piątek, 28 lipca 2017

O Wojnie trochę inaczej



Autor: Charles Belfoure
Tytuł: Paryski architekt
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 384
Gatunek: literatura współczesna








Wojenna codzienność nie sprzyja Lucienowi. Choć młody i ambitny, ma problem ze znalezieniem pracy w zawodzie architekta i zapewnieniem przetrwania sobie i małżonce. Niecodzienna propozycja sprawia, że mężczyzna zaczyna patrzeć na pewne sprawy inaczej. Jeśli zgodzi się przygotować dobrą kryjówkę dla Żyda, oprócz wysokiego wynagrodzenia otrzyma wymagające zlecenie. Luciena nie obchodzi los Żydów, przynajmniej nie na początku tej historii. Jak potoczą się jego dalsze losy?

Po „Paryskiego architekta” sięgnęłam z jednego, istotnego dla mnie powodu- potrzebę sięgnięcia raz na jakiś czas po książkę dotyczącą wojennych realiów. Wydaje mi się, że każdy z nas powinien na ten temat co nieco wiedzieć, a każda powieść skupiająca się na wojennej tematyce w pewien sposób nas wzbogaca, uwrażliwia i pozwala docenić to, co mamy. Dokładnie tak było w przypadku tytułowego architekta. Mimo że książka nie jest oparta na faktach, ukazuje ciężkie czasy, w których przyszło żyć ówczesnym ludziom, tak dobrze, jak te wykorzystujące historyczną prawdę.

Belfoure zaprasza nas do świata smutnego, przepełnionego emocjami, ludzkimi niepokojami. Nic dziwnego- czasy i okoliczności niegodne są pozazdroszczenia. Autor przedstawia te cierpkie okoliczności z wielkim wyczuciem i pewnym dystansem. Bardzo dobrze wyczuwalny jest klimat wrogości wobec Żydów, społeczne lęki, dni przepełnione udręką. A jednak temat ten nie został przerysowany, naładowany zbędną agresją, wypełniony wyolbrzmionym przerażeniem. Odniosłam wrażenie, że Belfoure oferował nam dokładnie tyle, ile jesteśmy w stanie znieść, nie wystawiając na próbę naszej wrażliwości. Nie torturując nas opisami wydarzeń, z którymi nie potrafilibyśmy się pogodzić, oprócz tego, co tak rzeczywiste i wiadome.

Jak można się domyślić największe znaczenie w tego typu powieści mają ludzkie charaktery. To w ludzkim umyśle budzą się pomysły tak brutalne i krzywdzące, które następnie ludzką ręką zostają zrealizowane. Książkowe postacie ciężko jednoznacznie ocenić. Praktycznie każda z nich cechuje się pewna dozą egozimu, nie zawsze zdrowego i uzasadnionego. Ciężkie czasy determinują ludzkie zachowanie, a niełatwe poranki usprawiedliwiają niektóre decyzje. Jak to jednak bywa w przypadku takich okoliczności i bohaterzy i czynione przez nich kroki pozostawiają nam pole manewru w przypadku oceny ich i snucia refleksji, co my zrobilibyśmy na ich miejscu. Postacie wykreowane przez Belfoure ciężko ocenić jednoznacznie, podział na dobrych i złych zwyczajnie się nie sprawdza, szczególnie w przypadku głównego bohatera.

Lucien wzbudził we mnie wiele sprzecznych emocji. Czasami rozumiałam, a nawet popierałam jego decyzje. W niektórych przypadkach nie pozostawił mi wyboru- nie mogłam ich uszanować. W moim mniemaniu to postać tragiczna, skrzywdzona przez czasy i okoliczności. Nie można w ten sposób go usprawiedliwiać, łatwiej jednak zrozumieć. Co bardzo mnie ucieszyło, mężczyzna zmieniał się na moich oczach. Zrozumiał, co jest rzeczywiście ważne, jego postępowanie zaczęło być istotne dla innych. Trudno było go nie polubić.

Autor pisze tak, jak można, czy wypada pisać o wojnie. Możliwie lekko, ale z rozwagą, powagą i szacunkiem dla człowieka. Powieść czyta się dobrze, choć ze względu na temat niełatwo. Spotkałam się z opiniami, że książka jest przewidywalna, przez co jej wartość maleje. Nie do końca mogę się z tym zgodzić. Rzeczywiście łatwo jest wywnioskować, co sie wydarzy i jakie decyzje podejmą bohaterzy, ale w tej przewidywalności kryje się pewna nadzieja i potrzebna dawka optymizmu, a mnie to wystarcza.


  

10 komentarzy:

  1. Przyznam, że nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale widzę, że warto przeczytać, więc będe miec na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna przechodziłam koło tej książki w Empiku i zawsze byłam nią zainteresowana. Niestety mimo wszystko nie sięgnęłam po nią, ale niedługo to zrobię bo uwielbiam realia II Wojny Światowej w utworach.
    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że to dość niebanalna powieść o wojnie, więc chętnie się z nią zapoznam. Jestem ciekawa czy bohater przeszedł pozytywną przemianę i ewentualna przewidywalność w tym przypadku mi nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również czasami mam potrzebę sięgnąć po coś o tematyce wojennej. Masz rację, że każdy powinien coś o tym wiedzieć. Przede wszystkim nie powinniśmy pozwolić zapomnieć o tym tragicznym czasie. Wydaje mi się, że jesteśmy ostatnim pokoleniem, który będzie trzymał w głowie i w sercu te wydarzenia, że potem ludzie nie będą czuli potrzeby pielęgnowania pamięci o drugiej wojnie światowej...
    W każdym razie o "Paryskim architekcie" słyszę pierwszy raz.

    Bardzo spodobało mi się to, co napisałaś o autorze, że on zaoferował tylko tyle, ile czytelnik mógł znieść. Myślę, że to ważne znaleźć ten złoty środek i nie przesadzić z brutalnością czy czymś innym.

    Jeśli przyjdzie do mnie potrzeba książki z wojną w tle, to będę miała "Paryskiego architekta" na uwadze.

    Pozdrawiam
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, jestem zaintrygowana. Dokładnie tak jak Ty uważam, że od czasu do czasu warto sięgnąć po coś w tematyce wojennej - chociażby po to, żeby sobie przypomnieć, jakie mamy szczęście, żyjąc w mimo wszystko lepszych czasach :) "Paryski architekt" bardzo mnie zainteresował, z chęcią przeczytam.
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję, że wciąż mało powieści na temat wojny przeczytałam w swoim życiu, a ten temat wzbudza we mnie wielkie emocję. Recenzowana przez Ciebie pozycja wydaje mi się poruszać wszelkie ważne w tym zagadnieniu kwestie, dlatego zapoznam się z nią w niedalekiej przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam wiele opinii o tej książce i kolejny raz stwierdzam, że muszę ją przeczytać.

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię tego typu historię. Zawsze wzbudzają we mnie wiele emocji. Tego tytuł i nie znam, nawet o nim nie słyszałam. Chyba najwyższy czas dać mu szansę. Pozdrawiam
    😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Prawda o wojnie bywa dość przewidywalna... Ale pisząc o wojnie chyba nie chodzi o to, by zaskoczyć czytelnika. Myślę, że przybliżenie tego, jak trudna to była codzienność jest również bardzo wartościowe. Szczególnie dla osób, które o wojnie tylko czytały...

    OdpowiedzUsuń
  10. Zainteresowałaś mnie. Być może to nic nowego, ale czuję jakieś przyciąganie.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)