Autor: Artur Górski
Tytuł: Słowikowa o więzieniach dla kobiet
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 224
Gatunek: literatura faktu
Na więziennej koi spędziła ponad dwa lata, czekając na
oddalenie zarzutów o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Ten czas
stanowił dla niej wielkie wyzwanie, ale również dużo ją nauczył. Dziś Słowikowa
opowiada o tym, jak wyglądał jej pobyt w jednym z najpopularniejszych zakładów
karnych.
Literatura faktu zajmuje istotne miejsce w moim
czytelniczym świecie. Z tego powodu nie mogłam przejść obojętnie obok tak
interesującego tematu, jakim są kobiecie więzienia w Polsce- specyfika ich
funkcjonowania, obowiązująca wśród osadzonych hierarchia, podstawowe zasady
umożliwiające względnie normalne życie w zamknięciu. Realizacja tego tematu
wydaje się szczególnie ciekawa biorąc pod uwagę, że osobą, która nam te kwestie
przybliża jest Monika Banasiak- Słowikowa, była żona jednego z pruszkowskich
bossów.
Zaczynając lekturę najnowszej książki Górskiego,
liczyłam przede wszystkim na możliwość poznania polskiego więziennictwa od
środka oraz zrozumienia, na jakich mechanizmach ta struktura została oparta.
Muszę przyznać, że choć publikacja nie należy do szczególnie masywnych (liczy niewiele
ponad 200 stron), to jednak moja ciekawość została zaspokojona, a temat
możliwie wyczerpany. „Słowikowa o więzieniach dla kobiet” to najlepszy przykład
na to, że nawet niewielka rozmiarowo książka może zapewnić czytelnikowi
przyjemną i satysfakcjonującą przygodę.
Słowikowa opowiada bardzo szczerze i niezwykle chętnie,
dbając o to, by czytający książkę dobrze zrozumieli to, co ma im do
przekazania. Na kolejnych stronach pojawiają się tematy bardzo osobiste, ale
przy tym ważne i interesujące dla czytelnika. Więzienne miłości i seks więźniarek
pod prysznicem przeplatane są takimi kwestiami jak wartość wiary w Boga,
konieczność dbania o siebie, spotkania z bliskimi. Z jednej strony zatem
publikacja wydaje się kontrowersyjna i odważna, z drugiej zaś poruszająca i
emocjonalna.
Wielką wartość miał dla mnie fakt, w jaki sposób temat
ten został przedstawiony. Jak już wspomniałam, Monika Banasiak opowiada szczegółowo,
nie dbając o tabu. W więzieniu nie ma miejsca na sekrety. W zamknięciu nie
istnieje prywatność. Nie każdemu przysługują takie same prawa. I nie wszyscy
zareagują podobnie na te same wydarzenia. Słowikowa „wjechała na celę” jako
osoba publiczna, znana, budząca konkretne emocje, dlatego jej życie za kratami
również wyglądało inaczej i o tym także wspomina, te fakty również nam
tłumaczy.
Bardzo podoba mi się połączenie wspomnień Słowikowej z
wywiadem, którego udzieliła Górskiemu. Mam wrażenie, że dzięki temu temat
został zrealizowany z różnych perspektyw, a czytelnicze spojrzenie zostało
zwrócone w wielu interesujących kierunkach.
Książka zyskuje także za sprawą umieszczonych w niej
zdjęć i słowniczka więziennych grypsów. Istotne uzupełnienie stanowił dla mnie
ponadto wywiad z byłą więzienną strażniczką.
„Słowikowa o więzieniach dla kobiet” to publikacja
lekka i ciężka zarazem. Lekka za sprawą realizacji tematu i sposobu, w jaki
Banasiak opowiada. Ciężka biorąc pod uwagę, oczywiście, tematykę. Publikacja
warta poznania, dopracowana i dająca do myślenia.
Za możliwość poznania tego tytułu dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Jestem bardzo ciekawa tej książki i mam nadzieję. że uda mi się upolować. 😊
OdpowiedzUsuńChoć temat intrygujący, to raczej nie sięgnę. Więzienne wspomnienia - raczej nie dla mnie. Chociaż ze mną to różnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkowa Przystań
Książki z tego cyklu nie są w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki z tego cyklu, ale akurat na tę mam szczególną ochotę.
OdpowiedzUsuńTemat ciekawy, okładka odstrasza i nie wiem czy bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty, ja również lubię literaturę faktu. Dobrze słyszeć o kolejnej książce wartej przeczytania.
OdpowiedzUsuńKinga