Autor: Wanda Szymanowska
Tytuł: Kim, do diabła, jest Anita?!
Wydawnictwo: Białe Pióro
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 192
Gatunek: literatura współczesna
Anita to starsza pani, ale daleko
jej jednak do zgarbionych babulinek, jakie podsuwa nam wyobraźnia. Ona cieszy
się tym, co jest, a z życia bierze garściami. A jej życie, choć nie było wolne
od trosk, jest najlepsze, jakie mogła sobie wymarzyć. A końca nie widać.
Tym, co szczególnie zwróciło moją
uwagę w najnowszej powieści Wandy Szymanowskiej jest szczególny sposób
przedstawienia tej historii czytelnikowi. Autorka wykorzystuje w tym celu
narratorkę, która opowiada o zawiązywaniu się przyjaźni między nią a tytułową
Anitą. Z jej relacji wyłania się obraz kobiety niezwykłej, co jednak
najciekawsze o samej narratorce nie wiemy praktycznie nic. Choć to ona snuje
opowieść, jej osoba od początku ma marginalne, drugoplanowe znaczenie, jeszcze
bardziej podkreślające, o kogo rzeczywiście w tej powieści autorce chodziło.
Nie kojarzę, kiedy ostatni raz miałam do czynienia z takim zabiegiem, ale ten
pomysł przypadł mi do gustu.
Dawno nie spotkałam również
takiej bohaterki, jak Anita. Żywiołowej, pomysłowej, pełnej energii, a
jednoczenie tak... wiekowej. Bo ona młodość i wiek średni ma już dawno za sobą.
Dawno odchowała dzieci, doczekała się wnuków, przeżyła piękną miłość i spełniła
marzenia. Co jednaj najciekawsze, wciąż potrafi czerpać radość z życia. Wciąż
zaskakuje- pomysłami, siłami, uśmiechem. W powieści Szymanowskiej schyłek życia
jest niezwykle barwny, a starość nabiera nowego oblicza. Autorka udowadnia, że
mając 80 lat nie trzeba planować pogrzebu, czy zastanawiać się, co będzie po
śmierci. Mierzy się z tematem w sposób wojowniczy, walczy ze schematami,
rozprawia się ze stereotypami. Starość w tej powieści nie napawa smutkiem i
melancholią, wręcz przeciwnie.
Najbardziej jednak spodobał mi
się w tej powieści wątek miłosny. Zazwyczaj nie jestem zwolenniczką wielkich
miłości w książkach. Właściwie nie pogniewałabym się chyba, gdyby te wątki były
bardzo uproszczone lub w ogóle nieobecne. A jednak miłość łącząca Anitę i jej
męża zaparła mi dech. Nie mam na myśli romantyzmu, ale dojrzałość, przywiązanie
i poświęcenie. Oczyma wyobraźni zobaczyłam w takiej sytuacji moich rodziców, a
może nawet siebie ze swoim przyszłym mężem...?
Szymanowska w sposób lekki i
umiejętny łączy ze sobą różne tematy, podkreślając tym samym, że często
pozornie przypadkowe kwestie mogą świetnie się uzupełniać. Podoba mi się, w
jaki sposób pokazała młodość Anity, wskazując na czasy ciężkie, ale i
historycznie istotne. W jej książce tematy ograne wciąż są interesujące. A
miłość, przyjaźń i pieniądze, których przecież zawsze wszędzie pełno, nie nudzą.
Autorkę kojarzę z trylogii
obuwniczej, która przypadła mi do gustu w dużej mierze za sprawą lekkiego
stylu. W tym przypadku również mogę mówić o niewymagającym języku, ale mam
wrażenie, że został on nacechowany większą dojrzałością i wrażliwością. Powieść
czyta się błyskawicznie, przyjemnie, z nutą refleksji.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce.
Miałam przyjemność recenzować "Trylogię obuwniczą" autorki. I zgadzam się, że pisarka świetnie łączy lekkość z poważnymi tematami.Chętnie przeczytam jej najnowszą powieść:)
OdpowiedzUsuńKocham książki poruszające poważne tematy ujęte w lekkim stylu. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce,ale czuję, że to coś dla mnie;)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Bardzo dobrze wspominam tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze ale koniecznie muszę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/10/57-recenzja-bracia-slater-dominic-la.html
Okładka! <3 <3 Po twojej recenzji dopisuje tę pozycję do listy !
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na ostatni dzien konkursu w którym można wygrac "Listy do utraconej"
Podrugiejstronieokładki
Nie pamiętam kiedy ostatni raz czytałam książkę, której bohaterką jest starsza pani. Dodatkowo wspominasz o ciekawym zabiegu związanym z przedstawieniem historii, co brzmi dla mnie intrygująco.Jestem zainteresowana.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej zaintrygowała okładka ;) Zapiszę tytuł, chętnie przeczytam w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńRzadko słyszę o książce, której bohaterka miałaby aż osiemdziesiąt lat. :) Autorzy wolą pisać o ludziach młodych.
OdpowiedzUsuńA ja rzadko czytam recenzję, która budziłaby u mnie tak natychmiastową chęć sięgnięcia po opisywaną powieść :) Uwielbiam dziarskie staruszki z pazurem w literaturze :) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńEwelina z Gry w Bibliotece
Okładka rzeczywiście jest urokliwa. Przeczytam, bo jest taka inna.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna jest ta okładka ;) bardzo lubię książki tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie dość oryginalnym sposobem narracji, a do tego chętnie przeczytałabym powieść, w której bohaterka ma pełen bagaż doświadczeń, a pomimo tego jest radosną i energiczną osobą.
OdpowiedzUsuńZdecydowałabym się na lekturę już dla samej pięknej okładki :)
OdpowiedzUsuńFabuła brzmi naprawdę świetnie. Autorka podjęła się naprawdę ciekawego i nieczęsto spotykanego tematu, więc myślę, że jest ona godna, by zwrócić na nią uwagę, a już szczególnie po Twojej recenzji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Zachęca mnie postać Anity :)
OdpowiedzUsuńJa już po okładce bym tą książkę brała i czytała! :)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie dla mnie, uwielbiam połączenie trudnych tematów, ale pokazanych w łagodniejszy sposób i prostymi słowami...
OdpowiedzUsuńMożna znaleźć dom opieki dla bliskiej osoby, gdzie będzie miała odpowiednie warunki. Trzeba się do tego przygotować i także dobrze się zapoznać z ofertą takich obiektów. Z tego co wiem, to http://domseniora24.pl/ cieszy się ogromną popularnością.
OdpowiedzUsuń