Autor: Marta Abramowicz
Tytuł: Zakonnice odchodzą po cichu
Wydawnictwo: Krytyka Polityczna
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 226
Gatunek: literatura faktu
Nigdy nie zastanawiałam się nad
kwestią bycia zakonnicą. Przyjmowałam do wiadomości, że niektóre kobiety czują
silną więź z Bogiem i pragną być jak najbliżej Niego, rezygnując z normalnego
życia na rzecz codzienności w zakonie. Niewiele jednak wiedziałam na ten
temat, a w zasadzie nic. Ja nie czuję
się przywiązana do religii, mogłabym określić siebie jako osobę niewierzącą, a
jednak temat ten okazał się dla mnie na tyle kuszący, że postanowiłam poświęcić
mu kilka godzin.
Już na samym początku Abramowicz
zaznacza, że wcale nie jest łatwo porozmawiać z zakonnicą, która zdecydowała
się opuścić zakon. Bo to coś, o czym się nie mówi. Bo to wstyd, żal, temat
tabu. Choć nie zrobiły nic złego, nie czują się na tyle komfortowo, by o tym
mówić głośno. Choć wybrały zgodnie z sumieniem, wolą pozostać anonimowe. Po
cichu, skromnie przechodzą nad tym do porządku dziennego. Czasami radzą sobie z
tym lepiej, czasami gorzej, nie potrafią jednak odciąć się od przeszłości,
która odcisnęła tak wielkie piętno na ich życiu.
Zakon a może sekta? Porównanie do
sekty pojawiło się w wypowiedzi jednej z kobiet. I po tej lekturze muszę
stwierdzić, że bez wątpienia coś w tym jest, że ono naprawdę tu pasuje.
Zwierzenia kobiet zrobiły na mnie duże wrażenie, głównie za sprawą szokujących
informacji, jakie zdecydowały się one ujawnić. Kiedy myślę o życiu w zakonie na
myśl przychodzą mi takie określenie, jak prostota, spokój, skromność,
posłuszeństwo, ciężka praca czy oddanie Bogu. I rzeczywiście tak jest, tyle, że
kwestie te są respektowane bezwzględnie. Od sióstr oczekuje się wyrzeczeń na
wielką skalę. Nie mogą mieć własnym pieniędzy, powinny pokazywać
korespondencję, nawet na wakacjach muszą chodziź w habitach i welonach,
wielogodzinne modlitwy i wczesne pobudki to oczywiście standard.
Chcą się rozwijać- siostra
przełożona nie wyraża zgody.
Mają talent pedagogiczny- nie
szkodzi, lepiej sprawdzą się w kurniku.
Pragną zwyczajnej ludzkiej
przyjaźni, nie można, bo to oznacza izolację od pozostałych.
Brzmi dość absurdalnie, prawda?
Okazuje się, że zakonnice żyją tak na co dzień. Nie mogąc się realizować,
spełniać nawet najmniejszych marzeń. Czasem nie wytrzymują. A czasem odchodzą,
bo taka była wola wyższej. Ciężko mi się czytało o tych zakazach i nakazach.
Choć temat faktycznie interesujący.
Abramowicz podzieliła swą powieść
na kilka części. Temat życia w zakonie i rezygnacji z niego wysuwa się na
pierwszy plan, ale sporo miejsca poświęciła również temu, jak żyje się potem. I
okazuje się, że zakonnice są bystre, że mają zainteresowania, że mogą być dobre
w czymś więcej poza sprzątaniem i karmieniem kur. I ten temat również przykuł
mą uwagę.
Inne kwestie jednak nieco mnie
znużyły. Życie w męskich zakonach, wspólnoty religijne za granicą, rozwój życia
zakonnego na przestrzeni lat. Nie, tego już zdecydowanie było dla mnie zbyt
wiele.
Abramowicz stworzyła interesującą
i tematycznie przyciągającą uwagę powieść. Czyta się ją dobrze, czemu sprzyja lekkie
pióro autorki i krótkie rozdziały. Skłania do refleksji, nieco zasmuca, pozwala
spojrzeć na pewne sprawy inaczej. Ważna, choć nie rewelacyjna. Niewątpliwie warta
jednak nieco uwagi i kilku godzin skupienia.
Lubię książki, które skłaniają do refleksji, więc myślę, że jest to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńKocieczytanie.blogspot.com
Bardzo intryguje mnie ta tematyka, dlatego na pewno niebawem zabiorę się za ten tytuł.
OdpowiedzUsuńTo musi być poruszająca lektura. Chyba też ciężko by mi się czytało o tym, że mimo czyichś uzdolnień przełożona może ot tak zgasić talent kierując do tego przytoczonego w recenzji kurnika.
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu sięgnąć po tytuł, który skłania do refleksji i daje do myślenia... Nie wiem tylko, czy ten tytul jest do końca tym, z czym chciałabym się zapoznać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, she__vvolf 🐺
Na tę książkę już wcześniej miałam ochotę. Fajnie, ze mi ją przypomniałaś. Czasami lubię właśnie takie książki
OdpowiedzUsuńO tym co się dzieje w zakonach można było usłyszeć już dawno. Przez to nigdy nie mogłam zrozumieć kobiet, które się na to zdecydowały. Nikt nigdy nie powinien wstrzymywać czyjegoś rozwoju. Dobrze, że znalazły się osoby, które potrafią powiedzieć głośno jak to wygląda naprawdę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
czytula.blogspot.com
Niezwykle intrygująca i szokująca tematyka! Z przyjemnością poznam tę poruszającą pozycję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Może dużo tego było, ale widać, że wszystko zebrane jest całościowo w jednym miejscu... a tematyka? no cóż - ile osób, tyle oczywiście zdań, bo to temat rzeka...
OdpowiedzUsuńCałkiem interesująca książka, być może kiedyś po nią sięgnę. Chociaż ciekawa jestem, na ile to wszystko prawda... Czy w każdym zakonie tak jest, czy to jakieś szczególne przypadki. ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że do tej pory nie wiedziałam, o czym jest ta książka... a literatura faktu jakoś coraz bardziej do mnie trafia. Chociaż nie wiem, czy chciałabym czytać akurat o zakonnicach, przynajmniej nie na tę chwilę :)
OdpowiedzUsuń