Autor: Charlotte Wood
Tytuł: Naturalna kolej rzeczy
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 288
Gatunek: literatura współczesna
Budzą się w zamkniętym pomieszczeniu i zostają
zmuszone do oddania rzeczy osobistych. Ich codzienność zostaje zastąpiona
przymusową pracą fizyczną i obciętymi przy skórze włosami. Z dnia na dzień, z
niejasnych powodów, stają się niewolnicami. Równie szybko z ofiar zamieniają
się jednak w oprawców. Jak potoczy się ich historia?
Po „Naturalną kolej rzeczy” sięgnęłam skuszoną
okładkową obietnicą. Wyobrażałam sobie, że będzie to lektura porywająca,
zaskakująca i nieco inna od książek, które każdego dnia zasypują rynek
wydawniczy. Jeszcze przed rozpoczęciem powieści dopatrywałam się w niej dzikości,
brutalności i odwołania do najniższych instynktów. Czy odnalazłam te elementy w
tej historii?
Już na wstępie muszę przyznać, że ta opowieść okazała
się nieco inna, niż sobie to wyobrażałam. W moim mniemaniu przede wszystkim
łagodniejsza, niż można by przypuszczać po zapoznaniu się z opisem wydawnictwa.
Choć nie brakuje w niej mocniejszych scen i bardziej krwawych wątków, to
odniosłam wrażenie, jakby moje wyobrażenia zostały przepuszczone przez cenzurę.
Zabrakło mi mocnych opisów dotyczących rzeczonej pracy fizycznej. Nie
narzekałabym również, gdyby autorka bardziej skupiła się na trudach i znojach,
z którymi kobiety musiały walczyć każdego dnia. Nie doszukałam się także
argumentów uzasadniających pobyt bohaterek w takim miejscu. Być może to
dlatego, że książka jest zbyt krótka, nie zmienia to jednak faktu, że jak dla
mnie akcja została dość okrojona.
No właśnie, a co z tą akcją? Tutaj również mam pewne
wątpliwości. Mianowicie wszystkie wydarzenia rozgrywają się podobnym,
spokojnym, niemalże miarowym rytmem. Nie doświadczymy w tym przypadku
gwałtownych zwrotów akcji, a podczas lektury nie będzie nam towarzyszyło
przejmujące napięcie. Jeśli ktoś liczy na intrygujący thriller, to musi zmienić
podejście albo… wybrać inny tytuł. Mam wrażenie, że ten powieściowy spokój
budzi lekką niechęć u czytelnika. Niespieszne tempo w nas również budzi zastój
i chęć zwolnienia- i niestety nie są to pozytywne odczucia.
„Naturalna kolej rzeczy” to trudna lektura, z jednej
strony ze względu na charakter tej powieści, z drugiej na styl, jakim została
napisana. Autorka skupia się na opisach, poświęcając na ich rzecz dialogi. Taki
zabieg nie stanowi dla mnie problemu, bez wątpienia jednak sprawi, że lektura
nieco się wydłuży, być może kogoś znuży. Ja nie traktuję tego w kategorii wad,
myślę, że w tym przypadku to pasuje. Mnie czytało się dobrze, a możliwość
skupienia na opisach sprawiała, że mogłam sobie lepiej wizualizować tę
historię.
Na początku powieści miałam duży problem z
bohaterkami. Nie przemawiały do mnie, nie czułam wobec nich większych emocji.
Zagłębiając się w fabułę powieści nieco zmieniłam zdanie na ich temat. Podobała
mi się długa droga, jaką przeszły i metamorfoza, jaka się w nich dokonała.
Nigdy nie zapałałabym wobec nich sympatią, ale ich zachowanie wywołało we mnie
nieco głębszych refleksji i skłoniło do próby postawienia się na ich miejscu.
Największą zaletą powieści jest dla mnie miejscowe
nakierowanie fabuły na mocne i brutalne sceny. Żadna z nich nie wzbudziła we
mnie uczucia odrazy czy obrzydzenia, choć muszę przyznać, że momentami było
całkiem blisko. Ale ja lubię takie klimaty i możliwość obcowania z nimi w
powieści zawsze liczę na duży plus. Wood umiejętnie ukazała dzikość przyrody i
dzikość ludzi. Bardzo podobała mi się intymność tych doznań, takie uzewnętrznianie
się emocji i uczuć. W tej nieco dziwnej fabule doszukałam się dzięki temu trochę
realizmu.
Mimo że nastawiałam się na coś innego, to bez
większego problemu i bez poczucia ciążącej na mnie konieczności, spokojnie
ukończyłam lekturę. Doszukałam się w niej kilku mocnych stron, niektóre rzeczy
nie przypadły mi do gustu, nie uważam jednak, by była to zła powieść. Moim
zdaniem każdy powinien ocenić ją sam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Czytałam o niej zbyt wiele negatywnych recenzji, aby pokusić się o jej lekturę. 😊
OdpowiedzUsuńJest to książka trudna w odbiorze, pełna iście naturalistycznych scen, do której wrócę gdy będę starsza, bo w tym momencie nie do końca zrozumiałam tego feministycznego przesłania.
OdpowiedzUsuńPlanuję ją przeczytać, bo już nie raz coś o niej czytałam :) Mam nadzieję, że podołam lekturze tej historii :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńOd początku nie byłam do niej przekonana. Nie zachęcił mnie ani opis, ani późniejsze opinie. Mimo plusów, nie zaryzykuję :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy bardzo podobne zdanie o tej historii. Ja nastawiłam się na to, iż ta opowieść wzbudzi we mnie obrzydzenie, o czym trąbiło wiele osób, a tutaj niczego takiego nie doświadczyłam. Ba!, wynudziłam się, a jak doszłam do totalnie otwartego zakończenia, które niczego nie wyjaśniło, to podłamałam się doszczętnie.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej powieści, ale przyznam, że na razie nie mam wielkiej chęci na jej lekturę. Może jeszcze za mało wiem o książce, ale na razie poszperam wśród swoich zbiorów.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam do tej pory o tym tytule i spotykam się z jego recenzją po raz pierwszy, nie jest to do końca lektura, którą chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, she__vvolf 🐺
Jeszcze się zastanowię. ;)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji nie ma innego wyjścia jak przeczytać i samemu zweryfikować jakie książka na nas wywrze wrażenie...
OdpowiedzUsuń