Autor: Luba Winogradowa
Tytuł: Snajperki
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 352
Gatunek: literatura faktu
U boku mężczyzn, ramię w ramię, przelewały krew. Do
walk zgłaszały się jako ochotniczki, wierząc w równość płci i konieczność
wypełnienia obowiązku. Tysiącami uzupełniały szeregi armii, licząc na to, że w
ten sposób pomszczą rodzinę i odpłacą pięknym za nadobne za wyrządzone krzywdy.
A jednak można by odnieść wrażenie, że mówi się o nich niewiele, nie docenia ich
cichego bohaterstwa.
W swojej powieści Winogradowa próbuje przypomnieć historie
snajperek, sprawić, by to, co zrobiły nie poszło na marne i nie zostało zatarte
poprzez upływające lata. Szuka przyczyn, usiłuje znaleźć odpowiedzi. Tę książkę
oparła na wiedzy pozyskanej za sprawą wizyt w archiwach i muzeach. Podpierała
się znalezionymi zapiskami, wykorzystywała zdjęcia i pamiętniki żołnierek. W
tekście widać włożony w niego trud i wysiłek poświęcony upamiętnieniu tych
kobiet i ich życia, swoiste podziękowanie za to, kim były i co zrobiły.
Winogradowa nie tylko przedstawia ich historie. Ona
także próbuje zrozumieć, co pchnęło je do takich czynów, jakie okoliczności
sprawiły, ze gotowe były walczyć na śmierć i życie. Zagłębiając się w koleje
ich losów uświadamia nam, że choć tysiące kobiet przelało swą krew, do każdej z
nich trzeba podejść indywidualnie, z należną jej historii uwagą, ciekawością i
zrozumieniem. Wojna wywiera na człowieka ogromny nacisk, za sprawą okrucieństwa
działa na najgłębiej ukryte uczucia, wyzwala najdziksze pragnienia i najgorsze
instynkty. Ludzie biorący udział w działaniach zbrojnych reagują inaczej,
przeżywają bardziej. I w dużej mierze o tych przeżyciach traktuje ta opowieść.
Z kolejnych kartek wyłaniają się niezwykłe sylwetki.
Czytamy o kobietach odważnych, które zahartowane zostały poprzez ciężkie
warunki, w jakich przyszło im żyć. A im miały ciężej, tym do większych
poświęceń były zdolne. Wychowane w biedzie, głodne, nieprzystosowane do
panującego klimatu- zgłaszały się do walk. Winogradowa próbuje zrozumieć ich
pobudki, między wersami możemy doszukać się pytań dlaczego i po co? By pomścić
rodzinę, by uderzyć w znienawidzonego wroga, by znaleźć cel.
W tej opowieści przeplatają się losy tysięcy kobiet,
tak podobnych, a jednocześnie tak różnych od siebie. Mnogość ich doświadczeń, doznane
miłości, drobne porażki, wielkie straty… to tylko część tego, co można znaleźć
w tej książce. Winogradowa oddaje im cześć, a przy tym podchodzi do tematu
bardzo wnikliwie, starając się precyzyjnie i umiejętnie oddać ich uczucia i
emocje. Kolejne rozdziały to piękne świadectwo oddania, siły, determinacji i
wielkich czynów.
A jakie były snajperki? Niezwykłe. Skupione na
realizacji celu, gotowe do poświęceń, dojrzałe, skrupulatne. Nastawione na
wypełnianie poleceń, mimo najgorszych warunków. Ich wytrwałość i ciężka praca
sprawiły, że często odnajdywały się w tej roli lepiej od mężczyzn, choć mniej
od nich były doceniane. A czasami także wykorzystywane, zawsze bowiem pod ręką,
niestety słabsze i bez możliwości obrony…
To także zbiór życiowych tematów i realistycznych
problemów. Próba odpowiedzi na wiele pytań. Jak można żyć zabijając każdego
dnia? Jak poradzić sobie z tęsknotą za domem? Czy na wojnie można znaleźć
przyjaźń lub miłość? Winogradowa podchodzi do tematu wojny i człowieka
biorącego w niej udział z wielkim zapałem. Temat realizuje ciekawie, umiejętnie
przetwarzając pozyskane informacje i próbując zainteresować nimi czytelnika.
„Snajperki” zrobiły na mnie duże wrażenie. Nie
spodziewałam się, że autorka podejdzie do tematu w sposób tak kompleksowy,
przepracowując go z wielu stron i zwracając uwagę czytelników na różnorodne
sprawy. W tej książce nie ma kwestii bardziej lub mniej istotnych, na wojnie
wszystko staje bowiem do góry nogami, a jej uczestnicy muszą na nowo znaleźć
swoje miejsce. W trakcie, a potem jeszcze po zakończeniu, które niekoniecznie
oznacza nowy i lepszy początek.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Znak.
Książka jawi się jako bardzo wartościowa, więc będę miała ją na uwadze.:)
OdpowiedzUsuńNiezła lektura, na pewno zapamiętam tytuł!
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili na pewno dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuń