Autor: Anna Jean Mayhew
Tytuł: Sucha sierpniowa trawa
Wydawnictwo: Black Publishing
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 304
Gatunek: literatura współczesna
June pochodzi z szanowanej, zamożnej rodziny. Nie brakuje im niczego, nawet ciemnoskórej służącej, która jest na każde ich skinienie. Do czego doprowadzi poczucie obowiązku i przywiązanie do dziewczynki? Czy przyjaźń i miłość mogą pokonać kolor skóry?
To jedna z tych książek, na które rzeczywiście trzeba
mieć chęć, albo czas, a najlepiej jedno i drugie. Chęć, bo temat przytłacza,
czas, bo uporać się z nim nie jest łatwo. Mayhew zabiera nas na Południe Stanów,
gdzie w latach pięćdziesiątych rasizm miał się bardzo dobrze, a ciemnoskórzy
uważani byli za idealnych kandydatów na etaty służących. Czy trzeba dodawać coś
więcej?
Mayhew spokojnie wprowadza nas w klimat, niespiesznie zarysowując klimat epoki, obyczajowość tamtych czasów, stosunki między białymi i czarnymi. Akcja powieści rozwija się powoli, autorka pozwala nam poczuć więź z bohaterami i zrozumieć prawa rządzące tamtym okresem historii. To czas, żeby się wczuć, lub tę powieść odłożyć. Bo uczciwie muszę przyznać, że spokojne tempo książki nie spodoba się każdemu, choć dla mnie ten spokój bardzo dobrze ukazywał rosnące napięcie, coraz bardziej burzliwe nastroje, rozłamy między ludźmi. Po prostu czujemy, że coś faktycznie musi się wydarzyć, że w końcu nastąpi kumulacja wydarzeń.
Rasizm to temat, który zawsze boli i uderza w
człowieka. Nigdy nie rozumiałam i nie zrozumiem, jak można oceniać ludzi tylko
na podstawie koloru skóry. A co z naszym charakterem, podejściem do życia,
stosunkiem do innych? Ta książka przesiąknięta jest rasizmem. Ukazuje podłość i
ludzką brutalność, czające się w nas zło i wszelkiego rodzaju okropieństwa, ze
skłonnością do przemocy i agresji na czele. Czarnoskóra Mary spotyka się z
dyskryminacją i upokorzeniem na każdym kroku- nie może jeść w restauracji,
korzystać z toalety dla gości, spać w hotelu wraz z rodziną, dla której
pracuje, a nawet korzystać z plaży (chyba, że specjalnie wydzielonej). Coś strasznego.
Mayhew spróbowała nam jednak pokazać, że nie dla
wszystkich kolor skóry ma znaczenie. Na kartach powieści obserwujemy niezwykłą
więź łączącą służącą Mary i nastoletnią June. Dziewczynka ograniczona jest społecznymi
nakazami, rodzicielskimi przykazaniami, tym co wolno, a czego nie, a jednak
mimo tych wszystkich obciążeń potrafi znaleźć miejsce dla niepasującej
przyjaciółki i o tę relację zawalczyć w odpowiednim momencie.
Ta powieść przepełniona jest smutkiem, choć nie
brakuje w niej pewnej dozy optymizmu. I emocji, których raczej doszukać trzeba
się w sobie, niż w książce, bo ona zmusza nas do zajęcia stanowiska, do
komentowania i refleksji, ale jej spokój i pewna subtelność działa na nas
orzeźwiająco i dosyć chłodno. To także powieść o relacjach międzyludzkich,
kłopotach rodzinnych i siostrzanej miłości, które wpisane zostały w skomplikowany
klimat Południa tamtych lat.
Nie jest to książka idealna. Autorka mogłaby tchnąć w
nią nieco więcej życia, akcja mogłaby być szybsza i płynniejsza. Tylko czy
naprawdę o to chodzi? Bo myślę, że te czynniki akurat nie powinny tutaj odgrywać
pierwszoplanowej roli. Sam fakt, że Mayhew skusiła się na taki temat powinien
być doceniony. Mnie to wystarczy, cieszę się, że mam tę powieść u siebie na
półce.
Lubię kiedy książka zmusza nas do myślenia i zastanowienia się jaki jest nasz stosunek do danej sprawy. Zdecydowanie książka, którą chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę o podobnej tematyce, 'Czarne skrzydła'. Zgadzam się, że jest to temat wymagający. Niemniej ciekawy :)
OdpowiedzUsuńaga-zaczytana.blogspot.com
Książka dla zainteresowanych tematem. Nie wiem, czy zbyt spokojne tempo akcji nie zniechęciłoby mnie w tym momencie do lektury, zwłaszcza, że rasizm to nie jest lekki temat.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale chętnie sięgam po wszystkie książki, które dotykają tematyki rasizmu. Zawsze się w nie wczytuje, nie mogę się od nich oderwać, i strasznie mnie przerażają, bo jak pomyślę, że i o wiele gorsze rzeczy ludzie uczynili, bo uważają że są lepsi z powodu koloru skóry. "Sucha sierpniowa trawa" jeszcze przede mną, ale nie przeraża mnie powolna akcja.
OdpowiedzUsuńTakie pozycje to zdecydowanie moje klimaty, więc z chęcią przeczytałabym tę książkę, nawet pomimo jej drobnych minusów ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę dawno temu, ale pamiętam, że mi się podobała. Lubię takie historie opowiadane z perspektywy dziecka, a tu dodatkowo poruszany jest ważny i ciekawy temat.
OdpowiedzUsuńKsiążka wpasowuje się w moje gusta czytelnicze, niezbyt szybko tocząca się akcja też ma swój urok, zwłaszcza w takich powieściach, zatem chętnie dopisuje ją do swojej listy czytelniczej. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Dobrze, że książka ma w sobie swojego rodzaju magie i że porusza bardzo ważny temat. Z pewnością dla tych dwóch czynników sięgnęłabym po ten tytuł, ale będę się trzymać tego co napisałaś na samym początku - poczekam i na wolniejszy okres i na większe ku niej chęci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Czytałam ją jakiś czas temu i dobrze wspominam, o ile można tak mówić biorą pod uwagę tematykę. Rzeczywiście wzbudza refleksje, ale ocenę pozostawia czytelnikowi, niczego nie narzuca.
OdpowiedzUsuńRecenzje samych dobrych książek u Ciebie, kusisz szalenie :)
OdpowiedzUsuń