środa, 30 marca 2016

Elisabeth Herrmann- "Wioska morderców" [recenzja przedpremierowa]




Tytuł: Wioska morderców
Autor: Elisabeth Herrmann
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 548
Gatunek: thriller psychologiczny/kryminał




Ogród zoologiczny w Berlinie zostaje sparaliżowany przez okropną zbrodnię. Bardzo szybko łatka głównej podejrzanej zostaje przypięta jednej z pracownic. Policjantka, Sanela Beara, która przed oskarżeniem kobiety nawiązała z nią kontakt, nie ufa decyzjom swoich przełożonych. Próbuje na własną rękę zmierzyć się z podejrzeniami oraz własnym strachem. Do czego ją to doprowadzi? Czy rozwikła zagadkę nie narażając się zespołowi i nie ryzykując własnym życiem?

W moim czytelniczym życiu był taki okres, że kryminały i thrillery pochłaniałam jeden po drugim. Uwielbiałam ścieranie się stróżów prawa z mordercami, psychologiczne zagadki i zwroty akcji. W pewnym momencie poczułam jednak pewien przesyt, a może raczej ogarnęło mnie rozczarowanie tymi mrocznymi gatunkami. Odniosłam wrażenie, że wszystko już było, a każda książka tego typu podobna jest do pozostałych. „Wioska morderców” zaintrygowała mnie swoją fabułą- z jednej strony czytelnik otrzymuje możliwość podążania tropem zbrodni, z drugiej może na chwilę wejść w skórę psychologa zajmującego się oceną podejrzanego. Czy może być coś ciekawszego?

Na pierwszy plan niewątpliwie wysuwa się Sanela Beara, policjanta będąca na początku swojej zawodowej ścieżki i starająca się o awans. Jaka jest? Z pewnością trochę inna od typowych książkowych detektywów. Młoda, energiczna, pomysłowa, ambitna, a przede wszystkim mająca problem z hierarchią i podporządkowaniem. Szczerze przyznam, że wszystkim, co nie spodobało się jej przełożonym, u mnie zaplusowała. Bardzo cenię bohaterów wierzących we własną intuicję i podążających za każdym szczegółem, nawet pozornie nieistotnym. Zazwyczaj sprawiają oni, że akcja książka staje się niebanalna i urozmaicona. Sanela nie jest jedyną interesującą postacią, jednak to właśnie ona najbardziej przypadła mi do gustu.

„Beara dość szybko zrozumiała, że zło na stałe należy do jej świata i nie da się go wytępić. Przypominało Hydrę: kiedy ktoś odcinał mu jedną głowę, w jej miejsce odrastały dwie nowe. Była jednak na tyle naiwna, że wierzyła, iż pracując w policji, będzie mogła wystąpić przeciwko praprzyczynie zła”.

Metodyczne, choć trochę zbaczające z kursu, śledztwo to kolejny, obok bohaterów, plus tej książki. Stopniowo zagłębiamy się w świat, którego nie można tak po prostu zakwalifikować jako dobrego lub złego. Wikłamy się w zagadki, próbujemy rozpracować podejrzanych, poznajemy sekrety, które powinny zostać przemilczane, a kolejne strony ubywają w zastraszającym tempie. W pewnym momencie tak bardzo zaangażowałam się w czytanie, że zaczęłam się zastanawiać, dlaczego na tak długi czas zrezygnowałam z takich książek. Ogarnął mnie mrok, a uczucie niepokoju przeszyło do samych kości, jednak ten klimat trwogi i napięcia to wspaniałe tło dla książkowych wydarzeń.

„Do zła należy podchodzić z dystansem. Wprawdzie nie umniejsza to jego działania, ale czyni go bardziej przewidywalnym”.

Całkowicie pochłonął mnie natomiast wspomniany wątek psychologiczny. Próba zagłębienia się w psychikę domniemanej morderczyni, konieczność skazania lub rozgrzeszenia, powrót do przeszłości- połączenie tych elementów do dla mnie strzał w dziesiątkę. Wątki dotyczące terapii były dla mnie najciekawsze. Moim zdaniem tło obyczajowe i psychologiczne jest niezbędne w kryminałach, a możliwość lepszego poznania psychiki mordercy i jego motywów to coś, bez czego w przypadku takich książek, nie potrafię się obejść. Mimo że autorka trochę kluczyła i skutecznie próbowała mnie zmylić, to do samego końca nie rozgryzłam motywów, którymi kierował się zabójca. Dodam tylko, że motyw, na którym oparta została fabuła, jest idealnym rozwiązaniem dla każdego kryminału- okrutny, nieco obrzydliwy, odrobinę krwawy i wyjątkowo tajemniczy.

„Wioska morderców” to świetne połączenie mrocznego kryminału i psychologicznego thrillera. Zależnie od momentu, książka przechyla się raz na jedną, raz na drugą stronę. Bardzo podoba mi się taka mieszanka, zwłaszcza, że gatunki te świetnie się uzupełniają. Oczekiwałam ponurej i budzącej wątpliwości historii, która będzie w stanie mnie zadziwić oraz sprawi, że wytężę umysł. Autorka wyśmienicie sprostała moim wymaganiom, mimo że poprzeczka ustawiona została bardzo wysoko.   

Za możliwość przedpremierowego poznania tej historii serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. 

11 komentarzy:

  1. Ja z kolei ostatnio coraz chętniej sięgam po thrillery psychologiczne, a jesli mają w sobie jeszcze odrobinę kryminału to ideał. Nie czuję jeszcze przesytu tym gatunkiem dlatego z chęcią sięgnę przy najbliższej okazji po tą pozycję:)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo cieszy mnie tak mocno psychologiczne podejście do postaci domniemanej morderczyni. Ta książka mocno kusi! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie mogę się doczekać tej książki ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem dlaczego nie zwróciłam na nią uwagi w zapowiedziach, książka naprawdę przyciąga! Powinnam ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę się doczekać tej książki!
    Zapowiada się naprawdę smakowicie ;)

    http://zapachstron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaale mnie zachęciłaś :) Przyznaję, że nie wybrałabym książki ze względu na okładkę ;) Bardzo lubię mocno rozwinięte wątki psychologiczne w kryminałach. Chociaż rzadko się z nimi tak naprawdę spotykam. W każdym razie przeczytam bardzo chętnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka klimatyczna, przyciąga wzrok. Mam nadzieję, że trafię na książkę, ponieważ tematyka także mnie zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Psychologii i kryminałom nigdy nie odmawiam!
    Zapisuję tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ogromnie się cieszę, że tak pozytywnie oceniasz tę książkę, gdyż mam ją na półce i niebawem zacznę czytać i skrycie liczę na to, że mnie także na swój sposób zachwyci.

    OdpowiedzUsuń
  10. Koniecznie muszę dopisać ten tytuł do swojej listy, bo uwielbiam takie historie. I masz rację, że po poznaniu wielu książek z tego gatunku można odczuć przesyt. Tym bardziej cieszę się, że są jeszcze historie, które poruszają nawet kryminalnych wyjadaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W ostatnim czasie sięgam po kryminały, ale w pierwszej kolejności chcę poznać więcej historii Christie, Mroza...

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)