Tytuł: Kwiaty na poddaszu
Autor: Virginia C. Andrews
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 384
Gatunek: literatura współczesna
„Jednak stało się tak, jak babcia przewidziała.
Potomstwo diabła. Stworzeni przez nasienie zła, zasadzone w złej glebie,
rozsiewające nowe rośliny, aby powtórzyły grzechy ojców. I matek”.
Cathy i jej rodzeństwo prowadzili szczęśliwe i
bezproblemowe życie, które zupełnie nieoczekiwanie zostało przerwane za sprawą
tragicznej śmierci ich ojca. Niezbyt przedsiębiorcza i niepracująca matka
postanowiła, wraz z pociechami, wrócić do domu swojego dzieciństwa.
Przekroczenie tego progu oznacza dla dzieci początek niekończącej się udręki
oraz zapłaty za błędy rodzicielki. Jak poradzą sobie z nową sytuacją? Czy życie
na poddaszu wpłynie na ich wzajemne relacje i stosunek do matki? Czy
zaakceptują piekło zgotowane im przez krewnych?
Czy znacie to uczucie, kiedy ciekawość poznania
książkowej historii miesza się w Was ze strachem przed jej zgłębieniem? Czy
kojarzycie tę niecierpliwość i głęboką chęć jak najszybszego zanurzenia się w
życie bohaterów? Tak właśnie można najkrócej opisać początek moich przygód z tą
książką- nie mogłam się doczekać, żeby zrozumieć, co takiego sprawia, że
powieść budzi tak różnorodne emocje wśród czytelników. Nie musiałam długo
czekać, żeby znaleźć odpowiedzi na swoje pytania i zaspokoić ciekawość.
Historia napisana przez Virginię Andrews całkowicie mnie pochłonęła i nie
pozwoliła spokojnie odetchnąć aż do ostatniego słowa.
„Z każdej książki, którą przeczytałam, zaczerpnęłam
jeden paciorek filozoficznej mądrości, a wszystkie nawlokłam na różaniec, który
miał mi wystarczyć do końca życia”.
Mam wrażenie, że mogłabym opowiadać cały dzień o tym,
co urzekło mnie w tej powieści. Lekkie pióro autorki, umiejętność pięknego
oddania uczuć bohaterów oraz oryginalna fabuła. To właśnie dzięki niej ta
książka zatrzymuje i sprawia, że czytelnika zalewa fala emocji. Być może temat
zamknięcia dzieci na strychu nie wydaje się w pierwszym momencie niczym
nadzwyczajnym, być może nie wywołuje szybszego tętna, ale za to jak pobudza
wyobraźnię! Tylko pomyślcie, jak mogło wyglądać życie tych dzieci na
przestrzeni lat. Co robili? O czym myśleli? Czy mogli czuć się w takiej
sytuacji szczęśliwi? Kolejne strony rozbierałam na części pierwsze, trawiłam i
analizowałam. Nie mogłam sobie wybaczyć, że nie potrafię szybciej czytać, a tym
samym prędzej poznać tego, co czekało tę fantastyczną czwórkę. Wraz z nimi
dojrzewałam, odczuwałam przygnębienie i złość, hodowałam w sobie urazę do
oprawców. Wciąż i wciąż zadawałam sobie pytanie: jakim trzeba być człowiekiem,
by zgotować dzieciom takie piekło?
No właśnie. Jakim? Kolejne strony, zdania, a nawet
słowa, utwierdzały mnie w przekonaniu, że najchętniej wypatroszyłabym taką
matkę. Od najmłodszych lat wiedziałam i czułam, że dla mojej rodzicielki nie ma
nic ważniejszego, niż jej potomstwo, a miłości, łączącej ją z dziećmi, nie
można porównać z żadną inną. Tym ciężej było mi uwierzyć i pogodzić się z
faktem, że ta kobieta żyła szczęśliwie kosztem dzieci, w jakiś dziwny sposób
rozkwitając na ich nieszczęściu. Autorka bardzo mądrze i ciekawie podeszła do
tego zagadnienia, stopniowo rozwijając je w dalszej części książki. Fakt, że
zrobiła to w taki, a nie inny, sposób sprawił, że otrzymywała ode mnie kolejne
plusy.
