Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: Życie na wynos
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2017
Gatunek: komedia kryminalna
Liczba stron: 368
Emilia Przecinek, dwie szalone babcie i dwoje nietypowych nastolatków. Podejrzani sąsiedzi. I jeden trup. Czy ta historia nie zapowiada się intrygująco?
„Żynie na wynos” to interesujące połączenie powieści
obyczajowej z kryminałem. Olga Rudnicka bawi się formą i zabawia stylem. Z
jednej strony oferuje nam lekką (a zarazem subtelnie uzupełnioną ważnymi
tematami) książkę kobiecą, która z pewnością przypadnie do gustu czytelniczkom
żądnym rozrywki i fankom autorki. Z drugiej poprowadzony przez nią wątek
kryminalny ciekawie uzupełnia całość i dodaje jej nieco dreszczyku. Przy tej
powieści łatwo się zrelaksować, zaczytać, a i pomyśleć trochę nie zaszkodzi.
W ostatnim czasie czytałam przede wszystkim mocne
thrillery i mroczne kryminały, dlatego z pewną ulgą rozpoczęłam lekturę nowej
powieści Rudnickiej, licząc na odrobinę humoru i lekką, nieskomplikowaną
opowieść. Emilię Przecinek i jej nietypową rodzinę poznałam za sprawą pierwszej
części- „Granat poproszę”, która mocno zapadła mi w pamięć. Tym razem autorka
kolejny raz angażuje nas w rodzinne perypetie zwariowanej pisarki. I znowu
spotykamy się z szalonymi babciami, osobliwą młodzieżą i niepowtarzalną
agentką, Wieśką. Przede wszystkim jednak skupiamy się na Emilii.
40 lat i co dalej? Po rozwodzie, z odchowanymi dziećmi
i dwoma matkami na karku naszej bohaterce przyszło właśnie odpowiedzieć sobie
na to pytanie. No właśnie. Co dalej? Chyba czas na nową miłość. Choć Rudnicka
podeszła do tematu lekko i z dystansem, łatwo doszukać się tutaj próby
odpowiedzi na to pytanie. Czy to już wiek średni? Czy to już rozdział zamknięty
w relacjach damsko-męskich? Tych i iście kobiecych kwestii w powieści
znajdziemy więcej. O miłości, macierzyństwie, relacjach z rodzicami. Dla tych,
którzy cenią takie tematy.
Wątek kryminalny również się Rudnickiej udał.
Nieskomplikowany, ale intrygujący. Jedno zabójstwo i grono podejrzanych. Sąsiedzi
obwiniający się wzajemnie, coraz to nowsze pomyłki i wygrzebane tajemnice,
powracanie od Annasza do Kajfasza. Policyjny duet nie miał łatwego zadania.
Choć autorka nie stworzyła zaskakującej w treść i bogatej w kryminalną fabułę
powieści, wątek ten zdał egzamin. Przede wszystkim dlatego, że wcale nie łatwo
wytypować mordercę. A obawy sąsiadów i rodzące się niepokoje z czasem stają się
mocno wyczuwalne.
Powieści Rudnickiej czyta się lekko i szybko, z dużą
przyjemnością i odpowiednią dozą relaksu. W tej również kryje się sporo humoru
i uroku, choć moim zdaniem jest słabsza od swojej poprzedniczki. Mam wrażenie,
że w dużej mierze wynika to z powtarzających się po raz kolejny sformułowań i
żartów, które sympatyczne wcześniej, tutaj nie do końca spełniały swoją rolę, a
z czasem lekko nużyły.
„Życie na wynos” to powieść przemyślana i dopracowana,
stanowiąca zgrabną kontynuację swojej poprzedniczki. Chętnie wróciłam do
znanych bohaterów i wraz z nimi zagłębiłam się w niecodzienne śledztwo. Nieco
jednak zabrakło mi humoru.
Za możliwość poznania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Tak jak pokochałam Natalie tak i uwielbiam Emilię i jej rodzinkę.
OdpowiedzUsuńHumor pani Rudnickiej powala mnie na łopatki. Podziwiam:)))
"Były sobie świnki trzy" zawiodły mnie dość mocno, ale nie poddaję się - na pewno sięgnę jeszcze po twórczość Rudnickiej.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszego tomu, mam nadzieję, że uda mi się podchwycić ten humor autorki. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Kocham Rudnicką za ten jej specyficzny styl... Już nie mogę się doczekać, aż wrócę do przygód Emilii.
OdpowiedzUsuńLubię książki autorki, bowiem można się przy nich zrelaksować i zapomnieć choć na chwilę o codzienności :)
OdpowiedzUsuńIntrygująca recenzja :) Nie spotkałam się jeszcze nigdy z gatunkiem książki komedia - kryminał więc myślę, że będzie to ciekawe doświadczenie :)
OdpowiedzUsuńCo prawda przeczytałam tylko jedną Jej książkę, "Były sobie świnki trzy", ale bardzo polubiłam Rudnicką i liczę jeszcze na wiele przyjemnych, zabawnych chwil z Jej książkami :) To takie komedie kryminalne, jak Chmielewskiej, chociaż Rudnicka ma swój własny styl :)
OdpowiedzUsuńEh.. z ksiązkami Rudnickiej było mi do tej pory nie po drodze, ale mam nadzieję, że to się niedługo zmieni :)
OdpowiedzUsuń