Autor: Karen Dionne
Tytuł: Córka króla moczarów
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 336
Gatunek: thriller psychologiczny
Helena wychowała się na
moczarach. W wolnych chwilach uczyła się polować i strzelać, a za całe
towarzystwo miała matkę i ojca. Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, że z jej
życiem coś jest nie tak, dopóki nie dowiedziała się, że jest więziona i
izolowana. Kilkanaście lat później musi zmierzyć się z ojcem kolejny raz,
rozgrywając pojedynek na śmierć i życie.
Książkowa seria „Gorzka
Czekolada” jeszcze nigdy mnie nie zawiodła, dlatego po prostu nie mogłam
przejść obojętnie obok najnowszej książki, która zasiliła jej szeregi.
Szczególnie, gdy powieść zapowiada się tak dobrze- bardzo klimatycznie, z
mrocznym klimatem i psychologicznym zacięciem. Moje oczekiwania były ogromne, a
kredyt zaufania dość ograniczony. Czy Dionne zasłużyła na słowa uznania?
Uwielbiam thrillery i uważam, że
zawsze jest na nie dobra pora. Staram się sięgam po tytuły zapowiadające się
wyjątkowo dobrze, dlatego, że moje oczekiwania wobec nich wciąż rosną. A jaki
powinien być dobry thriller? Wypełniony po brzegi napięciem, oparty na wartkiej
akcji, skłaniający do myślenia, zaskakujący zakończeniem. To warunki, bez
których zwyczajnie nie wyobrażam sobie, by książka mogła zaliczać się do tej
kategorii. Z wielką radością muszę przyznać, że Dionne najwidoczniej wychodzi z
tego samego założenia. „Córka króla moczarów” bardzo przypadła mi do gustu od
samego początku i z wielkim żalem ją odkładałam, gdy codzienność sprowadzała
mnie na ziemię.
Pierwszoosobowa narracja to
element, który szczególnie przykuwa uwagę. Główna bohaterka powieści, Helena,
szczerze, bezkompromisowo i niezwykle drobiazgowo opowiada o swoim dzieciństwie
na moczarach. Z jej relacji wyłania się obraz zaskakujący, mroczny, a przede
wszystkim niezwykle intrygujący. Im bardziej zagłębiamy się w tę historię tym
mocniej czujemy towarzyszące jej szaleństwo, a szczegóły, o które na bieżąco
jest uzupełniana, przyprawiają o ciarki. Opowieść Heleny jest niepokojąca, ale
sposób przedstawienia dodaje jej realizmu i sprawia, że zaczynamy się
zastanawiać, jak wiele podobnych wydarzeń mogło mieć miejsce w rzeczywistości.
Napięcie obecne w powieści jest
bardzo dobrze wyczuwalne od pierwszego rozdziału, a prowadzenie narracji w
sposób naprzemiennie ukazujący dzieciństwo Heleny i bieżące wydarzenia,
sprawia, że podczas lektury odczuwamy niepokój i niecierpliwość. Dionne przez
cały czas utrzymuje nas w przekonaniu, że to jedynie cisza przed burzą, a chęć
poznania zakończenia sprawia, że podążamy za nią szybko, z wypiekami na twarzy.
Spodziewałam się, że autorka więcej uwagi poświęci bieżącej akcji, nieco
spychając na bok dzieciństwo bohaterki. W moim odczuciu było jednak na odwrót.
Co najważniejsze- w ogóle mi to nie przeszkadzało. Młodość Heleny zupełnie mnie
pochłonęła.
Tematyka moczarów nie nasuwała mi
wcześniej żadnych konkretnych skojarzeń. Zabrałam się za lekturę licząc na
mocną i emocjonującą rozrywkę, wierząc, że tyle mi na początek wystarczy. Tymczasem
świat wykreowany przez Dionne mocno podziałał na moją wyobraźnię i zaostrzył
mój apetyt czytelniczy. Autorka opisała moczary w taki sposób, jakby sama
spędziła na nich kilka lat. Rzeczowo, drobiazgowo, realistycznie. Chłód,
ponurość, posępność, ciemność- te elementy składają się na niebanalną i
wiarygodną rzeczywistość. Opisy codziennego życia bohaterki zrobiły na mnie
bardzo duże wrażenie, nieprędko zapomnę o tej książkowej codzienności.
W pewien dziwny i zaskakujący
sposób fascynuje mnie zło, a książki brutalne mocno mnie kuszą i pozwalają
nieco tą potrzebę zaspokoić. Dzięki Dionne miałam okazję poznać niezwykłą i
niebanalną postać, jaką okazał się Król Moczarów. Każdy rozdział przybliża nas
do poznania tego dziwnego mężczyzny. Okrutnego, brutalnego, narcystycznego.
Sposób, w jaki traktuje rodzinę, obchodzi się z życiem, funkcjonuje w tym
podejrzanym miejscu. Ukazanie tych elementów udało się autorce po prostu
mistrzowsko. Dawno nie spotkałam tak interesująco zarysowanego bohatera. Za
jego sprawą zło przybrało zupełnie inny, bardziej wyrafinowany charakter.
Za możliwość przeczytania powieści serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.
Zaintrygowałaś mnie, książki bez wad nie są spotykane zbyt często. Muszę przeczytać.:)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Zgadzam się, to rewelacyjna powieść :)
OdpowiedzUsuń"W pewien dziwny i zaskakujący sposób fascynuje mnie zło, a książki brutalne mocno mnie kuszą i pozwalają nieco tą potrzebę zaspokoić." - niepokojąco to brzmi, ale kurczę... chyba też tak mam.
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie, kiedy wszystkie myśli krążą wokół książki i jedyną rzeczą, jaką chce się robić, to czytać. To musi być niezwykła i warta uwagi lektura. Zdecydowanie mam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńOj, przeczytałabym sobie taką powieść! Dawno nie czytałam dobrego thrillera.
OdpowiedzUsuńTurkusowa Sowa
Oj, kusisz mnie kusisz. :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie! Koniecznie muszę sięgnąć po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze ♥
Kusi mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zaintrygowana! Chętnie spotkam się z "Córką króla moczarów", już czuję ten mroczny, wilgotny klimat... Wyrafinowany format zła też mnie pociąga, a co! ;)
OdpowiedzUsuń