Jak już wspomniałam, pobyt dzieciaków na poddaszu
trwał kilka lat. Mimo że dostawały codziennie posiłki, miały dużo miejsca do
zabawy i mogły być razem, daleko temu było do normalności. Uwięzienia nie można
tak naprawdę uprzyjemnić, czy usprawiedliwić. Nie można również zrozumieć,
zwłaszcza, że to były tylko dzieci, a na tym poddaszu przyszło im dojrzewać, obserwować
zmiany zachodzące w ich ciałach i myślach oraz uczyć się miłości. Nastolatki,
burza hormonów, pokusy, którym nie ma jak zaradzić. Chyba, że… Czy brata i
siostrę może połączyć miłość, tak podobna do uczuć rodzących się między innymi
nastolatkami? Czy można ją tłumaczyć takimi warunkami? Autorka porusza się po
grząskim gruncie, lawirując między tematami wstrząsającymi, okropnymi i
budzącymi niechęć. W tym wszystkim brakuje jednak wulgarności i prostactwa,
przynajmniej ja ich nie odczułam.
„Sekret miłości tkwi w oczach, w sposobie
porozumiewania się i mówienia bez otwierania ust. Oto cała tajemnica.
Spojrzenie Chrisa powiedziało mi więcej niż dziesięć tysięcy słów”.
Czworo rodzeństwa to cztery zupełnie odmienne charaktery.
Nie było wśród nich osoby, którą szczególnie bym polubiła, wszyscy budzili we
mnie bardzo ciepłe odczucia. Nie zawsze się z nimi zgadzałam, nie zawsze
chciałam wierzyć, że mają rację, ale potrafiłam ich zrozumieć. W tej chorej
sytuacji odnalazłam nieco normalności i realizmu. W końcu na świecie nie
brakuje złych ludzi.
Choć nie przepadam za seriami i lubię historie
zamknięte w jednej książce, z przyjemnością sięgnę po drugą część. Dalsze losy
rodzeństwa nieprzyzwoicie mnie zainteresowały.
Myślałam właśnie by przeczytać jakąś książkę z tej serii. Ale nie tą nie zainteresowała mnie niestety. :( Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńhttp://kochamczytack.blogspot.com
Może jeszcze zmienisz zdanie :)
UsuńOd dawna mam zamiar ją przeczytać, ale jeszcze się nie udało.
OdpowiedzUsuńJa też się tak zbierałam, aż w końcu stwierdziłam, że jeśli nie teraz, to pewnie nigdy :)
UsuńJa uwielbiam serie, dlatego od dawna się czaję na tę. Bardzo lubię także emocjonalne powieści, więc myślę, że przypadnie mi ta do gustu.
OdpowiedzUsuńNa pewno. Dla mnie jest niesamowita.
UsuńMam na półce i kiedyś przeczytam. Moja mama lubi tą serię, ona jest już po lekturze czterech tomów;)
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby moja mama czytała takie książki :)
UsuńKsiążka od dłuższego czasu leży na mojej półce, a ja wciąż nie mam czasu, by po nią sięgnąć. Mam nadzieję, że wkrótce ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńWedług mnie naprawdę warto :)
UsuńMoja znajoma już jakiś czas temu zaznajamiała się z tą książką, ale jej nie zachwyciła, więc uznałam, że nie będę jej czytać. Teraz jednak zmieniłam zdanie ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to jedna z tych książek, które mocno dzielą czytelników- można ją albo pokochać, albo znienawidzić :)
UsuńU mnie już dawno na półce, kupiłam chyba w Biedronce na 10 zł... Zarys historii znam bardzo dobrze, ponieważ kiedyś widziałam film, ale słabo jednak go pamiętam. Wiem, jednak, że należy do tych cięższych i tak, ja też bym taką matkę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
Ja widziałam ostatnio w Intermarche za grosze, ale tylko 3 i 4 część niestety. Filmu jeszcze nie oglądałam, ale chętnie bym się przekonała, jak ma się do książki.
