piątek, 21 lipca 2017

Drogi Przyjacielu...



Autor: Stephen Chbosky
Tytuł: Charlie
Wydawnictwo: Remi
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 224
Gatunek: literatura młodzieżowa







Pisze do swojego przyjaciela. Dzieli się z nim radościami i smutkami. W tym pamiętniku dojrzewa, pozwala się poznać, uczy życia.

Choć sama do młodzieży się już nie zaliczam, lubię czasami sięgnąć po literaturę przeznaczoną dla nastolatków. Duże znaczenie ma jednak dla mnie, by były to książki dotyczące istotnych problemów dotykających młodych ludzi, opowieści o dojrzewaniu, zwrócenie się w stronę przyjaźni i siły rodziny. Nie lubię, a wręcz nie akceptuję, młodzieżowych romansów, książek, w których główni bohaterzy krążą wokół siebie często i gęsto. „Charlie” wydawał się idealnie wpisywać w mój gust. Na szczęście nie pomyliłam się.

Tym, co zrobiło na mnie w tej powieści największe wrażenie, jest sposób przedstawienia tej historii. Charlie zwraca się do swojego przyjaciela wykorzystując coraz mniej popularne pisanie listów, choć w dużej mierze przypomina to zapełnianie kartek pamiętnika. Chłopiec opowiada mu o swojej codzienności, o rzeczach, które go trapią, problemach mniej i bardziej istotnych. A jego wspomnienia i przeżycia nabierają głębi i bardzo osobistego charakteru za sprawą tak cenionej przeze mnie narracji pierwszoosobowej. Bardzo podoba mi się taka forma wprowadzania czytelnika w życie bohatera. W ten sposób możemy poczuć się bliżej, poznać lepiej, mocniej odczuć.

Charliego zdecydowanie nie można zaliczyć do typowych nastolatków. Chłopiec bardzo wyróżnia się na tle rówieśników dojrzałością i momentami dość przesadną wrażliwością. Na naszych oczach dojrzewa, przeżywa miłości i rozczarowania, poznaje wartość przyjaźni i gorycz porażki, smak łez i ludzką brutalność. Nieobce stają mu się narkotyki, a fantazje seksualne przekuwa w rzeczywistość. Większość tych doświadczeń robi na nim duże wrażenie i opowiada o nich niezwykle emocjonalnie. Czytałam, poznawałam, wspominałam. Rzeczy, o których pisze brzmiały bardzo znajomo, w końcu i nam dane było je wcześniej poznać. Mimo że powieść napisano z perspektywy młodego chłopca czułam, że mogłabym znaleźć z nim nić porozumienia, czułam, że go lubię, szanuję i akceptuję. A nawet, że udało mi się go poznać. Wszystko osnute zostało głębokim realizmem, ta pamiętnikowa, osobista forma nadawała temu spotkaniu intymności.

Wydaje mi się, że to jedna z tych powieści, w których każdy może znaleźć coś dla siebie, niezależnie od wieku, płci, czy etapie życia, na jakim się znalazł. Przede wszystkim dlatego, że uczucia towarzyszące Charliemu, wydarzenia w jakich bierze udział, ludzie, których spotyka wykraczają poza okres dojrzewania. Wiele z tych doświadczeń mogłaby dotyczyć osób starszych, być może niektóre wciąż ich jeszcze nie przeżyły. Autor porusza się wokół znanych tematów, a jednak nie miałam wrażenie jakiegoś powielania czy naśladowania. Mimo że ciężko doszukać się tutaj fabuły oryginalnej, to wykorzystanie ogranych motywów nie razi i nie przeszkadza.

Chbosky pisze lekko, sprawnie manewruje słowem, zapraszając nas do nastoletniego świata. Bardzo dobrze udało mu się odwzorować młodzieżowy język, choć wyczuwalna jest w  nim nutka dojrzałości bohatera, jaka przesyca jego codzienne wybory, dylematy, decyzje. Na tę dojrzałość wpływa również dojmujące uczucie melancholii, straty, przygnębienia- ale czy nie przeżywamy ich sami, na co dzień?

  

35 komentarzy:

  1. O ja...
    sto lat temu czytałem tę książkę :O
    Fajnie, że mi o niej przypomniałaś. :)


    Pozdrawiam
    Hania z http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh.... coś czuję, że bym się nie polubiła z tytułowym bohaterem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Coraz rzadziej sięgam po literaturę młodzieżową, ale jeszcze się to zdarza, więc kto wie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za literaturą młodzieżową, nie wspominając już o romansie, ale czasami faktycznie zdarzy się jakaś "perełka", także możeb kiedyś pokusze się o tę książkę :)
    Pozdrawiam

    insomniabydorka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja córka kiedyś ja przeczytała a następnie zamieniła się z koleżanką na inną. Nie wiem co to oznacza. Ja słyszałam duzo dobrego o niej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju uwielbiam historię Charliego! Choć przyznam, że film przypadł mi do gustu bardziej niż książka.
    Pozdrawiam cieplutko ^^
    Debby
    myslamipisane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz więcej jest na rynku powieści młodzieżowych i rzeczywiście czasem trudno wybrać. Ten wybor wydaje się idealny!

