Autor: Anna Badkhen
Tytuł: Wędrówka z Ablem
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 392
Gatunek: literatura podróżnicza
Annę Badkhen poznałam za sprawą jej poprzedniej książki- Cztery pory roku w afgańskiej wiosce- ale to ten tytuł zrobił na mnie większe wrażenie. Opowieść o Nomadach szczerze mnie zainteresowała i mocno urzekła. Uwielbiam literaturę faktu, a ta historia z pewnością na długo zapisze się w mojej pamięci.
„Wędrówka z Ablem” to niesamowicie barwna i kolorowa mozaika przedstawiająca życie Nomadów. Autorka na pewien czas po prostu zrezygnowała ze swojego życia i zamieszkała z jedną z rodzin pasterskich. Dzięki temu, że spędziła z nimi wiele czasu, miała okazję poznać ich codzienność, kulturę, obyczajowość oraz sposób patrzenia na życie i świat. Napisana przez nią historia jest kompletna, dopracowana i szalenie interesująca.
Z opowieści tej wyłania się obraz ludzi niezwykłych. Posiadających niewiele i tą małą garstką potrafiących się cieszyć. Nomadzi żyją z dala od cywilizacji, nie potrzebują nowoczesnej technologii, żywią się tym, co udaje im się wyhodować lub samodzielnie wyprodukować, korzystając z wymiany i pomijając używanie gotówki. Każdego dnia pokonują wielkie odległości, w celu zaspokojenia swych potrzeb. Ich życie jest dużo trudniejsze od naszego. Właściwie nie ma z nim nic wspólnego. Czasami ciężko było mi uwierzyć w opowieść snutą przez Badkhen, ale im mocniej się w nią zagłębiałam, tym bardziej działa na moją wyobraźnię, zapraszając mnie do pełniejszego i bardziej emocjonalnego zaangażowania się w ten nietypowy świat.
Nietypowość. To słowo zdecydowanie do Nomadów pasuje. Ich
wierzenia momentami wydawały mi się niezwykłe, a nawet dziwaczne, co przewrotnie
jeszcze bardziej zachęcało mnie do lektury. Zjedzenie sowiego mięsa uchroni Cię
przed śmiercią. Jeśli krowa wejdzie przez tobą do wody niestraszne ci bestie i
demony. To dopiero początek długiej listy przedziwnych wierzeń, które w
decydujący sposób determinują życie tych ludzi. Co ciekawe, podczas lektury nie
było mi do śmiechu. Cieszyłam się z możliwości zbliżenia choć w taki prosty sposób,
poznania nowej kultury, innego świata.
Fakt, że Badkhen spędziła z Nomadami tyle czasu,
widoczny jest w tej powieści. Czujemy towarzyszące jej emocje. Dostrzegamy uczucia,
które połączyły ją z tymi ludźmi. Widzimy zachodzące w niej zmiany. Tym razem
autorka zdradziła nam co nieco ze swojego prywatnego życia. Opowiedziała, jak
wpłynęła na nią i na jej życie ta podróż, opowiedziała, czego po niej oczekuje.
Te element prywaty, garść zdradzonych tajemnic bardzo przypadły mi do gustu. Bo
przecież jej osoba również liczy się w tej opowieści.
Przeczytałam. Mam wrażenie, że mogłabym powiedzieć, czy napisać jeszcze wiele, a jednocześnie brakuje mi słów. Bo Nomadów nie można tak po prostu zamknąć w paszczy zwyczajnych, prostych wyrazów. Ich sposób bycia i pomysł na życie mocno wykracza poza znane nam granice. To wszystko jest nam zupełnie obce. A jednak tkwi w tym odrobina magii, którą udało się uchwycić również na okładce powieści.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Brzmi przekonująco. Będę ją miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńOkładka cudna! Treść również interesująca! Jest już na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie historie. Zapamiętam tytuł ;)
OdpowiedzUsuńBardzo nostalgiczna wydaje mi się ta książka. Niestety nie na ten etap w moim życiu :)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo zachęcająca ♡ Będę miała na uwadze ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością poznam życie Nomadów, niewiele o nich wiem :)
OdpowiedzUsuń