Autor: Jenn Diaz
Tytuł: Matka i córka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 216
Gatunek: literatura współczesna
Jedna rodzina. Cztery kobiety. Nietypowe więzi. Trudne
decyzje. Upływający czas.
Ta powieść przyciągnęła mnie tematyką, obiecując
opowieść o skomplikowanej relacji rodzinnej. Zawsze z wielką przyjemnością
oddaję się takim klimatom licząc na to, że historia skłoni mnie do refleksji i wpłynie
na moje podejście do różnych spraw. I rzeczywiście relacja, którą Diaz
przedstawia w swej powieści jest złożona, wieloaspektowa, zagmatwana. Z dużą
ciekawością śledziłam dzieje kobiet należących do rodziny, wciąż zastanawiając
się, jak potoczy się ich historia. I muszę przyznać, że autorka mnie
zaskoczyła, choć czasami odnosiłam wrażenie, że więzi łączące bohaterki są zbyt
dziwne oraz nieco niepokojące, a łącząca je zależność dość złowieszcza.
Podążając za Diaz stajemy się świadkami wielu
rodzinnych dramatów. Ich uczestniczki w imię rodzinnej miłości podejmują wiele
nietypowych decyzji, często stawiając dobro pozostałych członków rodziny przed
własnym, a przynajmniej tak im się wydaje. Nie oznacza to oczywiście, że
kobiety nie dają ponieść się emocjom, że czasem nie przebija przez nie egoizm,
a przemilczenia i sekrety nie wychodzą wreszcie na światło dzienne. Diaz
stworzyła postacie wyraziste, charakterne, bardzo dopracowane. O każdej z tych
kobiet, w trakcie lektury, można bez problemu wyrobić sobie opinie, a na pewno
niełatwo pozostać obojętnym wobec podejmowanych przez nie decyzji i czynionych
kroków.
Niestety nie wszystkie bohaterki wzbudziły we mnie
pozytywne emocje. Oczywiście nie zawsze to jest dobre, a czarne charaktery
często lepiej zapadają w pamięć. Mam jednak na myśli te nieco niepokojące
relacje, o których już wspomniałam i dość dziwne rozwiązania, do których owe
doprowadziły. Czasami w trakcie lektury miałam ochotę się uszczypnąć, bo fabuła
wydawała mi się tak nieprawdopodobna, że nie byłam pewna, czy to dzieje się
naprawdę. Mimo że ze stron książki atakowała mnie pewna życiowość i realizm to
dziwne decyzje bohaterek dość często mnie zaskakiwały, niekoniecznie
pozytywnie. I to nie jest tak, że nie pochwalam przekładania czyjegoś szczęścia
nad własne, po prostu przywoływane argumenty zupełnie mnie nie przekonały.
„Matka i córka” okazała się dla mnie sporym wyzwaniem.
Z jednej strony ze względu na trudną (choć oczekiwaną przeze mnie) tematykę. Z
drugiej zaś na sposób, w jaki ta historia została opowiedziana. Momentami
miałam wrażenie, że Diaz napisała ją na jednym tchu, ciągiem. W powieści nie ma
praktycznie żadnych dialogów, mnóstwo jest zaś zdań wielokrotnie złożonych.
Wiem, że napisać taką historię i zaintrygować nią jest o wiele ciężej, ale
ciężej jest także się z nią zmierzyć. Wymaga wiele chęci i dużej dawki
skupienia.
Z pewnością to powieść ważna, choć niełatwa. Styl
autorki i powracająca niemożność zrozumienia bohaterek nieco mnie zmęczyły. Nie
da się jednak ukryć, że Diaz stworzyła książkę, która zapada w pamięć i zmusza
do refleksji. Czy warto po nią sięgnąć? O tym musicie zadecydować sami.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Hey! I am new at your blog (: I am following you now(;
OdpowiedzUsuńI hope you can visit mine and follow me back (; Have a good day!
W blogosferze widziałam już wiele pozytywnych recenzji tej książki, ale jakoś nie wczytywałam się w niej. Teraz zastanawiam sier czy jednak po nią nie sięgnąć. Jednak czy autorka zbudowała aż tak skomplikowane, złożone relacje na trochę ponad 200 stronach?
OdpowiedzUsuńAj, teraz to mam mieszane uczucia...
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej o książce nie słyszałam i raczej nie żałuję :/ Powieść niestety nie dla mnie, kompletnie mnie nie zaciekawiła i wątpię, żeby mi się spodobała ;P
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Zgadzam się, że książka jest dobra, chociaż ma swoje wzloty i upadki :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ma więc kilka zalet, niemniej jednak poważnie obawiam się zbyt mało prawdopodobnego zachowania bohaterek i tym samym, niepełnego zrozumienia tej historii. Odpuszczam więc, bo widzę, że nie do końca Cię zachwyciła.
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad nią. Dziękuję za wspaniałą recenzję i przekonanie mnie do niej
OdpowiedzUsuńI co ja mam teraz zrobić? Sięgnąć po książkę czy też nie? Myślę, że jak znajdzie się w zasięgu ręki, to ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nie moje klimaty i tak samo jak Ty, mogę się czuć zmęczona tym, co zaserwowała nam autorka. ;/ Raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę książkę i na pewno ją przeczytam, bo czeka na czytniku. Jednak na pewno sięgnę po nią za jakiś czas, kiedy będę czuła, że ów moment będzie odpowiedni, bo aktualnie wolę lżejsze lektury.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami, w których jest mało dialogów.
OdpowiedzUsuńTrochę mnie zaintrygowałaś tymi decyzjami bohaterek - ciekawe jak ja bym je odebrała. Będę miała książkę na uwadze, może kiedyś przeczytam i się przekonam jakie na mnie zrobi wrażenie.
OdpowiedzUsuńTym, co najbardziej przyciąga do powieści są przekonująco wykreowane postaci i wnikliwie oddane skomplikowane relacje między nimi. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Jeszcze się zastanowię nad tą lekturą :)
OdpowiedzUsuń