Autor: Anna Gibasiewicz
Tytuł: Baśń o perle
Wydawnictwo: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 54
Gatunek: literatura dziecięca
Marzenie o perle wywraca całe
życie Elwiki do góry nogami, sprawiając, że dziewczyna zapomina, co naprawdę
jest ważne. W jaki sposób znowu sobie o tym przypomni? Czy nie będzie już za
późno?
Z bajkami, baśniami i wszelkiej
maści utworami, które można by zakwalifikować do nurtu literatury dziecięcej,
nie miałam do czynienia od wielu lat. Choć na myśl o niektórych z nich czuję
nostalgię i powiew melancholii, nigdy tak naprawdę mi ich nie brakowało. Nie
znaczy to jednak, że nie jest przyjemnie na chwilę wrócić, zatracić się w
opowieści przeznaczonej dla nieco innej grupy wiekowej. Przez chwilę znowu
poczuć się jak dziecko.
„Baśń o perle” to utwór, który
oczarował mnie swą magią od samego początku. Narracja stylizowana na baśniową
sprawia, że bardzo blisko jest mu do tych, jakie pamiętam z młodych lat. A
lekki styl i prosty język zatrzymują przy historii i umożliwiają poznanie jej w
zawrotnym tempie. Kiedy zaczęłam lekturę, ciężko było mi się od niej oderwać.
Utwory dziecięce najczęściej charakteryzują
się prostotą, próżno szukać w nich elementów niejasnych, czy skomplikowanej
akcji. Dokładnie tak było właśnie w tym przypadku. Akcja od początku zmierzała
w przewidywalnym kierunku i obyło się bez większych zaskoczeń. A jednak ta
historia naprawdę przypadła mi do gustu. I wcale nie przeszkadzało mi, że od
grupy docelowej odbiegam o 20 lat.
Gibasiewicz sprawiła, że znowu
przez chwilę mogłam być dzieckiem. Zachwycać się prostymi, ale urokliwymi
historiami. Cieszyć szczęściem bohaterów, smucić ich porażkami i przeżywać
rzeczy oczywiste, jakbym miała z nimi do czynienia po raz pierwszy. „Baśń o
perle” to opowieść, która może oczarować czytelnika w każdym wieku, wzbudzająca
bardzo pozytywne emocje. Ciepła, mądra pouczająca, taka, do jakiej ma się chęć
powrócić lub przekazać ją w ręce innych, żeby oni także mogli poznać kryjący
się w niej urok.
Autorka określiła swoją historię
baśnią i cieszę się, że doszukałam się w niej cech w moim odczuciu
charakterystycznych dla tego gatunku. Prosty język, stylizowany na baśniowy,
kojarzący się nieco z tak lubianym „Za siedmioma górami...” sprawiał, że
opowieść o perle nabrała magii i piękna, a przy tym była bardzo przystępna. A
płynący z niej morał, mimo że kierowany do młodszych czytelników, świetnie
wpisuje się w problematykę aktualną i istotną.
Bardzo się cieszę, że miałam
okazję poznać ten utwór. Na chwilę oderwać się od książek poważnych i ciężkich.
I znowu być dzieckiem, choć niestety tylko przez chwilę.
Za przesłanie książki do recenzji dziękuję Autorce.
Magiczna i piękna - to zdecydowanie mnie zachęca. Uwielbiam od czasu do czasu zanurzyć się w literaturze dziecięcej, a mam pretekst, bo często czytam córce. Chętnie poznam tę książkę bliżej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam basnie :) Ostatnio recenzowałam "Ostatniego jednorożca" - też piękna, z mądrym przesłaniem i wcale się nie starzeje. Jakoś się ostatnio dobrze odnajduję w czytaniu tego gatunku :) więc pewnie niedługo zafunduję sobie powrót do dzieciństwa również z "Baśnią o perle", bo zdecydowanie mnie zainteresowałas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Hmm, brzmi interesująco, do dzieciństwa zawsze chętnie wracam :)
OdpowiedzUsuńTakie książki warto czytać dzieciom, przy okazji można, tak jak Ty, samemu jeszcze raz się nim poczuć;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Lubię czasem wspominać lektury mojej młodości :)
OdpowiedzUsuńA ja czasem łapie się na tym, że Córze podsuwam książkę, którą chętnie sama bym przeczytała lub przypomniała z dzieciństwa
OdpowiedzUsuńZagwarantowałaś mi doskonały i sprawdzony przez Ciebie portal do czasów dzieciństwa, wehikuł czasu, który zabierze mnie do beztroskich lat. I za ten fakt jestem zarówno Tobie jak i autorce wdzięczna. Tobie, bo dzięki twojej recenzji usłyszałam o tej pozycji, a autorce, bo postanowiła ja napisać.
OdpowiedzUsuń