    OdpowiedzUsuń
  8. A więc i ja znalazłabym tutaj coś do siebie. Bo pomimo tego, że fabuła, jak piszesz, nie jest oryginalna, to jednak jeśli książka jest dobrze napisana - nie przeszkadza mi to :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam kilka lat temu i pamiętam, że znalazłam wiele istotnych lekcji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądałam kiedyś film na jej podstawie, więc nie chciałam od razu sięgać po książkę. Myślę jednak, że przedstawione tam wydarzenia już na tyle zatarły mi się w pamięci, że warto byłoby ją przeczytać. Poza tym jestem ciekawa tych listów. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Taki sposób wprowadzania w historię faktycznie jest fajny :) Do młodzieżówek jednak niespecjalnie mnie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też do młodzieży nie należę, ale ta książka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Niby taka cienka, a tak pełna treści, właśnie przez to jak została przedstawiona. Film też zresztą bardzo udany ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie się z nią zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta książka towarzyszyła mi w najbardziej trudnym, bo burzliwym okresie mojego życia, dlatego nie dziw mi się proszę, dlaczego mam do niej ogromny sentyment. Nie mam odwagi przeczytania jej ponownie, gdyż zbyt wiele emocji, bólu, smutku i straty w niej znajdę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja chyba na chwilę obecną sobie lekturę daruję. mam tak obszerną listę książek do przeczytania, że włożenie kolejnej, nawet tak niewielkiej objętościowo byłoby dla mnie nie lada wyzwaniem! :D

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakie śliczne są te zdjęcia. Do książki chętnie bym zajrzała.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie czytałam książki i jak na razie nie mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  18. Niełatwo trafić na dobrą powieść dla młodzieży, przy której nie czułabym się staro podczas czytania. Na razie mam inne czytelnicze plany, ale może kiedyś dam szansę tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zobaczyłam tę książkę u Ciebie i poczułam, że muszę ją w końcu w te wakacje przeczytać! I tak zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Książkę z przyjemnością polecę moim dzieciom, a później i ja do niej z zainteresowaniem zajrzę. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam ją w ręku ale odłożyłam i już nie pamiętam dlaczego, może jednak warto sięgnąć ponownie :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pierwszy raz spotykam się z tą książką. Wydaje mi się, że tematycznie może być to coś ciekawego, ale nie wiem czy dałabym radę z formą...

    Pozdrawiam
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
  23. Też czasami sięgam po młodzieżówki, tej książki jednak jeszcze nie znam..

    OdpowiedzUsuń
  24. Ostatnio omijam wszelakie książki młodzieżowe. Zmęczyły mnie ciągle literackie romanse, w których brak porządnego fundamentu. Ten tytuł mogę zaryzykować.

    OdpowiedzUsuń
  25. Do młodzieży już się nie zaliczam, ale tę powieść mogłabym przeczytać ze względów poznawczych.

    OdpowiedzUsuń
  26. Jakie piękne zdjęcia! :D Niestety nie znam tej książki, ale młodzieżówka chyba już nie jest w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń
  27. nadal czytam mlodziezowki! zawsze cos w nich znajde moze i tu by sie udalo? :)

    OdpowiedzUsuń
  28. ,,Charlie" jest na mojej liście książek do przeczytania. Mam nadzieję, że uda mi się to już niedługo. Czuję, że jest to książka, która nie tylko mi się spodoba, lecz również coś po sobie we mnie pozostawi. Uwielbiam takie książki.
    Mam wrażenie, że ,,Charlie" jest dosyć podobny w formie do ,,Kochani, dlaczego się poddaliście". W tej książce dziewczyna przez listy do znanych, często odgrywających ważną rolę w jej życiu, nieżyjących już ludzi opowiada nam historię o jej trudnym życiu, problemach, stracie bliskich, pierwszej miłości, pierwszych przyjaźniach. Mnie bardzo ona poruszyła i na długo pozostała w mojej głowie. Nie jest to książka zbyt popularna, jeżeli jej nie czytałaś, to może też Ci się spodoba? :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejne posty
    Julka z julyinthebookland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Kojarzę tę książkę, ale nie zainteresowała mnie aż tak mocno, bym chciała ją koniecznie poznać.

    OdpowiedzUsuń
  30. Kusi mnie epistolarny charakter książki oraz duża dojrzałość i wrażliwość tytułowego bohatera. Też już do młodzieży raczej nie należę, ale zawsze mogę lekturę nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  31. Chyba jednak jestem za stary na tę książkę. Ale recenzja ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie specjalnie mnie ciągnie do tego tytułu :) Ale bardzo ciekawa recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Czytałam ją bardzo dawno temu, ale do dziś mam w głowie kilka cytatów :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie wpisuje się w mój gust czytelniczy, a więc raczej po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)