wtorek, 17 października 2017

Jak można?




Autor: Ewa Winnicka
Tytuł: Był sobie chłopczyk
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 208
Gatunek: literatura faktu







Martwe ciałko chłopczyka wypłynęło w jednym ze stawów. Ciężko było stwierdzić, co właściwie mu się przydarzyło i co doprowadziło do jego śmierci. Dlaczego nikt się o niego nie upomniał? Gdzie są jego rodzice? Kim był?

„Był sobie chłopczyk” to historia szalenie smutna, emocjonalna, obnażająca najgorsze ludzkie instynkty i budząca w czytelniku niezwykle chaotyczne odczucia. Żal, poczucie niesprawiedliwości, a także złość i pragnienie zemsty pojawiają się z różnym natężeniem na poszczególnych etapach lektury. Mimo że Winnicka opowiada historię smutną i niepokojącą, nie sposób oderwać się od jej opowieści. Może dlatego, że tak ciężko zrozumieć, jak rodzice mogli zrobić taką krzywdę swojemu dziecku.



Książka składa się z kilku części, dzięki którym historia Szymona składa się w przykrą całość. Autorka rozpoczyna ją od momentu odnalezienia zwłok chłopca i próby ustalenia jego tożsamości. Cały proces zajął policji i prokuraturze aż 2 lata. Mimo działań podejmowanych na szeroką skalę śledztwo wciąż prowadziło detektywów na manowce. A jednak nie poddawali się, dzień po dniu starając się odkryć, kim był nieznany chłopiec. Z opowieści Winnickiej wysuwa się obraz drobiazgowego, starannego policyjnego śledztwa, opartego na wytrwałości, cierpliwości, ciężkiej pracy, a także wierze w to, że któregoś dnia sytuacja ulegnie zmianie. Tę część czytałam szybko, z wielką niecierpliwością i ciekawością. Funkcjonariusze zaimponowali mi swą determinacją, a i przybliżenie ich pracy okazało się dla mnie istotnym aspektem lektury.

Kolejnym etapem tej opowieści jest pochylenie się nad rodzicami chłopca i próba zrozumienia, jak doszło do tragedii. Ta część okazała się niemniej interesująca od poprzedniej. Winnicka dotarła do wielu interesujących faktów na temat przeszłości Beaty i Jarosława, sprawiając, że podczas lektury zaczęłam zastanawiać się, czy śmierci chłopca rzeczywiście można było uniknąć. Kolejne informacje na temat rodziny zastanawiają, wywołują złość, skłaniają do refleksji. Przede wszystkim jednak pojawiają się kolejne pytania. Czy można było tej tragedii uniknąć? Czy można było tej rodzinie przyjrzeć się wcześniej i lepiej? Co zrobić, by takie zdarzenia ograniczyć w przyszłości? I czy kara rzeczywiście jest współmierna do wyrządzonych krzywd?

Winnicka stworzyła krótką, ale niezwykle treściwą historię o chłopcu, który nie zrobił nic złego, a jednak spotkała go kara niespodziewana i okrutna. Napisała o śmierci dziecka, która zaskakuje i boli najbardziej. Całość poparła wypowiedziami policjantów i oskarżonych, fragmentami informacji pojawiających się podczas śledztwa, skrawkami wymienionej korespondencji. Dzięki nim ta opowieść staje się jeszcze żywsza i bardziej realna, a przy okazji czyta się ją lepiej, mocniej zapada w pamięć.



Nie mogę powiedzieć, że to dobra lektura, bo ta książka nie została oparta na dobrej historii. Ona szokuje, złości i smuci. Ale autorka przedstawiła ją bardzo rzeczowo, dokładnie, szczegółowo. Spróbowała przybliżyć nam fakty, a także zrozumieć co i dlaczego się wydarzyło. Widać włożoną w tę powieść pracę, widać starania i emocje, jakie jej towarzyszyły.





Mam wrażenie, że mogłabym napisać znacznie więcej, a zarazem nie powiedzieć nic. Bo co więcej jest tutaj do powiedzenia? Słowa niczego już nie zmienią.
  
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarnemu.

6 komentarzy:

  1. Bardzo poruszająca i bolesna tematyka.Uważam, że obok takich książek nie można przejść obojętnie. Bardzo chcę ją przeczytać.
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest to tematyka przy której wyję jak bóbr i nie umiem się po czymś takim otrząsnąć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie ciężka tematyka :( Na pewno nie dla mnie obecnie, zmagam się z jesienią obecnie i szukam raczej bardziej pozytywnych lektur. Ale dobrze, że ktoś opowiedział tę historię...
    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie emocjonujące książki, choć zawsze mam cichą nadzieję, że taka tragedia nie spotka nikogo...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię takie ksiązki, na pewno przeczytam. Lubię gdty autor porusza ciężkie tematy :)
    Pozdrawiam
    https://bartoszczyta.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie, od razu czuć jaki smutek musi bić z tej pozycji. Już sama Twoja recenzja jest bardzo smutna i chwyta za serce, więc aż się boję pomyśleć, jak jest to opisane w tej książce. Nie wiem czy sięgnę, póki co szukam zwykle czegoś lżejszego, niemniej jednak będę mieć ją na uwadze.
    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)