Autor: Rebekah Crane
Tytuł: Jak pokochać freaka
Wydawnictwo: Feeria Young
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 296
Gatunek: literatura młodzieżowa
Obóz dla problematycznych nastolatków. I nastolatki, których problemy przekraczają nasze wyobrażenia. Niezwykła codzienność, zaskakujące przyjaźnie, niewinne zauroczenia, a także szczere uśmiechy, a to wszystko w gorącym Michigan.
Wbrew pozorom "Jak pokochać freaka" nie przypomina innych książek młodzieżowych, które każdego dnia zalewają wydawniczy rynek. Przede wszystkim ze względu na nietypowe miejsce akcji, jakim okazuje się obóz dla problematycznych nastolatków. Upalne słońce, ciepła woda jeziora, gorąca atmosfera Michigan stanowią odpowiednie zrównoważenie dla trudnych tematów, jakie pojawiają się na kolejnych stronach powieści. Książki młodzieżowe w dużej części skupiają się na kwestiach lekkich i przyjemnych, jednak Rebekah Crane postanowiła udowodnić, że nie tędy droga, a nastolatkowie, podobnie, jak dorośli muszą mierzyć się z problemami, lękami i koszmarami przeszłości.
Każdy książkowy bohater utożsamiony został z innym zaburzeniem. Anoreksja, okaleczanie się, schizofrenia... A to dopiero początek. Autorka książki postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko, w dużej mierze właśnie za sprawą faktu, że potraktowała młodzież jak dorosłych. Mam wrażenie, że postanowiła zachować się trochę na przekór, podkreślając, że historie dotyczące młodzieży nie muszą opierać się na błahych romansach. Jej powieść to wachlarz głębokich problemów i wielkich emocji.
Książkowi bohaterzy każdego dnia walczą o siebie i lepszą codzienność. Siłują się z życiem, biorą jego ciężar na własne barki. Zagłębiając się w powieść szybko przekonałam się, że tkwi w nich wielka dojrzałość, niewspółmierna do wieku. A pod maską twardych i niczym niewzruszonych bohaterów kryje się głęboka wrażliwość, poczucie krzywdy i wielkiego niezrozumienia. Crane oparła swą powieść na bohaterach niezwykłych, którzy uzupełniają się w urokliwy, choć dziwaczny sposób, pozwalając by ich problemy nie zdominowały ich jednak całkowicie, licząc, że gdzieś w nich samych jest jeszcze trochę miejsca na bycie dzieckiem.
Autorka stworzyła postacie głębokie i charakterystyczne, a fakt, że niewiele na ich temat ujawniła na samym początku, sprawia, że nasza ciekawość i niecierpliwość ich poznania zatrzymuje nas przy powieści. Wiemy, że skrywają w sobie tajemnice, czekamy aż się otworzą. A oni zmieniają się na naszych oczach. Crane udało się wykreować bohaterów bardzo ludzkich, w których każdy odnajdzie coś z siebie. Co ciekawe, zarówno dziewczęta, jak i chłopcy z jej opowieści, zostali równie dobrze ukazani, wczucie się w postacie męskie nie okazało się dla niej dużym problemem.
"Jak pokochać freaka" czyta się lekko i szybko, czemu sprzyja zarówno styl naśladujący sposób mówienia i bycia nastolatków, jak i krótkie rozdziały. Crane z wielką przyjemnością operuje słowem, pozwalając nam poznać niezwykłą historię niezwykłych młodych ludzi.
W trakcie tej lektury uświadomiłam sobie, jak ciężko jest nastolatkom. Powróciłam do własnej młodości i przypomniałam sobie, co mnie wówczas nurtowało. Ta książka pozwoliła mi również spojrzeć inaczej na pewne sprawy. Jestem pod wrażeniem historii stworzonej przez Crane, tego w jaki sposób ukazała świat młodych ludzi i towarzyszące mu problemy. Moim zdaniem to lektura warta poznania, szczególnie, że zawarta na jej stronach dojrzałość czyni te powieść odpowiednią również dla starszych czytelników.
Za przesłanie książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Feeria Young.
Nie jestem do końca jakoś do niej przekonana. mój blog
OdpowiedzUsuńCoraz więcej takich młodzieżowek i fajnie, bo bardzo przyjemnie się je czyta:)
OdpowiedzUsuńGeneralnie chyba sie nie skuszę - styl "naśladujący sposób mówienia nastolatków" raczej mnie odpycha, unikam takich eksperymentów literackich. W pracy mi mówią jakąś koszmarną korpomową, to chcę chociaż z porządnym językiem w książkach obcowac :) To co zachęca, to jedynie ciekawe postacie, bo w tego typu "obyczajowych młodzieżówkach" łatwo o spłycenia, fajnie, że tu udało sie tego uniknąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Szukam tego typu powieści młodzieżowych, które są dojrzalsze i poruszają poważne tematy. Zastanawiam się tylko czy autorka nie przesadziła z wymyślaniem problemów, czy nie przytłoczyła bohaterów nieszczęściem tak, że historia sprawia wrażenie mało wiarygodnej?
OdpowiedzUsuńRzadko się zdarza, aby książka dla młodzieży nie była płytkim romansidłem, albo silącą się na oryginalność historią niczego dobrego nie wnoszącą. O tej chyba będę musiala sobie sama wyrobić zdanie :)
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł przyciąga uwagę, a skoro książka nietypowa, to tym chętniej sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCzasami dla oderwania lubię przeczytać jakaś młodzieżowke 😊 myślę, że po nią sięgnę 😊
OdpowiedzUsuń