UsuńCzytałam ją bardzo dawno temu i nawet mi się podobała. Co prawda nie powaliła mnie na kolana, ale trzeba przyznać że jest to całkiem niezła książka. Niestety nie czytałam kolejnych części i póki co, nie zapowiada się abym je przeczytała. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńJa planuję poznać drugą część w najbliższym czasie :)
UsuńMam ochotę na tę książkę już od dłuższego czasu. Polowałam nawet na nią w Biedronce, ale niestety z mizernym skutkiem :) Co do drugiej części to czytałam, że jest już o wiele gorsza.
OdpowiedzUsuńJa też polowałam, ale znalazłam tylko 3 i 4 część :)
Usuńczytałam tę książkę parę lat temu i podobała mi się, dlatego w wolnej chwili planuję sięgnąć po pozostałe części :)
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak, jak ja :)
UsuńTeż jestem bardzo tej książki ciekawa. Może nie tyle ze względu na samą fabułę, co na emocje jakie ta powieść wzbudza. Muszę się przekonać czy też mnie wciągnie, czy zbulwersuje, czy zacznę współczuć bohaterom.
OdpowiedzUsuńJa też na początku byłam bardzo ciekawa, o co tyle szumu, ale później naprawdę mi przypadła do gustu :)
UsuńWłaśnie sobie przypomniałam, że oglądałam "Kwiaty na poddaszu" w dzieciństwie. Pamiętam, że film wywarł na mnie ogromne wrażenie, a nawet miałam po nim lekką traumę:) Także książki na pewno teraz nie przeczytam. Mimo to recenzja bardzo zachęcająca:)
OdpowiedzUsuńJa zastanawiam się nad obejrzeniem filmu, nie do końca podoba mi się jego obsada :)
UsuńTytuł książki jakby jest mi znany, ale nie mogę sobie przypomnieć dlaczego :D Tak to już jest z tymi książkami, za dużo ich i się mylą. A generalnie ta wydaję mi się być bardzo ciekawa. Lubię takie opowieści, które poruszają temat co może robić bohater w niecodziennej sytuacji :)
OdpowiedzUsuńhttp://zapachstron.blogspot.com/
Ja również mam często problem z pamiętaniem tytułów albo nazwisk :)
UsuńDużo dobrego o niej słyszałam, a Ty dodatkowo przekonałaś mnie, że muszę po nią sięgnąć! Tylko kiedy? Chyba muszę zrezygnować ze spania ;)
OdpowiedzUsuńDobrze znam to uczucie :)
UsuńMnie się nie podobało, przerwałam czytanie tej serii. Już "Kwiaty na poddaszu" są tak udziwnione, że aż głowa boli. A dalej...to dopiero. Nie polecam.
OdpowiedzUsuńA ja na przekór planuję przeczytać drugą część :)
UsuńSłyszałam, słyszałam ale chyba na tym moja styczność z tą książką się kończy.
OdpowiedzUsuńA szkoda :)
UsuńPrzeczytałam ,ale nie mam chęci na kolejne części .
OdpowiedzUsuńNie spodobała Ci się? A ja wręcz przeciwnie :)
UsuńCzytałam ją już dawno, jednak zrobiła na mnie spore wrażenie. Autorka naprawdę świetnie poradziła sobie z tak trudnymi tematami. Już prawie całą serię mam za sobą i jak dotąd najlepsze wydaje mi się "Kto wiatr sieje". ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam jeszcze możliwości porównania, ale wkrótce planuję to zmienić i przeczytać kolejne części :)
UsuńNie chce cię martwić, ale tych książek jest kilka :) Kwiaty na poddaszu są wg mnie najlepsze.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze! Właśnie zaczęłam polowanie na drugą część :)
UsuńA ja dodam, że każda kolejna część jest coraz to i bardziej szalona :) jestem dumna, że dotrwałam do ostatniej :D
UsuńZazdroszczę Ci Agato, że już wiesz, co będzie dalej :)
UsuńSłyszałam o tym cyklu, ale nie miałam jeszcze okazji się z nim zapoznać ;)
OdpowiedzUsuńJa czytałam tylko pierwszą część, ale bardzo mi się podobała i mam ochotę na więcej :)
Usuń