że marzą o czymś innym,
lepszym świecie dla siebie i swoich dzieci.
“Dobre matki” to literatura faktu w najlepszym
wydaniu. Alex Perry oferuje czytelnikowi intrygujący temat, znakomicie go
realizuje i wywołuje przy tym mnóstwo emocji. Książka trzyma w napięciu,
sprawiając, że ani przez chwilę nie mamy ochoty jej odłożyć, a opisywane
wydarzenia przez cały czas utrzymują nas w zaciekawieniu i poczuciu
nieoczekiwanego. Bo w tej historii zdarzyć może się dosłownie wszystko.
Sięgając po tę powieść przenosimy się do świata po brzegi
wypełnionego brutalnością i okrucieństwem, codziennie spływającego krwią,
splamionego poprzez narkotyki, morderstwa, przemoc i pieniądze. A także
zadziwiające układy i powiązania. To świat rządzony przez ‘ndranghetę- największą
na świecie mafię, której macki sięgają o wiele dalej, niż każdy z nas mógłby to
sobie wyobrazić. Kolejne rozdziały w szokujący sposób przedstawiają garść
historii, jakie nie powinny mieć miejsca i grono ludzi, którzy nie zasłużyli,
by stać się ich uczestnikami.
„Dobre matki” to realistycznie przedstawiony i
obfitujący w szczegóły portret społeczeństwa, jaki nie raz i nie dwa wprawił
mnie w oszołomienie, niedowierzanie, a również przerażenie. Wydaje się, że o
mafii napisano już sporo i ciężko jest dodać do tego coś nowego, ale ta książka
stanowi świetne połączenie poruszających historii o ludziach, faktów związanych
z funkcjonowaniem systemu, informacji dotyczących ścigania tych zwyrodnialców,
a przy tym bardzo wnikliwą i głęboką analizę tego, jak to możliwe, że całość
działa tak długo i tak niezawodnie, coraz bardziej się zacieśniając i
umacniając.
Perry na stronach książki bardzo szczerze i dobitnie
dokumentuje materiały, jakie zebrano dzięki kobietom, które odważyły się
zeznawać przeciwko rodzinom, z jednej strony chroniąc siebie i dzieci, a z
drugiej, przewrotnie, narażając się jeszcze mocniej i odcinając na zawsze od
krewnych i własnych korzeni. Lektura stanowi niezwykłe odzwierciedlenie dramatu,
jaki je spotkał. Emocji, które im towarzyszyły, ciężaru podejmowanych decyzji,
momentów wahań, mniejszych i większych potknięć, próby postąpienia w najlepszy,
możliwy sposób.
Autor, decydując się na spisanie ich historii,
postawił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Przede wszystkim bowiem nie jest zadaniem
łatwym odtworzenie tego, co przeżyły te kobiety, sprawiając, by rzeczywiście
opisać wydarzenie w sposób rzetelny, logiczny oraz interesujący. Perry świetnie
sobie poradził, sprawiając, że dość ciężkie historie o dość smutnych rzeczach
stały się absorbujące i przykuwające uwagę, niczym najlepsze thrillery. Z wielkim
zniecierpliwieniem śledziłam losy poszczególnych bohaterek, wciąż nie mogąc
nasycić wyobraźni i próbując na własną rękę ubrać w szczegóły wszystkie
okoliczności.
A sylwetki kobiet zostały ukazane bardzo
realistycznie, drobiazgowo, emocjonalnie. To ich portrety, tłumaczące
poszczególne decyzje i podjęte ryzyko, sprawiają, że całość jest tak ujmująca. Duże
znaczenie ma dla mnie fakt, że Perry skupił się nie tylko na kobietach mafii, ale
również tych, które z tą mafią walczą każdego dnia- przedstawicielkach władzy.
„Dobre matki” to poruszająca i wstrząsająca lektura,
będąca świetnym przykładem na to, że literatura faktu nie musi być trudna i
niewdzięczna. Ta książka Was zaangażuje, sprawi, że ze zniecierpliwieniem
będziecie pokonywać kolejne strony, nie pozwoli o sobie zapomnieć na długi
czas.
Za przesłanie książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak.
Historie tych kobiet muszą wbijać w fotel. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, ile musiało je kosztować przeciwstawienie się rodzinie z wiedzą, co je może za to spotkać.
OdpowiedzUsuńDobre reportaże chętnie czytam, ten mnie bardzo zainteresował, więc wpisuję na listę!
OdpowiedzUsuńCenią sobie dobre reportaże, tylko zazwyczaj, bardzo mocno je przeżywam, więc muszą mieć do ich przeczytania opowiedni nastrój, ale na pewno przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale mnie zainteresowała Twoja recenzja... Być może po nią sięgnę, bo lubię czytać reportaże, zwłaszcza te dobre, które nie pozwalają o sobie zapomnieć ;)
OdpowiedzUsuńNie czytam reportaży, ale tutaj chętnie zrobię wyjątek :)
OdpowiedzUsuńReportaże to nie moja bajka, ale ten chętnie bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]