wtorek, 6 czerwca 2017

Para z okładki




Autor: Tasmina Perry
Tytuł: Pocałunek na pożegnanie
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 488
Gatunek: literatura współczesna







Stara fotografia, na którą przypadkiem trafia Abby, nie pozwala jej o sobie zapomnieć. Piękna para ze zdjęcia kusi by zgłębić jej historię, a kobieta będąca na życiowym zakręcie, bez pamięci oddaje się tej sprawie. Kim są zakochani ze zdjęcia? Co ich spotkało? Jaką tajemnicę skrywają?


Wiele mówiący tytuł, urocza okładka i opis książki skupiający się na sile miłości. Wydaje się, że to powieść z gatunku tych, których starannie unikam. Lubię wzruszająco, ale nie ckliwie. Dramatycznie, nie romantycznie. I z miłością na boku, a nie głównym planie. A jednak coś szalenie przyciągało mnie do tej historii. Wyczuwałam obietnicę, że sięgnięcie po nią nie okaże się czasem straconym. I właśnie tak było.




Perry zabiera nas w świat widziany oczami ludzi różnych epok. Z jednej strony poznajemy czasy współczesne na tle pięknego Londynu. Z drugiej cofamy się o 50 lat, a miejsce wyśnionej stolicy zajmują wspominki o istotnych historycznych wydarzeniach, jak zimna wojna czy powstanie muru berlińskiego. Uwielbiam takie połączenie teraźniejszości i przeszłości, gdzie narracja zostaje podzielona na teraz i kiedyś, zwłaszcza, kiedy pozornie prosta opowieść zostaje podparta historią i realiami, które w pewien sposób wpłynęły na każdego z nas. W ten sposób Perry lawiruje w czasie, zanurza się w różnych perspektywach, przeskakuje między bohaterami. Intryguje, zachęca, skłania do refleksji i szukania rozwiązań.

Bo w tej romantycznej opowieści chodzi również o skrywane tajemnice, niewyjaśnione sprawy, sekrety podszyte smutkiem i melancholią. I właśnie tej strony powieści byłam najbardziej ciekawa. Tajemnice wyjaśniane na kolejnych stronach książki zawsze stanowią dla mnie łakomy kąsek, zwłaszcza gdy osnute są odrobiną mroku, kurzu, historii. Choć tajemnica Perry stanowiła istotny element wokół którego zbudowano fabułę powieści, miałam wrażenie, że zostało nieco zmarginalizowana, albo raczej nie przywiązano do niej tak wielkiej uwagi, jak mogłoby się wydawać. Przyznam szczerze, że nie przeszkadzało mi to jednak, przede wszystkim dlatego, że skupiłam się na innych elementach powieści.

Subtelne wątki historyczne, zmiany zachodzące w społeczeństwie, dramaty związane ze źle podjętymi decyzjami, zagadki przeszłości. Wszystkie te elementy złożyły się na powstanie historii dość niezwykłej. Przyjemnie lekkiej, delikatnej i subtelnej, stanowiącej świetny czytelniczy wybór na długie ciepłe wieczory. A równocześnie dość wzruszającej, skłaniającej do refleksji i pewnymi scenami zapadającej w pamięć. Wydaje mi się, że nie jest prostym zadaniem napisanie książki właśnie w ten sposób. By czytelnik mógł w niej odnaleźć przyjemność z czytania, chwilę dla siebie, odrobinę relaksu, a także wyciągnąć wnioski, odnieść książkową historię do własnego życia, powrócić wspomnieniami do wczoraj, zastanowić się nad dzisiaj.

Podobają mi się bohaterki wykreowane przez Perry. Ta powieść to zbiór niezwykłych portretów niecodziennych kobiet. Silnych, odważnych, zdeterminowanych, gotowych walczyć o siebie i swoje marzenia. Zarówno Rosamund jak i Abby bardzo przypadły mi do gustu. Tak różne, żyjące w innych czasach i odmiennych rzeczywistościach, a jednak pod pewnymi względami niczym siostry bądź najlepsze przyjaciółki. Bardzo przyjemnie czytało mi się o ich życiu, podejmowanych przez nie wyborach i miłości, która zmieniła ich świat.

„Pocałunek na pożegnanie” czyta się niezwykle szybko i lekko. Opowieść, wydająca się na pierwszy rzut oka dość banalna, potrafi zaskoczyć, poruszyć i zatrzymać. Autorka stworzyła bardzo dobrą powieść obyczajową, gdzie romansu na szczęście jest jak na lekarstwo, za to miłości- pięknej, dojrzałej, godnej pozazdroszczenia mnóstwo. Nie żałuję czasu, który poświęciłam tej powieści, zwłaszcza znając jej zakończenie.  

Za przesłanie powieści dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

11 komentarzy:

  1. Bardzo przyjemna historia :) Kiedyś z pewnością do niej wróce <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Na wakacyjne zaczytanie propozycja jak najbardziej, ciekawie się zapowiada. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja uwielbiam takie klimaty! Z chęcią przeczytam :)
    A okładka jest przecudna i od razu przyciąga wzrok.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię połączenia przeszłości z teraźniejszością oraz subtelne wątki historyczne, więc książka mogłaby mi się spodobać. Chętnie zatem przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na dzień dzisiejszy nie mam ochoty na tę historię, ale myślę, że kiedyś przyjdzie na to bardziej odpowiedni czas.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo interesująca powieść:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo zainteresowałaś mnie tą recenzja :) Myślę, że sięgne po tą książkę ;>

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/06/unpopular-opinions-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że sprawdzi się idealnie na wakacyjne dni. Na pewno sięgnę po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hi!
    I just have seen your blog and I am following u, I hope u can visit mine and follow me if u like.
    Great post!
    Kisses ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka wywarła na mnie spore wrażenie. Zgadzam się z Twoją opinią, w szczególności ze stwierdzeniem, że powieść potrafi zaskoczyć. Czytało się przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)